1

1.6K 109 22
                                    

Brzęczący dźwięk piosenki "High way to hell" wzbudziła mnie z głębokiego snu. Spojrzałam na zegarek. Godzina 7:36. Czy powinnam tak wcześnie wstawać? NIE! Szybko podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę pokoju mojego upierdliwego brata.

-Wyłącz to!- krzyknęłam otwierając drzwi.

-Spadaj paskudo.- nawet na mnie nie spojrzał.

-Idiota.- zamknęłam drzwi z hukiem i wróciłam do łóżka. Mój brat to naprawdę jedno wielkie gówno. Cały czas siedzi w pokoju i gra w te cs'y, lol'e zamiast poszukać pracy!

Może dziś zrobię wyjątek? Podniosłam się z łóżka. Chwilę siedziałam na nim i wpatrywałam się w ścianę bez powodu.

-Rei!- usłyszałam wrzask mojej mamy z dołu.

-Noo?!- odpowiedziałam szybko.

-Masz samolot za kilka godzin szykuj się!- a no tak, dziś lecę w sumie sama nie wiem gdzie. Wygrałam konkurs fotograficzny i jako nagrodę wygrałam wycieczkę do miejsca którego sobie wybrałam. Nie potrafiłam się zdecydować więc pozwoliłam wybrać mojej przyjaciółce, Sandrze. Nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam ale wierzę że nie wyśle mnie do Indii abo Afryki (nie żebym miała coś do tych miejsc).

-Taak wiem.- zeszłam na dół w piżamie.

-Ubrałabyś się.- spojrzała na mnie znudzonym wzrokiem moja młodsza siostra.

-Nie mów mi jak mam żyć.- pokazałam jej język. Chwyciłam kubek kawy którą szybko przygotowałam i zaczęłam się wspinać po schodach.

-Wyjeżdżamy o 9:00.- szybko jeszcze dodał ojciec zanim weszłam do pokoju.

-No dobra!- krzyknęłam. Nagle wszyscy mają coś do powiedzenia. Położyłam kubek na biurku i kończyłam pakowanie.

-Słuchawki, ładowarka..- mamrotałam do siebie. Nagle do pokoju wszedł Ukio.

-Czego braciszku chcesz?- zapytałam z udawaną uprzejmością. On tylko na mnie spojrzał odwrócił się chwycił klamkę.

-Śmierdzi tu.- wyszedł. Chwilę wpatrywałam się w drzwi.

-I co z tego!- krzyknęłam zdenerwowana.

~*~
Godzinę później
~*~

Auto było pełne. Prawie nie dało się oddychać.

-Czemu oni musieli z nami jechać.- pokazałam palcem na moje rodzeństwo.

-Oni też chcieli by Cię pożegnać.- odezwał się Tata.

-Mam siedemnaście lat, mogę sama pojechać na lotnisko.- oburzyłam się i spojrzałam przez okno.

-To proszę bardzo, jak jesteś taka dorosła to zamieszkaj sama. Płać za siebie i pracuj.- odezwał się Ukio.

-Powiedział pan dorosły.- spojrzałam na brata.

-Ja przynajmniej mam dziewczynę, też byś se kogoś znalazła A przepraszam ty nie szukasz.- prychnął.

-Jej po prostu nikt nie chce.- odezwała się Rose.

-Dzięki siostrzyczko.- odwróciłam głowę obrażona.

-Jesteśmy.- zauważyła mama. Gdy auto się zatrzymało szybko z niego wyskoczyłam chwyciłam moją walizkę i ruszyłam przed siebie ignorując moją rodzinę. Nawet nie spojrzałam gdzie lecę od razu ruszyłam w stronę osobistej.

-Ja już wejdę.- uśmiechnęłam się do mojej rodziny. Nie zdążyłam uciec mama chwyciła mnie i przytuliła do siebie.

-Już tęsknię.- szepnęła. Pozwólcie że pominę tą część gdy żegnam się z resztą nie jest to za bardzo  interesujące.

-W takim razie, pa.- powiedziałam i pomachałam im na pożegnanie. Gdy zniknęli mi z oczu podskoczyłam w miejscu. WOLNOŚĆ! Ryknęłam w myślach. Szybko przeszłam przez osobistą i usiadłam na małej sofie oczekując na mój samolot. Wyjęłam z portfela mój bilet. Teraz gdy nie ma odwrotu mogę sprawdzić gdzie lecę. Podekscytowana spojrzałam..

-Korea?!- krzyknęłam i wstałam.


Fart || EXOOù les histoires vivent. Découvrez maintenant