12

700 57 2
                                    

Wstałam 2h przed sesją. Po ostatniej wpadce nie chciałam się spóźnić. Szybko ubrałam dżinsy z dziurami na kolanach, białą koszulę i czarny melonik na głowę. Poleciałam do łazienki umyłam zęby i wyszłam. Aparat, lista, baterie. Miałam wrażenie że czegoś zapomniałam.. Ale to było tylko mylne odczucie.

Weszłam do SM. Skierowałam się do recepcji. Dostałam przepustkę i ruszyłam do mojego "królestwa".

Ułożyłam aparat na statywie. Ustawiłam światło i ruszyłam w stronę czajnika. Zaparzyłam sobie kawę. Nie ma nic lepszego!
Szybko się odwróciłam i wpadłam na Sehuna. Cała gorąca kawa wylała się na niego.

-Hun! Przepraszam!- szybko odłożyłam kubek i sięgnęłam po chusteczki. Zaczęłam go wycierać.

-Rei.. przestań.- zaśmiał się, po czym skręcił się w bólu. Zobaczyłam D.O.

-D.O!- krzyknęłam przerażona. Szybko do nas pobiegł. Szybko wyjaśniałam co się stało.

-Zabiorę go do lekarza.- oznajmił mi wyszedł z Sehunem. Co ja teraz zrobię?! To moja wina! Ja go zraniłam!
Reszta weszła chwilę po tym. Suho szybko do mnie podbiegł gdy zobaczył moje łzy.

-Rei? Co się stało?- zapytał zatroskany.

-Ja skrzywdziłam.. Huna!- upadłam na kolana i schowałam twarz w dłoniach. Sama nie wiem czemu bardzo się tym przejmuję.

-Nic mu nie będzie. Przed chwilą rozmawiałem z D.O.- uśmiechnął się. -Lekarz był na szczęście w SM więc.. Szybko sprawdził co się stało. Lekkie oparzenie.- kucnął przy mnie i położył mi rękę na plecach.

-Nic mu nie będzie.- poczułam kolejną rękę na moich plecach, należała do Chanyeola.

-A teraz.. do roboty.- zaśmiał się Chen.

Sesja bez D.O i Sehuna przebiegła szybko i sprawnie ale wiem, że szefowie SM nie będą szczęśliwi.

-W takim razie będę się zbierać.- uśmiechnęłam się do nich i schowałam aparat.

-Nie chcesz zobaczyć Sehuna?- oparł się o mnie Beakhyun. Od razu opuściłam wzrok zakłopotana. Chan i Xiu wpatrywali się we mnie wyczekująco.

-Mamy Ice Tea.- uśmiechnął się do mnie Chen.

-No dobrze.- powiedziałam cicho.
Beakhyun popchnął mnie lekko w stronę drzwi.

-Do dormu!- krzyknął wesoło. Wszyscy mieli banany na twarzach.

Przed wejściem do SM stało pełno dziewczyn. Od razu zwolniłam. Może lepiej wyjdę tyłem. Zobaczyłam tylko ciemność. Ktoś położył na mnie kurtkę.

-Nie martw się.- był to głęboki głos Chana.
Gdy wyszliśmy słyszałam tylko piski i odgłosy robionych zdjęć. Chan pomógł mi wejść do auta. Po chwili zdjął mi kurtkę z głowy i się głupio uśmiechnął do Suho.
Będą mieli kłopoty.. przeze mnie. Głupia Rei! Wszędzie się ciśniesz!

Chan położył rękę na mojej. Nikt tego nie zauważył. Spojrzałam na niego zakłopotana. On tylko się uśmiechnął A jego oczy mówiły "Cieszę się że tu jesteś!".

~~~~

Annyeong! 

Ten rozdział bardzo mi się nie podoba. Mam nadzieję że nikt mnie nie zabije.                                    Przepraszam i obiecuję że kolejny będzie lepszy. ♡

Fart || EXOWhere stories live. Discover now