181

10K 647 54
                                    

Spojrzałam na Michaela znad filiżanki z kawą, kiedy wszedł do kuchni. Nasz wzrok się spotkał. Nie potrafiłam opisać jego wyrazu twarzy, w każdym razie miałam ochotę się roześmiać, bo poniekąd wyglądał jak dziecko, które coś przeskrobało.

- Calum mi powiedział – na jego twarzy pojawiła się ulga, przez co musiałam się zaśmiać. Zajął miejsce obok mnie.

- Nie zabijesz mnie?

- Bo coś Cię ruszyło, kiedy Cię pocałowała? Zrobiłabym to wcześniej, gdybym miała taki zamiar. Nie będę wam niczego zabraniać zwłaszcza, że Vi jest w tobie zakochana na zabój i sądzę, że to nie tylko nadmierna miłość fanki do idola, ale za nim zrobisz cokolwiek na poważnie radzę Ci się porządnie nad tym zastanowić.

- Co masz na myśli?

- Chociażby różnicę wieku, za parę lat to tyle co nic, ale teraz to pożywka dla portali plotkarskich. Jakby nie patrzeć ona wciąż jest dzieckiem, a ty skończysz w tym roku dwadzieścia jeden lat. To byłby jej pierwszy związek i naprawdę chciałbyś narazić ją na odstrzał? Krytyka poleciałaby nie tylko na nią, ale też i na Ciebie.

- Wiem o tym.

- Tylko się upewniam, że jej nie skrzywdzisz.

- Może najlepszym rozwiązaniem będzie na razie po prostu utrzymywanie z nią kontaktu?

- Mnie pytasz? To twoja decyzja – westchnął, przeczesując dłońmi włosy. Spojrzał na mnie wręcz błagalnie. – Poczekaj, ona nie ucieknie – posłałam mu pocieszający uśmiech.

- Jestem głoooooodna – Vi weszła do kuchni, przecierając dłonią oczy. – Mikey – uśmiechnęła się.

- Hej mała, jak się spało?

- A mnie to zignorował – burknęłam.

- Mój grzejnik mi gdzieś zwiał... - mruknęła, a jej policzki lekko przybrały na kolorze.

- Ooo tak, zdecydowanie jesteście rodzeństwem – brunet wszedł do pomieszczenia. – Leen też tak o mnie mówi – wyjaśnił. Podszedł do mnie i musnął moje usta. Wstałam, on zajął moje miejsce, a ja usiadłam na jego udach. – Jak się spało Mike? Słyszałem, że pomyliłeś pokoje.

- Właściwie to miał pójść do gościnnego, ale zasnął, kiedy rozmawialiśmy – wyjaśniła szatynka.





Niby miało nie być Mivi, ale byli, poniekąd xD Po co robić to, co się mówi, że się zrobi? Pff xD

Jak można w jednym tygodniu chorować na tyle, aby ledwie ruszyć się z łóżka, a kiedy już przejdzie przytruć się czymś albo złapać jakiegoś wirusa i rzygać jak kot? Można! Jestem na to (jeszcze) żywym dowodem. Serio, czas umierać... Wszystko przeciwko mnie ;c

Zimno ;-;

Lov U♥

I hate that I want you ✉ C.HWhere stories live. Discover now