ashton: a więc
sophie: a więc...?
ashton: próba u caluma
sophie: jednak będzie?
ashton: przełożyliśmy ją :)
ashton: to wpadniesz????
sophie: to zależy którego dnia, króliczku
ashton: w piątek
ashton: prooooooszę przyjdź :(
sophie: jason i kyle mają mecz
ashton: niech zgadnę - musisz iść bo przynosisz szczęście kyle'owi
sophie: przepraszam, ashy
sophie: wiesz, jaka jest moja mama
sophie: zaciągnie mnie tam siłą
ashton: o której jest ten mecz?
sophie: o 16 :(
ashton: w takim razie przyjdę na mecz razem z chłopakami, co ty na to?
ashton: a po meczu pojedziemy do hooda
ashton: zgadzasz się?
sophie: idk czy jason będzie zachwycony widząc cię tam, ale jasne
sophie: chcę usłyszeć tą piosenkę!
ashton: aww soph
ashton: *wysłano załącznik*
sophie: jesus christ
sophie: wyglądasz taaaaaaak uroczooooo ashy
sophie: chciałabym wsadzić palce w te dołeczki
sophie: nieważne, że to głupio brzmi
ashton: pozwolę ci to zrobić na meczu, aniołku :))
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴛʜᴇ ʀᴀʙʙɪᴛ // ᴀsʜᴛᴏɴ ɪʀᴡɪɴ
Fanfictionbananash: hej :) bananash: co powiesz na adopcję króliczka? rainbowunicorn: powinieneś się leczyć bananie