Zamieńmy się

953 42 1
                                    

Przekrecilam kluczyk w drzwiach i zobaczyłam dwa połączone pokoje.
-Ten jest nasz!- krzyknęła Ginny
Spojrzałam na drugi pokój, który najwidoczniej był przypisany mi i blondynowi ze Slytherinu. W pomieszczeniu znajdowaly się dwa lozka- jedno mniejsze od drugiego, które było pokryte piękną, srebrzystą pościelą z mnóstwem poduszek. Drugie łóżko było nieco skromniejsze. Pościel była w kolorze orzechowym z dwoma poduszkami w kształcie koła. Dywan był bardzo mięciutki, a firanki śnieżnobiale. Gdy je odslonilam zobaczyłam balkon z widokiem na cały Nowy York. Na przeciwko srebrzystego lozka znajdowała się szafa i komoda na której stał duży telewizor.
-No,no ładnie tu- stwierdził Draco rozglądając się na wszystkie strony - Neville a jak tam u was?
-Super- w pokoju Ginny i Nevilla były takie same łóżka jak u nas. Telewizor był przywieszony w prawym górnym rogu. Obok każdego łóżka znajdowala się mała nocna szafka z lampą i drzwiczkami do której można byłoby włożyć jakieś książki. Było tam całkiem ładnie. Obok ich pokoju znajdowała się piękna, lecz malutka łazienka. Ściany były obłożone kremowymi kafelkami. Po prawej stronie znajdowała się toaleta wraz z umywalką, a nad nią deska z mnóstwem kosmetyków. Na przeciwko ujrzałam dosyć szeroką kabinę prysznicową a obok snieznobiala wannę w kształcie serca. Zachwycona wróciłam do salonu Rudej i usiadłam na łóżku.
-Słuchajcie, chciałam coś wyjaśnić - zaczęłam
-A więc słuchamy- dodał miło Neville. W odpowiedzi miło się do niego uśmiechnęłam.
-Chciałabym zamienić się pokojami
-Ale dlaczego?- na twarzy Ślizgona panowało zdenerwowanie i zmieszanie
-Poprostu chciałabym spać w jednym pokoju z Ginny. Nie chce dzielić łóżka z pyskatym arystokratą dla którego jestem tylko zdrajczynią i szlamą
-Chwileczkę- wtrącił Malfoy, lecz udałam, że nie słyszałam go i ciagnelam swój słowotok dalej - Myślę, że tak byłoby najrossądniej
-No dobrze Hermiono, ale towarzystwo Ginny mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie- Neville uśmiechnął się szeroko. Wraz z nim Ginny której twarz przybrała koloru dorodnej wiśni
-Ok, nie chce się z wami kłócić. Jak chcecie- wyszłam z pokoju. Wraz za mną wyszedł Draco. Juz miałam otwierać drzwi od łazienki kiedy to nagle poczułam, że ktoś ściska mój nadgarstek.
-Puść mnie, to boli!-krzyknęłam wściekła
-Co ty odwalasz? Aż taką księżniczką się zrobiłaś?
-Posłuchaj no ty coś- Zaśmialam się głośno i uwolnilam swoją rękę z uścisku blondyna- Nie zrobiłam się księżniczką, smarkaty gnojku, a wspólne łóżko jak najbardziej mi odpowiada tyle ze nie do dzielenia go z tobą. Nie przyjechalalam tu dla przyjemnosci , ale zeby spelnic obowiazek ktory przydzielil nam Dumbledore. Nie jestem idiotką, która przyjeżdża sobie "poodpoczywac" kiedy wokół dzieją się złe rzeczy. Jeśli coś ci we mnie nie pasuje to twój problem, a jeśli jeszcze raz mnie dotkniesz to będziesz tego żałował gnojku- powiedziałam to bardzo głośno z ironicznym uśmiechem na ustach przeciagajac każdą samogloskę. Dracon zmrużyl oczy
-Szlama na zawsze pozostaje szlamą- te słowa bardzo mnie zabolały. Nie jestem nawet sama w stanie powiedzieć dlaczego. Wydawało mi się, że byłam przyzwyczajona do takiego nazywania mnie bardzo często przez Malfoya, ale znów się uwrażliwilam- co za pech. Slizgon wyszedł z hotelu i nie zauważyłam go obok siebie przez całą noc. Nie spał tez w sasiednim pokoju Nevilla i Ginny, jednak zbytnio mnie to nie obchodziło

Zakazana Miłość Where stories live. Discover now