Dzień dobry Naleśniczku

827 39 11
                                    

Draco zaprowadził mnie do dormitorium. Wiedziałam co ma na myśli jednak mój gryfonski honor nie pozwalał mi na to. Mam w końcu tylko szesnaście lat.
-Jesteś zmęczona? -spytał przyblizajac się do mnie i muskając mój policzek ustami
-Odrobinkę..
-Musisz wiedzieć, że przed snem czeka cię jeszcze nagroda -wyszeptal
-Na..nagroda? -zająkałam sie- za co?
-Za to,że jesteś
-Draco, nie chcę urazić ale...
-Rozumiem -powiedział lekko oddalając się -nie jesteś gotowa..
-Dokładnie. Dziękuję,że mnie rozumiesz. Właściwie to czemu ci się do tego tak spieszy ?-spytałam
-Kochanie, jestem facetem. Mam swoje potrzeby
-No dobra- posłał mi uroczy uśmiech - mogę się wykąpać?
-Jasne, łazienka jest po lewo -wskazal na drewniane drzwi.
-Masz coś na przebranie?
-Oh chwileczkę. Accio piżama ! -za sekundę pod moimi nogami wyladowala piżama. Powędrowalam do łazienki  i zamknęlam za sobą drzwi.
*
Podczas gdy Hermiona była w łazience ja ubrałem moje dresowe spodnie w których spało mi się najlepiej w takie chłodne noce. Położyłem się na łóżku.  Chwilę później drzwi otworzyły się i teraz Hermiona ubrana w śliczną, krotką koszulkę i cienkie spodenki położyła się obok mnie.  Delikatnie wtuliła się w moja pierś, a ja gladzilem jej pachnące kwiatami włosy. Po jakimś czasie usłyszałem cichutkie chrapanie.
-Dobranoc skarbie- szepnąlem całując ją w czoło . Zgasilem lampkę i objalem ją w pasie.
*
Obudziłem się dość wcześnie.  Była 7:13. Zdziwiło mnie,bo obok siebie nie zastałem Hermiony. W pokoju zaczął unosić się piękny,słodki zapach. Nie wiedziałem co się dzieje. Ostatni raz usiadłem na łóżku i przeciągnąlem się.  Powoli ruszyłem w stronę kuchni mojego domu. Mało nie dostałem (pozytywnego) zawału widząc moją ukochaną z uroczymi rumieńcami na policzkach, w rozpuszczonych loczkach i mojej za dużej koszuli mieszającej różdżką nalesnikowe ciasto.  Za nią stała patelnia, na której już jeden się smażył. Pochlonięta przygotowaniem posiłku nie zauważyła mojego przyjścia.
-Ładnie to tak kraść czyjeś koszule?-spytałem opierając się o futrynę drzwi. Herm prawie podskoczyla.
-Przestraszyles mnie głuptasie!- uwielbialem gdy się złości. Wtedy tak słodko marszczyla swój mały nosek. Podszedłem do niej i ucalowalem ją w czoło
-Dzień dobry Nalesniczku -szepnąlem zgarniając lok za jej lewe ucho
-Dzień dobry Malfoy - powiedziała odwzajemniając uśmiech. Usiadłem na krześle nadal z zawascynowaniem wpatrując się w swoją księżniczkę krzatającą się po kuchni. Zdejmujac z patelni małe naleśniki spytała:
-Z jabłkiem czy z rodzynkami?
-Z rodzynkami poproszę - Gryfonka podała mi talerz z gorącym nalesnikiem i kubek kawy. Jadłem w ciszy delektujac się każdym kolejnym kęsem
-Nie smakuje ci?-zapytała poprawiając włosy
-Są przepyszne! Gdzie nauczyłaś się tak dobrze gotować?
-Ja.. sama się nauczyłam -powiedziała lekko zawstydzona
-Czy juz mówiłem, że cię kocham?
-Jedz,jedz bo ci wystygną -puściła mi oczko.  Chyba do tej pory nie zdawałem sobie sprawy jak cennym skarbem jest dla mnie.

Yayımlanan bölümlerin sonuna geldiniz.

⏰ Son güncelleme: Sep 24, 2016 ⏰

Yeni bölümlerden haberdar olmak için bu hikayeyi Kütüphanenize ekleyin!

Zakazana Miłość Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin