17

1.8K 173 2
                                    

Dawon

Gdy się obudziłam, od razu zauważyłam, że nie ma Jimina. Skubaniec pewnie poszedł szukać tego Jungkooka, a tyle razy mu mówiliśmy, że jutro, a właściwie dzisiaj, pójdziemy wszyscy razem, ale nie, bo mądry Jimin musiał wymknąć się specjalnie z domu, żeby go znaleźć! Jak tu wróci, zapewne głodny, zmęczony i wkurzony, że go nie znalazł, to mu nogi z dupy powyrywam! Jak wraca tu teraz, to lepiej dla niego. W ogóle, skąd ten pomysł, żeby w środku nocy wyjść do obcego miasta, zapewne nie mając adresu Jungkooka?! Ten Jimin to już wcale nie myśli. 

-Wstawać! -krzyknęłam, na cały pokój, o ile nie hotel, ale mam to gdzieś, bo Jimina nie ma i mogą go teraz jakieś zboczeńce uprowadzać. 
-Co się dzieje? -obudzili się przestraszeni, na co się w duchu zaśmiałam. 
-Jimina nie ma, to się dzieje. Idziemy go szukać! -zaczęłam zakładać buty, na co Hoseok podszedł do mnie i chwycił za rękę. -Co robisz? Puść mnie i zacznij się ubierać, a nie mi przeszkadzasz. 
-Może odczekajmy chwilę? Zaraz powinien wrócić, robi się jasno, a znając go, nie wziął kluczy. -ma racje, klucze leżą na komodzie, a ten pustak nawet nie pomyślał, aby je wziąć. Fuknęłam wkurzona i założyłam rękę na rękę, siedząc na łóżku. Taehyung poszedł do łazienki, a Hoseok zaczął się tutaj przebierać, na co zakryłam oczy. Kolejny idiota! 

-Możesz otworzyć. -powiedział ze śmiechem, na co uderzyłam go w głowę. Niech sobie Taehyungowi robi striptizy, a nie własnej siostrze! Normalnie.. ten człowiek nie zna wstydu. Po chwili Tae wyszedł z łazienki, a Hoseok oczywiście do niego przyleciał. Nadal się zastanawiam, jak Tae nie zauważa jego uczuć. Hoseok za słabo się kryje, w sumie patrząc na to, że tamten tego nie widzi, może nie jest tak źle. Usłyszałam otwieranie drzwi wejściowych, na co od razu wstałam z łóżka. W końcu wrócił ten najgłupszy..

-Jimin pabo! -krzyknęłam, w głowie przygotowując wszystko co mu powiem, a raczej wykrzyczę. Odepchnęłam stojącą parkę, która zawadzała mi dostępu do Jimina, po czym spojrzałam na niego surowym wzrokiem. -Nawet nie wiesz, jak wszyscy się martwiliśmy! No przynajmniej ja.. Mówiłam, że pójdziemy rano, ale nie! Musiałeś nie słuchać i robić swoje! Jesteś nieodpowiedzialny! Powinieneś mieć do mnie jakiś szacunek, bo jestem od ciebie starsza, a ty ignorujesz moje słowa i sobie uciekasz! Zawiodłam się na tobie, tym bardziej, że powtarzałam ci, że pójdziemy rano! Aż tak cie tyłek swędział, że wytrzymać nie mogłeś?! Nie spodziewałam się tego po tobie, jeszcze do tego kluczy nie wziąłeś! Pabo! I pewnie jeszcze..
-Dawon! Uspokój się. -nie dokończyłam, ponieważ ten mały gnojek mi przerwał. A może i lepiej? Przynajmniej moje gardło będzie w lepszym stanie. Powiedział coś pod nosem, po czym się uśmiechnął. Jeszcze się uśmiecha? To nie jest śmieszne, a on ma o tym wiedzieć! 
-Nie szczerz tak japy Jimin, bo jak zdejmiesz buty, to nie pozwolę ci za karę ani na chwilę zmrużyć oka! -krzyknęłam, dobrze wiedząc, że zapewne jest zmęczony.
-Dawon, uspokój się, proszę. Nie dość, że zapewne wszyscy sąsiedzi cię słyszą, łącznie z obsługą, to jeszcze straszysz mi Jungkooka. -powiedział, na co się uspokoiłam, bo prawda, sąsiedzi pewnie chcą spać, a nas zaraz za te krzyki wywalą. Ale chwila.. co on powiedział?! 
-Kogo przestraszę? Jungkook tu jest? -zapytałam z rozszerzonymi oczami, po czym zaczęłam do niego powoli podchodzić, chcąc zobaczyć, czy mnie nie kłamie. A poza tym, byłam ciekawa jak ten mały słodziak wygląda w rzeczywistości! 

Jimin

Dawon zatrzymała się pare kroków ode mnie, po czym odepchnęła mnie brutalnie, aż poleciałem na drzwi od łazienki. Boże.. skąd u takiej drobnej dziewczyny tyle siły? Spojrzałem na Jungkooka. Ten patrzał zaskoczony na Dawon, a po chwili się zaczął uśmiechać. Dziewczyna potargała mu włosy, po czym szybko go przytuliła. Znają się? A no tak.. Zna jego brata, to jego pewnie też musi..

-Jungkookie! Jak się czujesz? Wszystko dobrze? Rodzina się o ciebie martwi, wiesz o tym? -zaczęła wypytywać, na co Jungkook jakby spochmurniał.
-Gdyby się martwili, to by próbowali mnie w jakiś sposób znaleźć. -powiedział obojętny, po czym stanął obok mnie. Jest do mnie taki pewny.. W sumie, niby mnie zna, więc nie powinien się czuć nieswojo, tym bardziej, że się prawdopodobnie przyjaźniliśmy. 
-Oj Jungkookie, nie mów tak! Martwią się i to widać. Nie szukają cię, bo jesteś pełnoletni.. 
-Ale jestem ich synem i powinni. -stwierdził, na co w głębi duszy się zgodziłem. Gdybym miał, to bym próbował znaleźć moje dziecko, jakby nagle zniknęło.. 
-Chciałbyś, aby cię znaleźli? 
-Nie wiem. -odpowiedział od razu, na co dziewczyna się trochę zdziwiła. Pewnie zdążył o tym myśleć, skoro był w tym domu przez tyle czasu.. 
-Chodź króliczku. -szepnąłem do niego, po czym pociągnąłem go za rękę w stronę drzwi. 
-Ej! A wy dokąd? Myślicie, że was teraz puszczę, jak mi uciekłeś? -Dawon zaczęła mi wymachiwać palcem, na co się zaśmiałem. -Nie śmiej się! 
-Noona, powinienem już wracać do domu, więc pozwól mi i Jiminowi wyjść. -powiedział Jeon, na co dziewczyna się cudem zgodziła. 
-Tylko Jimin, masz mi tutaj być za chwilkę! -usłyszałem przez drzwi, na co uśmiechnąłem się do Jungkooka. 

Poszliśmy do windy, a po chwili byliśmy w recepcji. Podszedłem do pani stojącej za ladą z moim wyćwiczonym uśmieszkiem. 
-Dzień dobry, znalazłby się może pokój dwuosobowy? -zapytałem uprzejmie.
-Chwilka, zaraz sprawdzę. -powiedziała, a widząc, że jest stara i zapewne zajmie jej to więcej czasu, usiadłem na krzesełku stojącym niedaleko. Po chwili podszedł do mnie Kookie. 
-Jimin co robisz? Przyjedzie do was ktoś jeszcze? -wiedziałem, że o to zapyta, prawdopodobnie chcąc usłyszeć to z moich ust, zamiast się domyślać. 
-Nie. Po prostu, nie mam zamiaru puszczać cię do twojego domu, w którym jesteś aktorem na żywo. -powiedziałem z uśmiechem.
-Co?
-Nie chcę po prostu, żeby inni nadal oglądali cię w kamerach, więc na kilka dni będziemy razem w pokoju, a później wrócisz z nami do Busan. -zadecydowałem, na co chłopak jakby.. wkurzył się? 
-Tylko to nie jest takie proste. 
-Ale..
-I nie masz prawa decydować za mnie. -przerwał mi, na co się zdziwiłem. Aż tak go to wkurzyło?
-Ja po prostu nie chcę, abyś tam wracał. To na pewno nie jest fajne, jak widzi cię tyle osób w internecie. Wiedzą wszystko, co robisz. Całe szczęście, że nie masz kamerki w łazience. 
-To nie twoja sprawa. 
-Możliwe, ale i tak cię tam nie puszczę, więc lepiej się ze mną nawet nie kłóć. -powiedziałem, na co on tylko westchnął. Zapewne wiedział, że jestem uparty i za żadne skarby bym go tam nie puścił.

-Panie Park. -podszedłem szybko do lady, na co recepcjonistka uśmiechnęła się przepraszająco. 
-Nie ma? 
-Jest jeden. 
-Biorę. 
-Tylko jest pewien problem.. -powiedziała patrząc w papiery.
-Zepsuty telewizor? Nie przeszkadza mi to. Biorę.
-Widzę, że jest pan zdecydowany, tylko jest jedno łóżko dwuosobowe.
-Ach tak.. I to jest ten problem.
-Właśnie. -powiedziała, a ja spojrzałem na Jungkooka, który oglądał jakieś rybki w akwarium po drugiej stronie pokoju. 
-Nic nie szkodzi. Biorę. -powiedziałem, po czym zapłaciłem za pokój i poszedłem do Kookiego. Mam nadzieję, że nie będzie zły.. Mogę spać nadal z Dawon jakby mu to przeszkadzało! Ale chwila.. Nie pomyślałem, że będzie mógł wtedy uciec.. 

~~~~~~~~~~

Witam was <3 

Przez jakiś czas mnie nie było, ale mam nadzieję,
że to nie zmieni waszej aktywności <3 
Co u was? Wszystko dobrze? 
W ogóle nie czuć tego lata przez tą pogodę ;-;
Tragiczna nie jest, ale ciepło jakoś też nie jest.. Jaka jest u was? :3 

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant