47

852 99 10
                                    

Jimin

 Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Natychmiast przeniosłem się do siadu, co było złym pomysłem, bo poczułem intensywny ból brzucha i głowy. Zrobiło mi się niedobrze, więc z trudem wstałem z łóżka i otworzyłem pierwsze lepsze drzwi, które okazały się prowadzić do łazienki. Przynajmniej przez tą chwilę mam szczęście.. Przykucnąłem przy toalecie i już po chwili opróżniłem cały żołądek, który i tak nie był jakiś pełny. Podszedłem do kranu i opłukałem usta, jak i umyłem całą twarz. Westchnąłem i spojrzałem w lustro. Miałem rozciętą wargę, ale nic poza tym. Podwinąłem koszulkę i ten widok był o wiele gorszy. Cały brzuch był w licznych siniakach, a nawet rozcięciach. Przejechałem palcem po podrażnieniach, po czym od razu wyszedłem z pomieszczenia i podszedłem do innych drzwi, które okazały się prowadzić na korytarz. Zacząłem się denerwować, ponieważ moje rany są opatrzone i odkażone, a na sobie mam nie moją bluzkę co oznacza, że jestem u kogoś w domu. Nie wiem co bym zrobił, jakby ktoś mnie porwał, dlatego denerwowałem się coraz bardziej. Zszedłem na dół i ujrzałem przed sobą drzwi, które prawdopodobnie prowadzą na zewnątrz. Ucieszony rozejrzałem się ostrożnie, po czym jak najszybciej zakradłem się do drzwi i pociągnąłem za klamkę. W jednym momencie cała moja radość zniknęła, a na jej miejsce wstąpiło przerażenie. Zamknięte.. Zrozpaczony usiadłem pod drzwiami i postanowiłem czekać. Może w końcu przyjdzie do mnie jeden z tych gości i mnie przywita pięścią w twarz.. Albo jakimś cudem te zasrane drzwi się otworzą. 

      Taehyung 

Od razu po zakończeniu wszystkich lekcji, wyszedłem z moją ekipą, czyli klubem muzycznym. Każdy się dziwił, że się z nimi przyjaźnie, ale jeszcze bardziej, że oni ze mną. W końcu oni są ułożeni i najczęściej bogaci, a ja to po prostu.. ja. Jestem w szkole znany z tego, że jeżeli mi podskoczysz, to ty i twoi znajomi mają problemy. Właściwie, to wzięło się to z tego, że jako jedyny umiałem postawić się przewodniczącemu klubu sportowego, który wcześniej był traktowany zupełnie jak ja. Tylko jemu to odpowiadało, ponieważ sądził, że należy mu się takie traktowanie. To była chyba najbardziej zapatrzona w siebie osoba jaką spotkałem. Wracając, wkurza mnie to, że wszyscy traktują mnie jak jakiegoś zabójcę i nawet, jeżeli nie proszę, to i tak ten kto mi podskoczy to ma przejebane. Nie lubię tego, przez to nie każdy jest ze mną szczery i większość mi się podlizuje. Moją jedyną myślą przez cały wypad ze znajomymi, to było to, czy nie zrobią nic Jiminowi... Wiem, jacy są niektórzy z naszej szkoły i potrafią zrobić wszystko, aby tylko się do kogokolwiek podlizać. 

Do domu wracałem dosyć późno, ponieważ opracowywaliśmy jedną z piosenek, nad którą pracujemy. Niedługo będzie święto, dlatego przygotowujemy piosenki na występ, które jak na razie idą nam bardzo dobrze. Po spotkaniu z moim klubem, poszedłem do sklepu kupić sobie produkty na kolację. Nie zdążyłem jednak dojść do mojego celu, ponieważ usłyszałem jakieś krzyki, przez które moja ciekawość nie wytrzymała i oczywiście musiałem zawrócić i pokierować się w przeciwną stronę od sklepu. Podkradłem się jak najciszej potrafiłem, po czym wyjrzałem zza muru na osoby, kopiące jakiegoś chłopaka. Chwila.. nie jakiegoś. To przecież Jimin! A osoby, które go biły, prawdopodobnie mściły się za mnie. Momentalnie poczerwieniałem ze złości na twarzy i wyszedłem na przeciw chłopaków. 
-Co wy odpierdalacie?! -krzyknąłem tak, aby dobrze mnie usłyszeli. Oni spojrzeli na mnie, od razu bledniejąc. 
-A-ale.. przecież robimy to co chcesz, tak? Musimy się za ciebie zemścić! -powiedział najwyższy z nich.
-Czy ja was o coś, kurwa, prosiłem?! Wypierdalać! -momentalnie wszyscy sobie poszli, nawet nie patrząc na leżącego chłopaka. Natomiast ja podbiegłem do niego i potrząsłem nim. Chłopak skulił się jeszcze bardziej, ciężko oddychając. Nie kontaktował.. Wziąłem go z lekkim trudem na ręce, po czym zaniosłem do mojego domu. Całe szczęście, że był blisko nas, bo dłużej bym go tak nie niósł. Może i nie jest jakiś gruby, ale jest umięśniony, a ja straciłem kondycję, bo jakoś nie miałem czasu, aby ćwiczyć. Położyłem go na łóżku, po czym wziąłem apteczkę. Odkaziłem jego rany, a siniaki przemyłem zimną wodą. Chciałem jeszcze przykleić plastry, a siniaki posmarować maścią, ale miałem braki w apteczce, przez co byłem zmuszony iść do sklepu. Upewniłem się, że chłopak nie odzyskał przytomności, po czym założyłem na niego jedną z moich czystych koszulek, a tą jego wrzuciłem do kosza z brudnym praniem. Spojrzałem na chłopaka ostatni raz, po czym wyszedłem do sklepu, zamykając dom na klucz.  Kupiłem maść i plasterki w najbliższej aptece, po czym wróciłem do domu. Jednak gdy chciałem otworzyć drzwi, przeszkodził mi w tym jakiś ciężar, pchający je z przeciwnej strony. Popchnąłem drzwi mocniej, jednak po chwili ciężar zniknął, a ja mogłem spokojnie wejść do domu. Na podłodze, obok drzwi, siedział Jimin, który patrzył na mnie przerażony. Zamknąłem natychmiast drzwi, wiedząc, że chłopak będzie próbował uciec, a ja nie mam zamiaru go wypuścić, dopóki nie dokończę  opatrywania jego ran. 
-Czego ode mnie chcesz?! Jak tak ci przeszkadzało to, że usiadłem na twoim miejscu, to mogłeś powiedzieć.. -powiedział, a w jego oczach zebrały się łzy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam was ^-^ 

Wstawiam rozdział i mam nadzieję, 
że wena mnie nie opuści nawet w święta ;_; 
Jak wam wychodzą oceny na pierwsze
półrocze? Chyba, że już chodzicie do 
pracy i nie macie tego problemu ^^ 
Wreszcie przerwa świąteczna i można odpocząć ♥ 
Czego najbardziej nie możecie się doczekać?
Ja czekam chyba najbardziej na 
Sylwester, ale ogólnie, to cieszę się, 
że w końcu wolne i spotkam się z rodziną ^-^ ♥ 

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz