30

1.4K 149 16
                                    

   Dawon

Spojrzałam na Taehyunga i Hoseoka, którzy byli tak samo zdezorientowani jak ja. Zastanawiało mnie, gdzie my właściwie jesteśmy i dlaczego oddzielili nas od Jimina i Jungkooka. 
-Lepiej mnie słuchajcie, bo nie będę się powtarzać, a gdy nie zrozumiecie, to nie będę wam tłumaczył. -ponownie usłyszałam głos obcego mi faceta, który wypalał we mnie dziurę swoim wzrokiem. Przez niego poczułam się niezręcznie, przez co odchrząknęłam. 
-Dobrze, to dlaczego tu jesteśmy? I dlaczego rozdzieliliście nas z Jiminem i Jungkookiem? -odezwał się Hoseok, widocznie przestraszony i zagubiony. Nikt z nas nie wiedział, co się właściwie dzieję i każdy chciał jak najszybciej poznać prawdę, aby chociaż trochę się uspokoić lub jeszcze bardziej denerwować. 
-Nie wiem, czy mogę wam powiedzieć wszystko, więc powiem wam to, co mi kazano. Od teraz, a właściwie od wczoraj wieczorem, jesteście własnościami Pana Haneula Hyungnima. Możecie robić prawie co chcecie, ale nie macie prawa do próby ucieczki. Nie możecie pisać żadnych kartek ani pamiętników, bo nikt nie może tego zobaczyć, bo pomyślą, że jesteście tu przetrzymywani wbrew swojej woli.. 
-Ale tak jest! 
-Zamilcz! Nie masz prawa mi przerywać. -popatrzył wrogo na Taehyunga, a ten odwrócił wystraszony wzrok. -Nie chcę być dla was niemiły, ale nie lubię, gdy ktoś mnie nie szanuje. 
-Co?  Nie chcesz być dla nas niemiły, a przetrzymujesz nas tutaj? -zaśmiałam się sarkastycznie. 
-Ja was tu nie przytrzymuje. Jestem pracownikiem Haneula Hyungnima i wykonuję jego rozkazy. -powiedział spokojnym tonem głosu, po czym odchrząknął. 
-Właściwie to, dlaczego tu jesteśmy? Bo nadal nam nie wytłumaczyłeś. 
-Więcej szacunku, młoda. Od teraz, będziecie nowymi aktorami na nowej stronie internetowej. Będziecie wykonywać byłą pracę Jungkooka, tylko w trochę inny sposób. -no chyba nie..

   Jimin

-Jak to? Zgodziłeś się na to? -spojrzałem zupełnie zdezorientowany na Jungkooka. Miałem tego dość i powoli zaczynałem żałować, że w ogóle chciałem go znaleźć. 
-Mieliśmy pewien kontrakt ze sobą, naprawdę ci nie powiedział? -zapytał zaskoczony, znowu śmiejąc się tym swoim okropnym śmiechem. Miałem ochotę mu coś zrobić, ale nie chciałem być od razu zabity. 
-Po prostu powiedz, o co chodzi? 
-Opowiem ci wszystko od początku. Jungkook i ty, byliście najlepszymi przyjaciółmi. Jesteś starszy, więc zawsze pomagałeś mu w nauce i dawałeś mu dobry przykład. Pewnego razu, wyszedłeś z gimnazjum, a Jeon dopiero szedł do drugiej klasy. Znalazłeś sobie nowych znajomych, niektórych starszych od ciebie. Zacząłeś ignorować Jungkooka, lecz on nadal się starał. Nie dawał sobie z tobą spokoju, w końcu przyjaźniliście się od dzieciństwa, a on nie mógł sobie uświadomić tego, że cię tracił. Spotykaliście się o wiele mniej, ale nadal utrzymywaliście jakiś kontakt. Jednak po dwóch latach, Jungkookie w końcu był z tobą w szkole, niestety głupiutki Jiminek olewał go i udawał, że w ogóle go nie zna. W końcu, po co przyjaźnić się z takim małolatem, gdy ma się lepszych i dojrzalszych przyjaciół? Jungkook powoli zaczął to akceptować i chociaż, że nadal się starał, to próbował najbardziej się skupić na nauce, przez co przyjaźnił się z mądrymi i ułożonymi osobami. Takimi jak on. Za to ty, Jimin, zacząłeś wchodzić w coraz to gorsze towarzystwo, przez co zacząłeś brać narkotyki, a alkohol już od dawna liczył się w twoim życiu. Nie obchodził cię mały Jungkook, liczyli się twoi nowi koledzy i używki. Jednak, pewnego dnia, wasze mamy umówiły się na kawę, więc znowu musieliście się spotkać. Od tego dnia, wszystko zaczęło wracać do normy, znowu zaczęliście się przyjaźnić i obaj dziwiliście się, jak bardzo się zmieniliście. Jimin cieszył się z przemiany Jungkooka, natomiast Ciastek, nie cieszył się z twojej przemiany, Jimin. Dużo przeklinałeś i byłeś czasami złośliwy, a Jungkook był mądry i bardzo miły. Obaj się od siebie bardzo różniliście, lecz mieliście dosyć mocny kontakt. Jednak, zawsze musi przyjść jakaś ciemna chmura, która zasłoni słońce. Tą chmurą był jeden z kolegów Jimina, który zaproponował jaranie z okazji zakończenia roku. Oczywiście się zgodziłeś, bo szkoda odmawiać, gdy dają za darmo. Już zjarany, szedłeś sobie spokojnie ulicą, gdy nagle zza rogu wyjechał samochód, z twoimi nieprzyjaciółmi w środku, którym wisiałeś sporo pieniędzy za ćpanie. Oczywiście, stał się nieszczęśliwy wypadek, w którym zostałeś okradziony, ale gorsze było to, że straciłeś pamięć. Nie pamiętałeś Jungkooka, swoich przyjaciół od jarania i przez kilka dni, swojej rodziny. Może pamiętałbyś małego Ciasia, jednak wasz kontakt był zbyt słaby. Przeprowadziłeś się na drugi koniec Busan, aby iść do nowej szkoły, bo twoja mama chciała, abyś miał zupełnie nowych znajomych, którzy dadzą ci dobry przykład. Nowa szkoła, oznaczała zero kontaktu ze starymi znajomymi, oczywiście wliczając w to Jungkooka, którego zostawiłeś samego. Jungkook od tego czasu, załamał się. Nie miał już przyjaciół, bo te konkurencyjne kujony nie nadawały się na nich. Ciastek zamykał się w swoim pokoju i nie chciał wychodzić, przez co pokłócił się z rodziną, która w ogóle go nie rozumiała. Obiecał sobie, że w dzień swoich osiemnastych urodzin, przeprowadzi się. I chociaż, że w naszym państwie, to jeszcze nie jest pełnoletność, nie przejmował się tym, bo coś sobie obiecał i musiał tą obietnicę spełnić. Jako iż, młody Jungkookie nie miał pieniędzy, ja, dobry i pomocny człowiek, zaoferowałem mu pomoc. Chciał się przeprowadzić do dalekiego kraju, więc zaproponowałem mu układ. On będzie tu sobie mieszkać, a ja będę mu wszystko opłacać i będzie dostawać jedzenie, jednak musi zgadzać się na kamery, które byłyby codziennie włączane. Oczywiście, zgodził się, a ja miałem i mam mnóstwo pieniędzy za wejścia na moją stronę. -opowiedział wszystko, po czym uśmiechnął się wesoło. Nie mogłem w to wszystko uwierzyć.. Jak mogłem się tak zachować i być takim egoistą? Czyli.. to wszystko przeze mnie? 
-Dlaczego Kookie mia siniaki? Umowa pozwalała go bić?
-Na zgodzie było napisane, że nie jest dozwolone na żadne próby ucieczki, a on to zrobił. Umowa kończy się dopiero za rok, więc dopiero wtedy go wypuszczę. I nie, nie da rady wcześniej. 
-A co ze mną, Taehyungiem, Hoseokiem i Dawon? 
-Wy? Jesteście wtajemniczeni w coś, w co nie powinniście, dlatego będę musiał się zastanowić, co z wami zrobię. -powiedział obojętnie, po czym uśmiechnął się złośliwie, a po mojej skórze przeszły nieprzyjemne dreszcze. 

~~~~~~~~~~~~~~~~

Wydaję mi się, albo zjebałam ;_;; 

Nie wiem, ale cieszę się,
że udało mi się tak szybko napisać kolejny rozdział ^^
Mam nadzieję, że wszystkim się pdoba ♥
Kocham i zachęcam, do zostawiania po sobie śladu,
w postaci komentarza lub gwiazki ^-^

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Where stories live. Discover now