26

1.6K 163 24
                                    

Taehyung

Byłem ciągle zły na Hoseoka, tym bardziej, że szukał mnie po całym basenie. Nie chodzi o to, że jestem zły, bo się troszczył. Po prostu, tak bardzo zagadał się z tym swoim nowym kolegą, że zaczął mnie ignorować i nie usłyszał, jak powiedziałem mu, że idę do toalety i za chwilę przyjdę. Gdy wróciłem i ich nie było, postanowiłem czekać na niego przy toalecie, bo może na chwilę gdzieś razem poszli. Czekałem na niego jakieś półtorej godziny i jak mnie znalazł, to po jego zdenerwowanej wypowiedzi, jak bardzo się martwił i takie tam, musiałem słuchać jaki ten Jiho jest fajny i miły i tyle wspólnego mają, aż mi ten chłopak się znudził. Boję się, że jedyne tematy, jakie będę mieć z Hoseokiem, będą o tamtym chłopaku. Gdy wróciliśmy, Dawon kazała nam się szybko ubierać w coś ładnego, więc bez dyskusji, posłuchaliśmy jej. Ta kobieta często zachowuje się, jakby miała okres w ciąży, więc woleliśmy o nic nie pytać i po prostu robić to, co nam rozkaże. Oczywiście, od czasu kiedy wróciliśmy z basenu, nie odezwałem się do Hoseoka i nie mam zamiaru, dopóki nie zrozumie swojego błędu i nie przeprosi mnie za niego. Wsiedliśmy do taksówki i specjalnie zrobiłem tak, aby Hoseok wszedł pierwszy, a za nim Jimin, żeby nie musieć siedzieć obok niego, bo jeszcze z odruchu powiedziałbym coś. Jechaliśmy około dwudziestu minut i zatrzymaliśmy się przed jakimś nowoczesnym budynkiem. Zgaduję, że zabrała nas do jakiegoś klubu nocnego i wyjdziemy stamtąd ledwo żywi.. Gdy wyszliśmy z auta, rozejrzałem się i dopiero teraz skapnąłem się, że Jungkooka nie ma z nami. Byłem tak skupiony na byciu złym na Hobiego, że nie zauważyłem, że brakuję jednej osoby..

-Gdzie jest Jungkook, Noona? -zapytałem szeptem Dawon, podchodząc do niej.
-Wrócił do swojego domu. Nie wiem dlaczego, ale zgaduję, że pokłócił się z Jiminem i chciałam go trochę rozruszać, aby zapomniał o tym. -odpowiedziała mi również szeptem, a ja spojrzałem na Jimina zaskoczony. Rozmawiał o czymś z Hoseokiem i obojga nie zwracali na nas szczególnej uwagi. Nie wyglądał, jakby był jakiś zrozpaczony.. No może trochę. Nie był taki wesoły jak wcześniej, ale zrozpaczony też nie. Bardziej zagubiony.
-No chłopacy, jesteśmy w Tokio od kilku dni, a nadal się niczego nie napiliśmy, więc teraz jest czas na to! -powiedziała wesoła Dawon, biegnąc w stronę klubu, a my oczywiście poszliśmy za nią. Do środka wpuszczono nas bez problemu. Od razu poszliśmy w stronę baru, aby napić się czegoś na rozgrzanie.
-Taehyung, pamiętasz Jiho, prawda?
-Jak mógłbym nie pamiętać, jak jedyne o czym mi gadasz, to on? -zapytałem zdenerwowany, zupełnie zapominając o formalności.

-Grzeczniej Taehyung. -wtrąciła się Dawon, która zaraz po tym, poszła na parkiet.
-Jesteś na mnie zły Tae? To przez to, że nie mogłem ciebie znaleźć? Po co od nas odchodziłeś w takim razie? -zapytał zdenerwowany, a ja spojrzałem na niego zabójczym wzrokiem. Mówiłem mu, że idę do toalety. Nawet dwa razy. -Nie ważne. Jiho prawdopodobnie gdzieś tu jest i chciałem go znaleźć, ale nie chcę znów ciebie zgubić, więc idziesz ze mną.
-Nie ma mowy. -powiedziałem, ale uciszyłem się, gdy poczułem jego dłoń, obejmującą moją.
-W ten sposób się nie zgubimy. -powiedział, po czym zaczął przedzierać się przez tłum, nadal mnie trzymając. Gdy byliśmy w mniej zatłoczonym miejscu, zatrzymałem się, przez co on też się zatrzymał i spojrzał na mnie pytająco.
-Co się stało, Tae? Niedobrze ci? Duszno tu, jak chcesz, możemy wyjść.
-Nie, po prostu mam pytanie.
-A dobrze, nie denerwuj mnie tak. -zaśmiał się.
-Chodzi o to.. Podoba ci się Jiho?
-Tae, znam go krótko, więc...
-Podoba ci się?
-Nie jest zły, jeżeli chodzi o wygląd, a jego zachowanie jest miłe i mamy dużo wspólnego, ale z jakiegoś powodu, nie widzę w nim chłopaka dla mnie. -powiedział, spuszczając głowę.
-Ale, jak to? Ciągle o nim mówisz.. Myślałem, że...
-Nie ważne, to był po prostu zakład od Jimina i na tym się skupiłem. A dlaczego o to pytasz? Czy to prawda?
-Jaka prawda?
-Byłeś o niego zazdrosny? Może nadal jesteś? -zapytał, na co spuściłem wzrok z niego i lekko się zarumieniłem. Mam nadzieję, że tego nie zauważył, ale miał rację. Zdałem sobie sprawę, że jestem zazdrosny o Jiho i nie podoba mi się to, że Hoseok ma z nim dobry kontakt. Wcale nie byłem na niego zły o tą toaletę. Byłem na niego zły, od samego początku, gdy tylko odezwał się do niego. -Odpowiesz mi? -zapytał, przez co spojrzałem na niego i to był błąd. Dopiero zauważyłem, jak blisko mnie się znajduje, przez co zrobiło mi się trochę słabo. Hoseok widząc to, objął mnie w pasie i wyprowadził na zewnątrz. Na moje nieszczęście, nikogo tu nie było. Wszyscy byli w środku i zapewne byli tak pijani, że nie musieli wyjść na zewnątrz i bez problemu wymiotowali w środku budynku.
-Lepiej się czujesz? -zapytał, na co przytaknąłem głową. -W takim razie, odpowiedz na moje pytanie. Byłeś zazdrosny? -zapytał, na co odetchnąłem, prostując się i spojrzałem mu w oczy.
-Tak naprawdę, wciąż jestem. Myślałem, że byłem na ciebie zły, bo nie słuchałeś mnie, gdy powiedziałem ci, że idę do łazienki. Tak naprawdę, zły byłem odkąd zaczęliście rozmawiać, a wtedy zacząłem być smutny. To wszystko się ze sobą zlewało i byłem cały czas bardzo zazdrosny. Po prostu, nie chcę, abyś rozmawiał z kimkolwiek w taki sposób, nie licząc mnie. Gdy rozmawialiście, cały czas patrzeliście sobie w oczy, jakby nic innego nie istniało i co chwilę śmialiście się z jakiś nieśmiesznych żartów. Zawsze czułem się przy tobie inaczej, ale nie zwracałem na to szczególnej uwagi. A wtedy, miałem ochotę go zastrzelić.
-W jaki sposób inaczej, co masz na myśli, mówiąc to wszystko?
-Odkąd pamiętam, przy tobie czułem śmieszne uczucie w brzuchu i tylko przy tobie się zawstydzałem. Gdy poczułem się o ciebie zazdrosny, to wszystko się ze sobą złączyło i sam już nie wiem, co to oznacza. -powiedziałem szczerze, po czym spojrzałem mu w oczy.
-Czy to może oznaczać, że czujesz coś do mnie? Coś większego, niż przyjaźń?
-Szczerze, nigdy się nie zakochałem, więc nie mam pojęcia, czy to na pewno jest to, ale bardzo mi na tobie zależy i nie chcę czuć się zazdrosny.
-Taehyung, zależy mi na tobie od bardzo dawna i jestem naprawdę szczęśliwy, że słyszę to od ciebie. Może.. Chciałbyś spróbować? -zapytał niepewnie, a mi ulżyło. Bałem się, że mnie wyśmieje i pójdzie dalej szukać Jiho, a okazuję się, że czuje coś podobnego do mnie..
-Chciałbym, Hyung. -powiedziałem szczęśliwy, na co ten się uśmiechnął i zbliżył powoli do mnie. Zaczął zbliżać swoją twarz do mojej, ciągle patrząc mi w oczy, a ja będąc zagubiony, odwróciłem głowę w ten sposób, że jego usta wylądowały na moim policzku. Oddalił od razu głowę i prawdopodobnie zrobiło mu się przykro, bo wyglądał, jakby miał mnie zaraz przepraszać, więc podszedłem do niego i wtuliłem się w niego.
-Chciałbym spróbować, ale powoli, bo pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. -powiedziałem cicho, na co Hoseok objął mnie i przybliżył do siebie.
-Rozumiem to. Nie musimy się spieszyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Bum dubum, Vhope :3
Nie martwcie się, Kookie niedługo się pojawi ♥
O matko ;-; nie umiem opisywać takich scen ;-;

Ciastek || Jikook (Jimin x Jungkook)Where stories live. Discover now