Rozdział 6

992 90 23
                                    

Do pokoju wlazł Armin z nosem w telefonie. Grał w candy crush. Nie zauważył Levia, przez co pięść kapitana trafiła w jego lśniące zęby hollywoodzkiej gwiazdy.
-KAPITANIE JAK PAN MÓGŁ TO ZROBIĆ. MÓGŁ MNIE PAN ZABIĆ ALBO SKRZYWDZIĆ.
Odpowiedź była szokująca. Kapitan otworzył usta i....
-Aha- to była odpowiedź.
Armin zamknął swe usta i wyszedł z pokoju.
Erwin stał z boku śmiejąc się.
-och Levi....Ty nie zdradzaj Erenka.
Kapitan nie skomentował tej wypowiedzi. Wyszedł bez słowa z pokoju. Tak po prostu.
Kapitan po wyjściu postanowił, że zje kotleta (ale bez mizerii). Jedząc wciąż rozmyślał o Erenie. Czyżby jednak się zakochał? Wprawdzie wiele razy o nim myślał, Ale nigdy nie przypuszczał że zacznie się o niego Troszczyć i...martwić. Jak chłopak...
Jego rozmyślania przerwał ich obiekt.
-HEICHOU!!!!! ZŁAPAŁEM PIKACHU.
-Aha- padła odpowiedź.
-AHA NIE WYSTARCZY DO OKREŚLENIA MOJEJ RADOŚCI.
-Eren.....- zaczął niepewnie kapitan- bo....podobasz mi się.....
Eren najpierw się zdziwił, potem mrugnął 2 razy, a na końcu powiedział:
-Heichou.....ja od dawna cię kochałem.

Aaaaaaaa przepraszam że teraz ale co chwila gdzieś wyjeżdżałam u.u . Ale tu akcja się rozkręca, gwarantuję wam. A i jeszcze chcę powiedzieć że zbliżamy się do 1000 wyświetleń, co bardzo mnie cieszy ^J^. Trzymajcie się!

~Fox

Zamiana (ereri) ( koniec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz