Trzydziestoletni mężczyzna biegł ile sił w nogach, usianą kamieniami drogą. Za nim było słychać galopującego konia i przeraźliwy śmiech. Mężczyzna nie miał zamiaru zwalniać, biegł i biegł, ale nigdzie nie dobiegł, gdyż coś zagrodziło mu drogę. Zobaczył czarnego konia z czerwonymi, płonącymi wręcz ślepiami. Chciał zawrócić i uciec, ale nie udało mu się. Jego głowa upadła obok bezwładnego ciała, a stukot kopyt i śmiech znów rozbrzmiały.
⊙⊙
Spacerowałem sobie uliczkami Salem szukając jakiegoś nowego, nieodwiedzonego jeszcze przeze mnie baru. Skręciłem w stronę budki z goframi i stanąłem w kolejce. Zgłodniałem i miałem ochotę na gofra, a skoro Chris nie przyszedł z robotą znaczy, że mam wolne. Na tę myśl się uśmiechnąłem, ale zaraz ten zapał zgasł, kiedy usłyszałem jego głos za plecami.
— Kas mamy robotę — powiedział.
— No weź...daj mi spokój na jeden dzień. Chce zjeść tego jebanego gofra — odpowiedziałem mu z wyrzutem w głosie.
— Zjesz, gdy skończysz robotę. Nawet sam ci go kupie i wypłacę ci pieniądze z wynagrodzeniem.
— Zgoda! Prowadź do Chrismobilu.
Nie zastanawiając się długo ruszyłem za mężczyzną w stronę jego samochodu. Myśl o wypłacie sprawiła, że mimowolnie się uśmiechnąłem.
⊙⊙
Znużony otaczającym mnie światem wyszedłem z samochodu Chrisa i udałem się w stronę miejsca oklejonego żółtą taśmą. Zastanawiałem się na chuj ją tu wieszają? I tak nikt tędy nie chodzi. Przeszedłem pod taśmą i ruszyłem w stronę zakrytych zwłok. Kucnąłem przy nich i bez pardonu odkryłem. Niewątpliwie było to ciało mężczyzny. Był pozbawiony głowy, a rana był przypalona.
— Uu... okropność — powiedziałem do Chrisa, który podszedł. — Znaleziono jego głowę?
— Nie sprawca zapewne wziął ją ze sobą — odpowiedział. — Jakieś przypuszczenia?
— Na pewno nie człowiek. Rana na szyi była przypalona od razu po dekapitacji głowy.
— Może miał rozgrzany miecz?
— W woli ścisłości rany są po toporze, a ostrze nie mogło by być tak długo nagrzane. — Uniosłem dłoń trupa i przyjrzałem się jej. — Umarł, gdzieś koło godziny pierwszej w nocy.
— Co on tu robił o tej porze?
Machnąłem ręką w stronę jednego z pomocników, aby podał mi raport. Wziąłem od niego teczkę i przejrzałem.
— Niedaleko znaleziono jego samochód, był pozbawiony paliwa, a rejestracja wskazuje, że jegomość przyjechał z Bostonu.
— Daleko.
— Ta... — Wstałem z kucek i otrzepałem się z niewidzialnego kurzu. — Bądź dzisiaj u mnie w domu około godziny drugiej.
— Po co? — spytał brunet.
— Będę zapewne potrzebował twojej pomocy.
Odwróciłem się od niego i poszedłem przed siebie nucąc pod nosem melodie z intra serialu "Sleepy Hollow".
⊙⊙
Wróciłem w to miejsce, gdy było koło godziny pierwszej. Spojrzałem ponownie w miejsce, gdzie leżały zwłoki i układałem w głowie drogę, którą uciekał mężczyzna. Ruszyłem kamienną dróżką w głąb lasu. Wesoły nuciłem sobie pod nosem do póki nie usłyszałem śmiechu i stukotu kopyt.
YOU ARE READING
Oczami umarłych
ParanormalWidzący to jedyna osoba, która potrafi wyciągnąć twój zawszony tyłek z Limbo i pomoże trafić ci w zaświaty. Człowiek ni to żywy ni to martwy. Z własnymi codziennymi problemami na głowie. Dodajmy do tego wszechobecne potwory, zjawy, demony i najgorsz...