.X. Martwy Koniec.

10 2 4
                                    

,,Pan,, ujrzał dziewczyny. Syknął. Syknął jak kot, miało to za zadanie zawołanie straży, którą przyjaciółki obezwładniły. Gdy służba się nie zjawiła, zjawa sama wkroczyła do akcji. Złapał Katelyn za nogę swoimi pazurami, po czym nią rzucił o ziemię drąc jej nogawkę od spodni. Chloe schowała się za drzwiami, a Maddie pobiega czym prędzej pomóc Kate, gdy chciała zobaczyć krwawiącą nogę Kate, zjawa drapnęła Mad ramię po czym ją odepchnęła. Zjawa wiedziała, że nie załatwiła jeszcze wszystkich, wiedziała, że pozostała jedna osoba.
Chloe wyskoczyła zza ściany z wycelowaną bronią do zjawy, duch nie wiedząc co to wolał jednak zachować ostrożność.

- Chloe nie! Nie możesz go zabić!

- Mad... Ona wie co robi...
Chloe wystrzeliła. Zjawa oberwała w łokieć. Pan opadł wydając z siebie dźwięk włączanego silnika.
- Dziewczyny szybko! Szybko póki jest słaby! Wiem, jesteście zranione ale dacie radę!
- Okej... Otoczmy go... Złapmy się za ręce, a ja nas przeteleportuję do lasu razem z nim.
* Las... A dokładniej kondensator.... Mam tej misji dosyć... Chcę do lasu, Lasu!*
Dziewczyny przeniosły się do lasu, ale z niewiadomych przyczyn miały kilka metrów do kondensatora. Podniosły zjawę i ją ciągnęły. Gdy Chloe zobaczyła jak z zranioną nogą męczy się Katelyn, i z wielkim zadrapaniem na ramieniu przemęcza się Maddie, Chloe podniosła nadprzyrodzonymi mocami Zjawę i wrzuciła ją do kondensatora.
-O-Oł...
- Co jest?
- Nie widzisz Kate?! Ten potwór się tam nie mieści! Kondensator jest za mały! Biegnijcie tam i spróbujcie go domknąć!
Chloe próbowała domknąć kondensator mocą, a Mad i Kate siłą. Gdy Kate zobaczyłą wielki czerwony guzik, wahała się i nie wiedziała czy go wcisnąć, czy raczej nie, nie wiedziała w końcu jakie skutki to ze sobą przyniesie. Ale gdy widziała, że nie ma opcji aby domknąć kondensator wcisnęła go. 
Kondensator po zaledwie 3 sekundach wybuchł. Wybuchł odpychając wszystkich i wszystko co w okół z wielką siłą. Dziewczyny leżały na ziemi, poobijane, z zadrapaniami na całym ciele, nie wykluczając rozczochranych włosów i podartych ubrań.
Mad się ocknęła, otworzyła oczy, i zobaczyła zjawę która zaczęła znikać.
- Tak.. TAK UDAŁO NAM SIĘ! Dziewczyny zobaczcie! 
Maddie z wielkim trudem wstała, podeszła do Kate, próbowała ją obudzić, po czym podbiegła do Chloe robiąc to samo.
- Kate...? Chloe? Wstańcie... S-s-słyszycie? Dziewczyny!

Katelyn i Chloe nie reagowały. Nagle pojawiła się kobieta, która wyznaczyła dziewczynom misję.
- Czemu one się nie budzą?!
- One są ze mną...
- C-c-co?
- Tutaj są...
Zza pleców kobiety wyszły Chloe i Katelyn, jako zmarłe dusze rzecz jasna.

- Co się z nami stało?
Zapytała Chloe.
- Nie żyjecie...
Odpowiedziała kobieta.

- Nie.... Logan... LOGAN!!!
Katelyn zaczęła płakać. Gdy Mad zaczęła krzyczeć.
- NIE! NIE NIE NIE MOŻECIE! WY ZGINĘŁYŚCIE! A JA... Ja przeżyłam... Dlaczego wy... Dlaczego...
Krzyczała rozpaczliwie Mad.
- Widać to ty jesteś tą szczęściarą której udało się przeżyć...
- Co?!! Jak śmiesz mówić to tak nie współczująco! Ty! Ty kazałaś nam to zrobić! Pomogłyśmy! i Teraz One nie żyją! Jak one to i ja nie chcę żyć! Nie chcę! NIE CHCĘ! SŁYSZYSZ!?

- Mad...
Powiedziała Chloe po czym Maddie rzuciła się w ramiona dziewczyn.

- C-c-co? Jesteście niematerialne i nie mogę was przytulić... NIE NIE TAK NIE BĘDZIE! NIE MOGĘ!
Maddie podeszła do zmarłego ciała Chloe i wyjęła z łzami pistolet. Przyłożyła go do głowy.
- Maddie...
Powiedziała Katelyn.

- Moje przyjaciółki... Najwspanialsze przyjaciółki... Nie żyją...
- Nazwałaś mnie przyjaciółką...

Powiedziała Chloe po czym Maddie wystrzeliła.

-MADDIE!
Krzyknęły naraz Chloe i Katelyn.

Ciało Mad leżało na ziemi bezwładnie po czym jej dusza wyszła ze środka. Popatrzyła na swoje ręce, po czym przytuliła Chloe i Katelyn.

- Mad... Nie musiałaś...

- Kate... Życie bez was nie byłoby życiem...
- To wzruszające.... Serio... Ale mam dla was złą wiadomość, w zaświatach jest kilka sfer... Dokładnie 5, wybierzcie do której mam was przenieść, ale nie możecie zostać w jednej.

- A to niby dlaczego?!
- Nie możecie utrzymywać kontaktu Chloe, wy od początku życia posiadałyście te umiejętności, a ja pomogłam wam je odkryć, wy jedyne na ziemi, dlatego musiałyście się poznać.

- Chwila! Czyli zaplanowałaś to abyśmy się poznały?!
- Kate, poczekaj... Tak... To było zaplanowane, ale nie mogłyście się zżyć... Miałyście przeżyć, i o sobie zapomnieć.

- Po pierwsze, po takim czymś... Miałybyśmy o sobie zapomnieć? A po drugie... Nie wyszło, bo nie żyjemy...

- Mad... Takie są zasady... To nie był przypadek, że się poznałyście... Bo przyjaźń nie może być przypadkiem.
Dziewczyny złapały się za ręce, milczały, po chwili Chloe się odezwała.
- Uratowałyśmy was, no.. w zasadzie cały świat! Moglibyście zrobić chociażby 1 wyjątek! 1!!! URATOWAŁYŚMY WAS! 

- Zasady to zasady... Przykro mi...
- Nie ma takiej opcji.
Powiedziała stanowczo Katelyn, po czym Zjawa się zamyśliła.
- Cóż... Najmniej osób jest w sferze drugiej, zapytam duszy tam pilnującej czy zrobi dla was wyjątek, poczekajcie tu.
Zjawa zniknęła.
- Nie wierzę... Że tak to się zakończyło...
Powiedziała rozpaczliwie Chloe.
- Ale... Będą nas pamiętać jako bohaterki...
- Kto Katelyn, kto?! Jak nikt nawet nie wiedział, o tym, że istnieje to zagrożenie...
Powiedziała Mad, dobijając je wszystkie.

- Najważniejsze...
- Że...

- Jesteśmy....
- RAZEM.
Powiedziały kolejno, Chloe, Maddie i Katelyn, po słowie po czym ostatnie słowo powiedziały w tej samej chwili.
Powróciła zjawa.
- Dziewczyny, pilnujący sfery drugiej, powiedział, że jesteście wyjątkiem, ponieważ nam pomogłyście. Jeśli jesteście gotowe, opuścić ten świat złapcie mnie za ręce.
Dziewczyny zrobiły to, każda ze łzami w oczach. Gdy dostały się do nieba, widziały tyle smutnych, załamanych i zabłąkanych dusz, był tam istny chaos, nie dało się nikogo przekrzyczeć.

Gdy nagle jedna z dusz powiedziała.
- To one.

wszystkie dusze spojrzały na Katelyn, Maddie i Chloe, po czym było słychać jedynie tysiące głosów.
- Bohaterki.
- Wybawicielki.
- Byłyście odważne!
- Poświęciłyście się.

- Dziękujemy.

Chaos w tym momencie był jeszcze większy. Jednak dusze oprowadziły dziewczyny po ich świecie. Pokazały im wszystko. Mogło się tam mieć wszystko co posiadało się za życia i jeszcze więcej. Był tam istny raj. Fakt, że po wielkim poświęceniu tak skończyły, w sercach KAŻDEGO w końcu się znajdą...
________________________________________________________________________________

!!!KONIEC!!!

Dziękuję, że to czytaliście.
Mam nadzieję, że książka wam się spodobała.
Zapraszam raz jeszcze na profile osób które zagrały główne bohaterki.
Chloe- @XDomciaQ
Katelyn - BeastFox
Maddie- Maddy_Madlene

Niedługo wyjdzie nowa książka, na którą również gorąco zapraszam
Dziękuję.

Przyjaźń nie może być przypadkiemWhere stories live. Discover now