02: Otoczona przez cienie

10.6K 550 206
                                    

All my friends are heathens, take it slow

Wait for them to ask you who you know

Please don't make any sudden moves

You don't know the half of the abuse

Welcome to the room of people

Who have rooms of people that they loved one day

Docked away

Just because we check the guns at the door

Doesn't mean our brains will change from hand grenades

You're lovin' on the psychopath sitting next to you

You're lovin' on the murderer sitting next to you

You'll think, how'd I get here, sitting next to you?

But after all I've said, please don't forget

~ Twenty One Pilots "Heathens"

*

*

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*

— Pani Malfoy, czy pozwoli pani, że przerwę? — Wyraźnie znudzony Moore wciął się w opowieść Hermiony.

Kobieta oderwała wzrok od kąta pokoju przesłuchań, w który uparcie wgapiała się podczas monologu, i przeniosła go na aurora. Na próżno szukać w jej twarzy chociażby cienia zadowolenia. Czarne tęczówki zabłysnęły z irytacją, aczkolwiek powstrzymała się od wywrócenia oczami. Nie wyglądała na kogoś, kto toleruje, gdy się mu przerywa. Po krótkiej chwili przeczesała zmierzwione włosy i uniosła podbródek, jakby wyrażając zgodę na jego wtrącenie.

— Rozumiem, że ktoś zdradził — zaczął. — Jeśli dobrze zrozumiałem, tylko osoba przebywająca w domku, mogła kogoś do niego sprowadzić. Wie pani, kto to był?

— Wiem. — Kąciki jej ust uniosły się w sardonistycznym uśmiechu, wykrzywiając całą twarz w nieładny sposób.

— Kim on był? — ciągnął za język Charlie.

— Jeszcze do tego nie doszliśmy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam.

— Ale teraz pani wie — sondował ją, lecz w głębi czuł, że poniósł porażkę.

— Tak, ale jeszcze do tego nie doszliśmy — powtórzyła wyraźniej i przesadnie wolno, jak gdyby przemawiała do osoby tępej.

— Może pani...

Esencja cierpienia [Dramione][+18]Where stories live. Discover now