III

20.5K 1.4K 1.5K
                                    

Gorący język mężczyzny atakował jego wrażliwe, rozchylone uda, odcinając go już doszczętnie od otaczającej rzeczywistości. Lecz rzecz jasna, nie od samego Jungkooka, który z każdą sekundą zdawał się być jeszcze większy, jego tors bardziej umięśniony, a dłonie nader spragnione. Cała jego osoba okrutnie kusiła i jasnowłosy nie wiedział, czy to przez podniecenie, czy po prostu dopiero teraz dostrzegł to obłędne piękno, które uwolnione od niepotrzebnej koszuli, mogło radować jego rozbiegane oczy.

Mokre ślady doprowadzały go do niekontrolowanych jęków, raz po raz wypływających z jego spuchniętych od pocałunków warg. Nie myślał o tym, nie próbował więc nawet nad tym zapanować. Było mu cholernie dobrze i nawet przebłyski świadomości, podczas których przypominał sobie, że nie miał oddawać się nigdy tak łatwo, nie pomagały. Przy tym cholernie seksownym mężczyźnie tracił głowę i nawet to, że nic o nim nie wiedział, nie było przeszkodą. Jego zewnętrzna powłoka dostatecznie go zadowalała. Miał przecież wszystko to, co najbardziej Taehyunga podniecało: tatuaże pokrywające większość jego ciała, kolczyki i wielkiego członka, dumnie napierającego na spodnie, jakby miał zamiar je co najmniej rozerwać na strzępy, by wskoczyć wprost pomiędzy jego nogi. Czego więcej było mu trzeba?

- Cholera! - warknął, napierając mocniej łydkami na ramiona bruneta, gdy ten pogładził nosem jego wejście. Nigdy wcześniej nie miał czyjejś twarzy tak blisko wiadomego miejsca, więc było to dla niego coś zupełnie nowego, jednak całkiem przyjemnego. Nic jednak nie mogło równać się z uczuciem, gdy narząd ten zastąpiły wilgotne wargi mężczyzny, które bez zbędnego zwlekania napierały na mięsień. Zaraz zaś zawtórował im i język.

Dłonie Jungkooka wodziły nieśpiesznie po rozgrzanych udach, w czasie gdy śliski mięsień pieprzył go, doprowadzając niemal do spazmów rozkoszy. Nie sądził, że może być to aż tak nieziemskie doznanie, bo nawet jeśli pragnął ostrego rżnięcia, to podniecało go to cholernie i miał nadzieję, że drugi nigdy nie skończy go tak pieścić.

Dreszcze nawiedzały jego spragnione ciało i po każdym głębszym wsunięciu w niego, zaciskał nerwowo palce u stóp, przebierając niecierpliwie nogami, posapując przy tym ciężko.

- Gdybym mógł, ruchałbym twoje uda, Tae... - brunet szepnął zmysłowo, odsuwając się od mokrego wejścia, na co Kim jęknął zawiedziony, wpatrując się z żalem w zadowoloną twarz większego. - Pragniesz mnie, hm?

Jasnowłosy zacisnął wargi, by przypadkiem nie zapłakać z frustracji, która skumulowała się w jego wnętrzu i sterczącym członku. Jak ten idiota mógł zrobić przerwę i w dodatku wymagać od niego tak krępujących słów?

- Nie zadawaj durnych pytań, tylko przeleć mnie jak mężczyzna - skrzywił się, zsuwając uda z jego ramion, przenosząc je na biodra mężczyzny, za które przyciągnął go do siebie. Wplótł palce w ciemne kosmyki i pociągnął za nie mocno. - Chyba nie chcesz, bym niechcący trafił jakimś narzędziem w twojego kutasa, nie? Nie irytuj mnie.

Jungkook zaśmiał się tylko krótko, rozpinając swoje spodnie, które zaraz zsunął z bokserkami do kolan. Oczom mniejszego ukazał się całkiem spory członek, przez co aż nerwowo zacisnął pośladki. Szlag, jak on go chciał mieć w sobie.

- Słodki do bólu, a jednocześnie niegrzeczny. Chyba mi się podobasz.

- Zaraz ci coś wybuchnie, więc skończ pierdolić farmazony, a zacznij mnie. - Otarł się zaczepnie o penisa mężczyzny, wpijając się w jego wargi jednocześnie. Językiem przedarł się przez zęby i potarł o ten Kooka, przejmując dominację, na co większy mu pozwolił, łapiąc za jego pośladki. Chwilę później leżał już na masce jakiegoś samochodu, stojącego w drugiej części pomieszczenia, na którego nawet wcześniej nie zwrócił uwagi, ciągle zaabsorbowany seksapilem drugiego.

'cuz I'm a free bitch baby | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz