level 1

8.5K 284 52
                                    

Jego biodra poruszały się w jednym, stałym rytmie.

Przód. Tył. Przód. Tył.
I tak od dobrych kilkunastu minut.

Oddychał głośno, nierówno. Klatka piersiowa unosiła się w zmiennym tempie. Mimo wszelkich starań nie mógł osiągnąć orgazmu. Nie wiedział czy to wina tego, że tyle wypił czy też niezbyt atrakcyjnej partnerki.

Ciemna blondynka wydawała z siebie odgłosy wcale niepodobne do jęków. Nie były pobudzające ani tym bardziej nie powodowały, że Mike podniecał się jeszcze bardziej. Wręcz przeciwnie, z każdym kolejnym pchnięciem tylko i wyłącznie chciał już skończyć tę stanowczo za długą katorgę i nigdy więcej nie widzieć tej laski przez którą coraz bardziej podobał mu się seks z facetami.

Blondynka wygięła plecy w łuk, prawie krzyknęła i jednocześnie zaznaczyła plecy czerwonowłosego mężczyzny licznymi krawymi pręgami.

— Doszłaś?

Megan lub Ashley, już nie pamiętał jej imienia, skinęła głową i podniosła głowę, by pocałować mężczyznę, ale ten jak najszybciej odsunął swoją głowę od jej osoby i wyszedł z niej przez co kobieta syknęła z bólu.

Czym prędzej zebrał swoje porozrzucane ubrania i wyszedł z pokoju. Ubrał pospiesznie spodnie i zamknął się w łazience, w której miał nadzieję, że nikogo nie nakryje na szybkim seksie lub czymś innym. Miał już dość dzisiejszego wieczoru i tej dennej domówki na przedmieściach Los Angeles.

Przyszedł tutaj z czystych nudów, ale nie sądził, że wpadnie na imprezę osób, których górna granica wieku nie przekroczyła nawet dwudziestu lat. Czuł się w jakiś sposób odpowiedzialny za tę bandę pijanych dzieciaków, ale gdy tylko wypił którąś kolejkę wódki i spotkał tę dziewczynę zapomniał o wszystkim. Tylko przez chwilę w głowie zaświtała mu myśl, że ta blondynka mogła mieć nie więcej niż szesnaście lat co dawało mniej więcej siedem lat różnicy. I w sumie mogło to podchodzić pod nielegalny seks, ale nie wzruszyło go to jakoś specjalnie.

Mimo dwudziestu trzech lat na karku Mike czuł się niczym nowonarodzony dziewiętnastolatek. W porównaniu do kolegów w swoim wieku zawsze był nadzwyczaj pobudzony i tym samym rozkojarzony. Jednak zbytnio go to nie interesowało. Tak samo jak to, że praktycznie co drugi dzień znajdywał się na przypadkowych imprezach, które kończyły się równie często przypadkowym seksem, ale nawet i to mu nie przeszkadzało w życiu.

Tak naprawdę nawet on sam nie wiedział czego chce od życia. Nie umiał odnaleźć się w realiach XXI wieku i tu tkwił problem. W tym, że ta cywilizacja smartfonów i wszechobecnego seksu po prostu go przytłaczała. A on zamiast jakoś szukać siebie po prostu szedł za tłumem.

I być może pogubił się, ale tylko być może.

— Znowu za dużo myślisz Clifford – przetarł swoją twarz dłonią i spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Wzdrygnął się.

Przemył zmęczoną twarz zimną wodą, dłonie oparł o umywalkę i cały swój ciężar przeniósł na przedramiona. Nagle ogarnęło go dziwne zmęczenie. Zapragnął teraz znaleźć się w swoim wygodnym łóżku i zasnąć nie myśląc o niczym.

Jego chwilowy wewnętrzny spokój zakłóciło wtargnięcie do pomieszczenia, w którym się znajdował jakiegoś ludzkiego obiektu o cholernie ładnych niebieskich oczach.





{…}

witam,

jednak szybko dodaję ten rozdział, co to się dzieje?

akcja jak to na początku – dopiero się rozkręca, ale potem powinno być tylko ciekawiej.

w zupełnie inny sposób przedstawię tutaj Michela i Luke'a. czy wam się to spodoba? zobaczymy.

tym czasem zapraszam!

kocham,

~ kluska

can you really take dick or nah?  ▪  mgc + lrhUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum