level 2 (+)

9K 303 118
                                    

— Nie widać, że tak jakby jest zajęte?
— Doskonale widzę, że jest, ale... Chyba jakoś mnie to nie rusza.

Nieznajomy blondyn wzruszył ramionami i uśmiechnął się kokieteryjnie w stronę czerwonowłosego. Zrobił kilka kroków w przód. Przewyższał Michaela o dobre kilkanaście centymetrów, co nie podobało się dwudziestotrzylatkowi.

Nieznajomy ubrany był w czarne jeansy idealnie opinające jego długie i dziwnie zgrabne nogi. Górę zdobiła biała koszula, która posiadała rozpięte kilka pierwszych guzików, przez co Clifford miał idealny widok na pewną część klatki piersiowej blondyna. Gdy wzrok mężczyzny szedł wyżej natknął się na kilkudniowy zarost, który dodawał cholernego seksapilu temu irytującemu facetowi. Jego usta natomiast aż prosiły się o to, by składać na nich pocałunki.

Na samą myśl co te usta są w stanie zrobić i jaką mogą sprawić przyjemność w głowie Mike'a pojawiały się mało grzeczne obrazy i myśli. Nie mógł nic poradzić na to, że jego spodnie od nowa zaczęły robić się zbyt ciasne w niektórych miejscach. W ciągu kilku minut rozmowy z nieznajomym, Clifford zapomniał o swojej poprzedniej partnerce i dość nieudanym stosunku, mówiąc bardzo delikatnie.

Teraz dziwnym trafem liczył się ten facet, który z każdym momentem przybliżał się do niego coraz bardziej, a Michael zahipnotyzowany kolorem oczu blondyna nie ruszył się ani o centymetr. Stał i tylko czekał na rozwój wydarzeń.

— Zastanawiam się co tutaj robi taki ktoś jak ty – blondyn po raz kolejny uśmiechnął się w stronę czerwonowłosego. — Wydajesz się nie pasować do tego towarzystwa.
— Skąd wiesz gdzie pasuję, a gdzie nie? – Mike podniósł w zaciekawieniu lewą brew.
— Bo to doskonale widać, kochanie.

W tym momencie ciepły, miętowy oddech połączony z wonią alkoholu owiał delikatnie prawą część twarzy dwudziestotrzylatka. Mimowolnie na jego skórze pojawiła się gęsia skórka, a w brzuchu zawiązał się przyjemny supeł, który z każdą chwilą tylko coraz bardziej się zacieśniał. Michael od bardzo dawna nie czuł się tak jak w tym momencie. Nie pamiętał takiego pożądania jakie go ogarnęło w chwili gdy usta nieznajomego były dosłownie kilka cali od jego. Oddech uwiązł mu w gardle. Po raz pierwszy w życiu nie miał pojęcia co ma robić ani czego spodziewać się po tym mężczyźnie.

— Mógłbym dowiedzieć się chociaż jak masz na imię? – tylko tyle zdołał wydusić z siebie zanim z jego ust uciekł cichy jęk spowodowany pocałunkiem na jego wrażliwej szyi.
— Luke – kolejny pocałunek. — Radziłbym zapamiętać to imię, bo z autopsji wiem, że będziesz je jeszcze nie raz krzyczał.

Blondyn imieniem Luke uśmiechnął się prowokująco w stronę zamroczonego podnieceniem Michaela. Ten za to nie chcąc czekać dłużej po prostu przyciągnął do siebie Luke'a i mocno wpił się w jego wargi. Nie oczekiwał, że zwykły pocałunek może sprawić tyle przyjemności. Zwłaszcza pocałunek z kimś zupełnie obcym. Usta Luke'a smakowały owocową gumą do żucia. Mike już teraz wiedział, że mógłby smakować ich do końca życia, a nawet dzień czy dwa dłużej.

Ruchy blondyna były pewne i sprawne. W momencie czerwonowłosy mężczyzna siedział na pralce znajdującej się przy bocznej ścianie. Luke stanął między rozszerzonymi nogami swojego partnera i powrócił do całowania jego ust, które swoją drogą były chyba najlepszymi z wszystkich jakie młodszy miał możliwość kiedykolwiek całować.

Oderwali się od siebie na chwilę, by bez większego znaczenia spojrzeć sobie w oczy. Niebieskie tęczówki Luke'a odbijały ostre światło w łazience. Oczy Michaela świeciły się od przepełniającego go pożądania. Nagle ich pocałunek z szybkiego i zachłannego zmienił się w delikatny i zbyt powolny jak na tępo sprzed kilku minut. Mimo to nie przeszkadzał im ten stan rzeczy. Wręcz przeciwnie – rozkoszowali się swoim smakiem i tym co się wokół nich działo.

Zimne dłonie blondyna znalazły swoje miejsce pod koszulką młodszego o kilka lat mężczyzny. Po raz kolejny tego wieczoru przeszły go przyjemne dreszcze, a usta opuściło ciche westchnienie. Usta Luke'a zjechały w bok i zahaczyły o kącik ust Mike'a. Dalej usta starszego przeszły na linię szczęki, by ostatecznie znaleźć się na bladej szyi dwudziestotrzylatka. Po raz kolejny pomieszczenie, które zajmowali wypełniło się delikatnym jękiem czerwonowłosego, gdy Luke zassał jego skórę tworząc w ten sposób idealnie czerwoną malinkę.

— Długo jeszcze będziemy się tak bawić? – tylko tyle zdołał wykrztusić z siebie Michael.
Zdecydowanie.

Po czym ponownie odnaleźli swoje usta i zatracili się w kolejnym mocnym pocałunku, który z każdą chwilą stawał się coraz to bardziej mniej składny.
Dłonie blondyna błądziły po szczupłym ciele czerwonowłosego.

Dość szybko dwójka młodych ludzi pozbyła się swoich dotychczasowych ubrań i teraz Luke tak samo jak i Michael znajdował się w samych bokserkach, które skrywały ich nabrzmiałe erekcje.
Blondyn zniecierpliwiony pozbył się ostatniej go okrywającej rzeczy i mocniej przylgnął do zamroczonego podnieceniem młodszego chłopaka.
Z ust Michaela co chwilę uciekały jęki przyjemności, gdy w jakiś sposób jego krocze ocierało się o penisa starszego.
Nawet jeśli pierwszy raz widział tego faceta, już teraz pokochał jego ruchy, które mimo delikatności były pewne i stanowcze.

Czerwonowłosy nie zauważył nawet kiedy był już rozciągany przez trzy długie i szczupłe palce blondyna, ani kiedy jego palce zastąpił dość pokaźnych rozmiarów penis blondyna.
Początkowy ból z każdą chwilą zastępowała tylko i wyłącznie rosnąca przyjemność.
Michael nie szczędził sobie jęków i teraz całą łazienkę wypełniały odgłosy odbijanej od siebie skóry i dźwięki ogromnej przyjemności.

Ruchy Luke'a początkowo były sprecyzowane i posiadały jeden, stały rytm. Jednak z momentem, gdy czerwonowłosy zaczął mocniej wbijać paznokcie w plecy blondyna, ten swoje ruchy uczynił mocniejszymi i dużo głębszymi niż do tej pory.
Gdy w końcu znalazł czuły punkt młodszego, rozpoczął systematycznie trafiać w niego, by czerwonowłosy otrzymywał tylko i wyłącznie jeszcze więcej przyjemności.
Po kilku minutach Michael zaczął odczuwać, że jego orgazm zbliża się, więc nie starał się nawet hamować swoich jęków. Były one jeszcze głośniejsze niż do tej pory.
W końcu Mike doszedł z imieniem blondyna na ustach, a Luke po jeszcze kilku pchnięciach doszedł we wnętrzu młodszego i oparł zmęczony swoje czoło o jego i pocałował go lekko w czerwone i nabrzmiałe usta.

To był dla Michaela zdecydowanie dużo lepszy seks niż ten, którego doświadczył pół godziny wcześniej.





{...}

ogólnie jak wasze wrażenia co do tej historii? podoba wam się?

can you really take dick or nah?  ▪  mgc + lrhWhere stories live. Discover now