Prolog

96 9 6
                                    

- Chewie, wyłącz hipernapęd! Wył...
To były ostatnie słowa Hana zanim rozbili się o... właściwie co to było? I skąd się tu wzięło? Lecieli prosto na Tatooine, Sokół nie wskazywał żadnych przeszkód. Gdyby nie natychmiastowa reakcja wookiego, nie byłoby ich już na tym świecie. Dzięki temu statek odbił się od tego i runął w jakąś dziurę. Chewbacca, ledwo przytomny, próbował podnieść Hana, jednak nie dał rady. Nagle oślepił go blask, a chwilę potem leżał już obok kapitana Solo.

Księżniczka, mimo zapału i szczerych chęci miała już dość tak częstych wypraw. Była jednak oddana polityce, poza tym musiała pomagać rebelii.
- Leia, to twoja praca, musisz jechać - powiedział Bail, jej ojciec. - To nasz ostatni wyjazd w najbliższym czasie.
Mam nadzieję... Dziewczyna wiedziała, że nie nowością są niezapowiedziane wypady. Ze smutkiem poszła do swojej kabiny chcąc spędzić tam resztę podróży, lecz gdy wyjrzała przez okno, zamarła...

A tymczasem na pustynnej planecie Tatooine siedział chłopak, który jeszcze nie wiedział jak bardzo zmieni się jego życie w najbliższym czasie...

-

Witam wszystkich! Chciałabym Wam przedstawić właściwie moje pierwsze, "prawdziwe" opowiadanie o trójce naszych ulubionych bohaterów, a ponieważ jestem fanką związku Han-Leia myślę że będą oni grali pierwsze skrzypce - w końcu taki był mój pierwotny pomysł na to. Jak w większości, cała historia będzie się działa faktycznie w świecie SW, jak i na niej opierała, jednak wprowadzę własne wątki i smaczki ;)
Mam nadzieję że się spodoba.
Niech moc będzie z Wami!

In Galaxy Far AwayWhere stories live. Discover now