1

64 9 3
                                    

     - Luke! Chodź tu szybko! - chłopak usłyszał krzyk swojej cioci i leniwym krokiem ruszył w stronę drzwi na zewnątrz. Jak codziennie, przez ostatnie 19 lat, na dworze było upalnie. Ujrzał tylko wielką czarną plamę na tle piachu i nieba, nim jego oczy przyzwyczaiły się do jasności. Wiedział jednak od razu, że to jawowie, sprzedający swoje zdobycze.
- No, ten robot wyglądają porządnie, co ty na to? - spytał Luke'a jego wujek, Owen.
- Witam! Jestem C-3PO! Jestem droidem protokolarnym i władam biegle pon...
- Po co nam taki robot? - przerwał Luke.
- Przerobię go nieco, będzie nam pomagał na farmie. Bądź dobrej myśli, ostatnio taki przybity chodzisz. No, może zechcesz wybrać drugiego robota? - Luke zaczął po kolei przyglądać się robotom.
- Hm, ten, ten mały czerwony mi się podoba. Dorobię mu jakieś ręce.
Robocik, w chwilę pozbawiony stopera przez jednego z jawów zaczął posłusznie jechać w stronę nowego domu. W pewnej chwili jednak stanął i się wyłączył. Wuj podszedł do małego jawy i zaczął mówić coś w niezrozumiałym dla Luke'a języku. Wystraszony stworek szybko zwrócił Owenowi kilka monet.
- Te, niebieski astromech, chodź! - rozkazał wujek.
- R2D2! Tak, to wspaniały wybór! Na pewno pan się nie zawiedzie. - stwierdził Threepio. Luke jednak znów posmutniał, nawet nie umiał wybrać dobrego robota.
- Luke, zabierz je do garażu i spróbuj coś poprzerabiać. Jeśli nie dasz rady, to poczekaj na mnie, będę za godzinę. Pojadę kupić do miasta nowe części. - powiedział Owen odchodząc - Zbankrutujemy kiedyś przez tą technologię!
Luke popatrzył się na roboty. Nie wyróżniały się niczym szczególnym, połowa jego znajomych takie miała. A jednak przez chwilę, krótką co prawda, Luke coś poczuł. To coś przebiegło po całym jego ciele, wypełniło myśli. Chłopak uśmiechnął się.

In Galaxy Far AwayWhere stories live. Discover now