..::II::.. Spotkanie z przedstawicielami klanu Uchiha.

5.5K 436 176
                                    


Na polanie już ktoś ćwiczył. Kakate podeszła bliżej i zauważyła być może ośmioletniego chłopaka, który z uporem rzucał coraz to nowe kunai w drzewo. Miał czarne włosy, ciemne oczy i charakterystyczne rysy twarzy. Rozciągnięta koszulka miała na sobie logo klanu Uchiha. Oprócz tego chłopak miał na sobie krótkie szorty.

„Niemożliwe… – pomyślała Kakate. – Aż tak wyrósł przez te dwa lata?”

Podeszła do chłopaka.

-Ohayo, Sasuke-san! – przywitała się.

Odwrócił się do niej. W ręku trzymał gotowy do rzutu kunai.

-Ohayo – przywitał się niepewnie.

Stanęła obok niego.

-Wyrosłeś – mruknęła, przeczesując mu ręką włosy.

Chłopak cofnął się przed ręką dziewczyny i zrobił niechętną minę. Kakate usiadła obok niego na ziemi. Sasuke chwilę zastanawiał się, aż skoczył na Kakate, przygniatając ją do ziemi.

-Kakate-san! – zawołał. – Już wróciłaś!

Zaśmiała się, przytulając go do siebie.

- Jak widać – mruknęła.

Sasuke zszedł z niej i usiadł obok na trawie.

-Gdzie byłaś, Kakate-san? Fajnie było? Czemu tak długo? – zalewał ją pytaniami. – Przyjdziesz do nas? Itachi się ucieszy!

-Spokojnie, Sasuke-san – zaśmiała się. – Miałam dwuletni trening, który trwał dwa lata i na którym trenowałam. Było beznadziejnie, bo nie miałam przy sobie mojego kochanego młodszego braciszka z klanu Uchiha. Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłam!

-A ostatnie pytanie? – naburmuszył się Sasuke.

-Spryciula – westchnęła Kakate. – Może przyjdę. Jeśli mnie Itachi nie wyrzuci.

Sasuke od razu się rozpromienił.

-Nie wyrzuci, bo on strasznie za tobą…

-…nie przepadał – wciął się Sasuke w słowo inny głos, zimny i beznamiętny.

Kakate już doskonale wiedziała, kto za nią stoi. Nie miała jednak zamiaru reagować na starszego Uchihę. Podparła głowę dłonią, uśmiechając się znacząco do Sasuke.

-Tak że ciągnąc dalej, Sasuke-san… – zaczęła głosem, który idealnie pasował do wybujałej opowieści. – …trening trwał rok i rok, zważając na to, że ten drugi rok poświęcony był nadprogramowemu i arcytrudnemu w opanowaniu treningowi pod tytułem: „Jak skutecznie rozruszać słup lodu, czyli sposób na podryw Itachi’ego Uchihy”. Słuchaj, Sasuke-san! Gorszych bzdetów to ja w życiu nie słyszałam! Przykład pierwszy: Itachi Uchiha jest przystojny! No to było normalnie kłamstwo w żywe oczy! Itachi przystojny? Do pięt się nie umywa mojemu kochanemu braciszkowi z klanu Uchiha. Jaka głupia poszłaby za Itachi’m?!

Sasuke mimowolnie zaczął się śmiać, choć groźny wzrok Itachi’ego, posyłany zza pleców Kakate, próbował osadzić go na miejscu.

-Przykład kolejny: Itachi Uchiha jest wspaniały – ciągnęła swoje Kakate. – Tylko ciekawe z której strony? Chyba tej, co nawet w lustrze nie widać, gdy się na jodze wygina we wszystkie strony!

-Kakate-san… – usłyszała głos Itachi’ego.

-Albo inny – zawołała, całkowicie ignorując starszego Uchihę. – Itachi Uchiha jest wymarzonym chłopakiem i powinno się o niego walczyć wszystkimi możliwymi sposobami. To dopiero bujda, Sasuke-san! Wymarzony chłopak to starsza wersja ciebie, Sasuke-san. I jeszcze to walczenie o niego… Kurczaki, to on jest shinobi, czy nie? Co ja mam go bronić? A to on sam nie umie? I do ANBU należy! Ja od razu wiedziałam, że to ANBU to gorsze badziewie, niż sharingan Itachi’ego, a warto zaznaczyć, że sharingan wyżej wymienionego osobnika to najgorsze Kekkei Genkai świata! Nie to, co twoje, Sasuke-san! Twój sharingan jest lepszy niż jakikolwiek wcześniejszy! A poza tym…

Hatake Kakate - Historie KatD Where stories live. Discover now