..::XI::.. Kłótnie małżeńskie - krótki kurs rozpoznawania.

4.7K 348 97
                                    

Mikoto zajrzała do pokoju Sasuke i stanęła w drzwiach, uśmiechając się. Obok łóżka młodego Uchihy siedział Itachi, a na brzegu łóżka Kakate. Dziewczyna z zapałem gestykulowała rękoma.

-A potem Sasuke-kun nauczę cię Jednej Ręki Wojownika - powiedziała. - I jeszcze Chiregan! A żeby nauczyć się Chiregan, trzeba znać Chidori i Rasengan, więc tego też cię nauczę. I wiesz co? Odkryłam nową formę Chiregana, taką specjalnie dla ciebie. Ale cicho, bo...

-Jaką formę? - zainteresował się Itachi.

-...Itachi usłyszy i będzie źle - ciągnęła swoje Kakate, całkowicie ignorując starszego Uchihę. - Bo on pewnie też będzie się chciał uczyć, a ja go nie będę szkolić.

-Dlaczego? - zainteresował się Sasuke.

-To grozi śmiercią i trwałym kalectwem mentalnym - odpowiedziała. - Raz próbowałam i... I nieważne.

Mikoto uśmiechnęła się pod nosem.

-Jaki ty ze mną miałaś trening, Kakate? - zdziwił się Itachi.

-Ty już dobrze wiesz - syknęła. - Sasuke-kun, wiesz, co on chciał trenować? Mniejsza nawet o to, co chciał! Ale gdzie! Ciemno tam było jak w du... dużym ciemnym pokoju.

Nagle Itachi zrozumiał o co chodzi Kakate. Jej słowa doskonale przypomniały mu sytuację po przyjęciu.

-I co dalej? - zaciekawił się Sasuke.

-Nic! - zawołał od razu Itachi. - Trening nie przyniósł odpowiednich efektów i...

-Ignorant! - krzyknęła na niego Kakate. - Ten trening był wymuszony i niby w jaki sposób miał przynieść efekty? A w ogóle to dobrze, że nie przyniósł, bo i jakie miał przynieść?!

-Siakie - syknął na nią, zakładając ręce na pierś. - Może przynajmniej chęć do kolejnych treningów?

Do pokoju wszedł Fugaku i zobaczywszy kłócącą się parę, uśmiechnął się nieznacznie do żony. Mikoto usiadła przy łóżku Sasuke, a obok niej Fugaku.

-Kolejnych?! - zawołała Kakate, całkowicie nie zdając sobie sprawy, że w pokoju są także rodzice Uchihy, notabene podobnie jak Itachi. - Mnie jeden to aż nadto!

-Wiesz co... - zaczął Itachi. - Dobry trening to długi trening.

-To sobie trenuj z Hinabi! - wrzasnęła na niego.

-Sasuke, patrz - zaczęła Mikoto, nachylając się nad młodszym synem. - Tak wygląda typowa kłótnia małżeńska. Zaraz przedstawię ci po kolei wszystkie jej wyznaczniki. Po pierwsze: chodzi o sprawę bardzo błahą i ani jedno z nich nie przyzna się, że akurat się kłócą.

-Nie będę się z tobą kłócił - odparł Itachi.

Kakate prychnęła.

-Ja się z tobą nie kłócę - syknęła. - Po prostu wyrażam swoje zdanie na temat twoich dziwnych treningów.

-Moich? - zapytał. - Przypominał, że w tym, o który ci akurat chodzi, ty także brałaś udział. I to bardzo czynny.

-Po drugie - ciągnęła Mikoto. - Zaraz zaczną pomstować na swoje umiejętności i styl życia.

Kakate splotła ręce na piersi i spojrzała krzywo na Itachi'ego.

-Czynny? - powtórzyła. - Z twoimi umiejętnościami musiałam brać czynny udział.

-Co masz do moich umiejętności? - syknął.

-Nic - odparła spokojnie. - Nie można mieć pretensji do czegoś, co nie istnieje.

Hatake Kakate - Historie KatD Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang