three

1.4K 324 80
                                    

Dnia trzysta sześćdziesiątego ósmego, Chanyeol został w domu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dnia trzysta sześćdziesiątego ósmego, Chanyeol został w domu. Owinięty w granatowy, jak głębokie morze koc, siedział na swoim łóżku. Otulony ciemnością i napojony strachem przed chłopakiem o ostrych rysach twarzy. Bał się go chorobliwie.

Patrząc w punkt przed siebie, myślał o swoim pięknym chłopcu. Jego plecy oblały zimne poty, gdy przypomniał sobie, iż zostawił Baekhyuna samego z tym potworem. Nie poszedł do szkoły, zostawiając go z chłopakiem o ostrych rysach twarzy, który groził Chanyeolowi. A przynajmniej tak powtarzał sobie od wczoraj.

To nie była jego wina, że widział i dopowiadał sobie rzeczy, które nigdy nie miały miejsca, nie potrafiąc odróżnić tego od rzeczywistości.

Chanyeol musiał sprawdzić, czy z pięknym chłopcem było wszystko dobrze, lecz pójście do szkoły w środku lekcji nie wchodziło w grę. Siedemnastolatek czekał, aż na zegarku wybije godzina piętnasta piętnaście, gdy to Baekhyun będzie wracał do swojego domu. W tym czasie Chanyeol ubrał na siebie bluzę, schował do kieszeni rozkładany scyzoryk i zarzucając kaptur na potargane włosy, wyszedł ze swojego pustego domu.

Siedemnastolatek szybkim krokiem doszedł do swojego celu. Zwykła polana, obrośnięta kolorowymi kwiatami. Od białych jak śnieg, po czerwone niczym sącząca się krew. Chanyeol nie chcąc wyrywać roślin, wyjął swój scyzoryk, wycinając kwiaty takimi ruchami, jakby obchodził się z nożem na co dzień.

Chanyeol ściskał bukiet czerwonych kwiatów w swojej dłoni. Po powrocie do domu zapomniał włożyć ich do wody, więc zdążyły już trochę zmarnieć. Szedł w kierunku domu Baekhyuna. Miał nadzieję spotkać go w drodze, lecz zbieranie podarunku zajęło mu odrobinę czasu i przegapił godzinę piętnastą piętnaście, bo to właśnie wtedy piękny chłopiec przekręcał kluczyk w drzwiach swojego domu.

Jednak wtedy Chanyeol zauważył, jak piękny chłopiec łączy swoje całuśne usta z wargami chłopaka o ostrych rysach twarzy. Stali na usłanej białymi kamieniami dróżce, posyłając sobie radosne spojrzenia, a Chanyeol tylko chciał pomóc Baekhyunowi, wyrwać go z mocnego uścisku rąk, ozdobionych niebieskimi żyłami.

Chanyeol chciał, aby piękny chłopiec kochał jego.

Dlatego musiał go uratować.

dirty waves #chanbaekWhere stories live. Discover now