four

1.3K 316 35
                                    

Piątek był trzysta sześćdziesiątym dziewiątym dniem, w którym Chanyeol musiał zacząć robić coś, aby pomóc pięknemu chłopcu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Piątek był trzysta sześćdziesiątym dziewiątym dniem, w którym Chanyeol musiał zacząć robić coś, aby pomóc pięknemu chłopcu. Musiał go wyrwać z tych wielkich i groźnych ramion. Musiał to zrobić, ponieważ widział, jak chłopak o ostrych rysach twarzy dusił Baekhyuna swoim żelaznym uściskiem.

Chanyeol ściskał długopis w swoich palcach. Na jego dłoniach pojawiły się niebieskie żyły, świadczące, z jaką siłą musiał trzymać czarny przedmiot. Była trzecia w nocy, gdy siedział przy swoim biurku, oświetlony blaskiem księżyca w pełni i próbował napisać coś na błękitnej kartce. Nie powstrzymywał się, gdy błądząc ostrzem scyzoryku po papierze, na którym była postać chłopaka o ostrych rysach twarzy, przecinał ją na wylot.

Choć kartka była jednak pusta.

Siedemnastolatek nie spał całą noc, ponieważ nie mógł się spóźnić. Ponurym rankiem poszedł do kwiaciarni. Kwiaty, które zamierzał mu podarować, tym razem musiały prezentować się lepiej, aby piękny chłopiec mu uwierzył. Chanyeol zdążył pojawić się w szkole przed lekcjami. Miał około piętnastu minut, zanim uczniowie powoli przekraczali próg budynku.

Chanyeol sprawnie odnalazł szafkę pięknego chłopca. Wiele razy widział go, jak wkładał do niej książki, więc miał stu procentową pewność, że się nie pomylił. Wyciągnął z kieszeni bluzy wsuwkę i nią otworzył kłódkę. Nie robił tego pierwszy raz, więc nie miał z tym jakiegoś większego problemu.

Chanyeol włożył do środka bukiet zielonych kwiatów, a z nimi wraz karteczkę, której zawartość musiała zapewnić Baekhyuna, który po przyjściu do szkoły, jak zawsze musiał zgarnąć z szafki potrzebne mu rzeczy. Chanyeol obserwował pięknego chłopca, którego paciorkowate oczy, zmieniły swój rozmiar na większy. Baekhyun był zdezorientowany, sięgając po bukiet, a później po błękitny papier.

Uratuję cię.

Chanyeol widział, jak piękny chłopiec rozgląda się dokoła, dzierżąc w drżącej dłoni kawałek oderwanej kartki, gdy za jego plecami pojawił się chłopak o ostrych rysach twarzy, a piękny chłopiec szybko wrzucając do środka list, zatrzasnął swoją szafkę, obracając się przodem do wysokiego nastolatka.

Siedemnastolatek zacisnął blade pięści, patrząc beznamiętnie na tę dwójkę. Obserwując, jak chłopak o ostrych rysach twarzy próbował dobrać się do własności Baekhyuna, a piękny chłopiec wcale tego nie chciał, zapewniając go, że wcale nic tam nie było. Odpychając go od siebie, jak topiący się człowiek, próbujący wydostać się na powierzchnię wody.

A Chanyeol już wiedział, że musi uratować go jak najszybciej.

Choć tak naprawdę oczy Chanyeola widziały to zbyt brutalnie.

Zbyt nierealnie.

dirty waves #chanbaekWhere stories live. Discover now