Xx Rozdział 15 xX

24 3 2
                                    

Moje serce zaczęło bić  jak oszalałe . Stał tam . Był tuż za mną . Powoli i nie pewnie się odwróciłam i ujrzałam chłopaka któremu zaufałam i przegadałam kilka minionych godzin . Chłopak gdy mnie ujrzał uśmiechnął się i mocno przytulił , jednak szybko się odsunął :

- Przepraszam . Zapomniałem że nie lubisz kontaktu fizycznego .

- Nic nie szkodzi . Twój mi nie przeszkadza .

Powiedziałam i tym razem to ja zrobiłam pierwszy krok i przytuliłam się do chłopaka .

- Uratowałeś mnie . Jesteś moim bohaterem .

Chłopak nic nie odpowiedział ale można było poczuć jego uśmiech na twarzy . Nic nie mówiąc objął mnie mocniej ale nadal delikatnie i poczułam się bezpiecznie . Zdecydowanie uratował mnie .

- Powinniśmy się już zbierać bo zamarzniesz .

- Nic mi nie będzie , posiedźmy tu jeszcze trochę .

- Skoro tak mówisz to nie widzę żadnych przeciwskazań .

Usiadłam się , a chłopak usiadł obok mnie . Wpatrywałam się w jezioro i dziękowałam w duszy za to że go spotkałam . Cieszę się , że pomyliłam ten numer i zadzwoniłam do Charlesa . Postanowiłam zacząć wszystko od początku .

- Zbierajmy się .

- Dobrze , ale nie powinnaś zadzwonić do twoich przyjaciół ? Na pewno się cholernie martwią .

Zupełnie o nich zapomniałam . Wiem , że to zabrzmi niezbyt fajnie ale od jakiegoś czasu miałam dość dziewczyn . Odkąd są razem stały się inne w stosunku dla mnie . Miałam coraz mniej ochoty na ich towarzystwo . Natomiast z Alexem , Avą i Sonnym nie czułam jakiejś wielkiej sympatii . Jednak była dwójka chłopaków którzy stali się dla mnie ważni jak rodzina . Issac i Elias . Postanowiłam do nich pojechać i wyjaśnić to wszystko . Strasznie się boję ich reakcji . Mam nadzieję że nie znienawidzą mnie .

- Oni mnie zabiją .

- Nie pozwolę im na to .

- Chodźmy do nich . Muszę im to wszystko opowiedzieć.

-  To prowadź .

Ruszyliśmy i po dwóch godzinach spaceru byliśmy przed domem chłopaków . Spojrzałam na zegarek . Była godzina 4:59 . Nie ma jak to odwiedziny o 5 rano . Zapukałam nie pewnie i czekał aż ktoś otworzy drzwi . Po chwili otworzył mi Elias . Gdy mnie zobaczył rzucił się na mnie mocno ściskając . Odwzajemniłam jego gest i po kilku minutach w końcu mnie puścił . Widziałam lekko podpuchnięte oczy . Płakał .

- Elias ja was bardzo przepraszam . Zaraz wam to wszystko wyjaśnię .

- Mam taką nadzieję . A najpierw powiedz kim on jest ? - zapytał chłopak pokazując na Charlesa .

- To Charles . Mój bohater . On mnie uratował .

- Już masz u mnie gościu plusy .

- A takie pytanko .. Gdzie Issac ? Śpi ?

- Śpi ?! Żartujesz ty sobie ? Poszedł Cię szukać .

- Szukać ? Mnie ?

- Od razu po przeczytaniu listu wybiegł jak oszalały krzycząc że musi jechać na policję i Cię szukać . Zabić parę osób i takie tam ..

- A ty zostałeś ?

- Powiedział że mam tu być na w razie gdybyś się pojawiła .

- Elias ty płakałeś ?

INVISIBLEWhere stories live. Discover now