Xx Rozdział 24 xX

60 2 0
                                    

 Mijały godziny, dni, tygodnie, miesiąc ... Moje życie runęło. Nic nie dawało mi radości i powodu do uśmiechu . Moje życie zmieniło się w jeden ciągle powtarzający się schemat : dom - szkoła, szkoła - dom . Nigdzie nie wychodziłem ani z nikim praktycznie się nie spotykałem . Wolałem siedzieć sam w domu . W moim pokoju . Po wyjściu ze szpitala tamtego dnia wróciłem do "domu" i spakowałem wszystkie swoje rzeczy . Przynajmniej tak mi się wydaje . Przyjaciele wielokrotnie pytali się co mają mówić Eliasowi o mnie . Nadal trzymałem się wersji o tym iż spotykaliśmy się od niedawna i to nie było nic poważnego . Cholernie mnie to bolało ale co miałem powiedzieć ? Przecież Elias chciał bym zniknął z jego życia, skoro tego chciał zrobiłem to . Nie zamierzam zadręczać go poczuciem winy jakie by odczuwał gdyby dowiedział się prawdy o nas . Przyjaciele wiele razy chcieli mnie odwiedzić ale nie miałem na to ochoty i po prostu prosiłem mamę by mówiła, że śpię albo mnie nie ma . Wytłumaczyłem mamie po krótce o co w tym wszystkim chodzi a ona po prostu to zaakceptowała . Każdego dnia pisałem SMS'a do Alexa bądź Nory pytając się o Eliasa . Nie mogę udawać, że jest mi obojętny i nienawidzić go . To nie jego wina . Kocham go . Zawsze będę go kochał . Wierzę, że jeśli jest nam pisane być razem - będziemy .

Leżałem na łóżku . Słuchałem jakiejś dennej piosenki by jeszcze bardziej skopać swój humor . Poczułem napływające łzy które owładnęły moje oczy . Skuliłem się przykrywając kocem i wybuchnąłem płaczem . Wziąłem szybko poduszkę i przycisnąłem ją do buzi by nie było słychać tak mojego płaczu . Nie chciałem jeszcze bardziej martwić mamy .

Po chwili oczy miałem już napuchnięte, mój oddech był nieregularny, a całe ciało lekko drgało . Wsłuchiwałem się w tekst lecącej piosenki i wypuszczałem kolejne łzy . Przypominały mi się wszystkie chwile z Eliasem na co płakałem jeszcze bardziej ale nie chciałem przestawać o nim myśleć . Z moich myśli wyrwało mnie pukanie do drzwi . Szybko wstałem wycierając łzy i przeczesując włosy po czym podszedłem do drzwi i otworzyłem je . Po drugiej stronie stała Nora . Na jej twarzy widniał lekki naturalny uśmiech ale gdy tylo mnie zobaczyła od razu pojawił się smutek . Tym razem nie chciałem kombinować i wykręcać się ze spotkania . Tym razem chciałem by dziewczyn tu była . Potrzebowałem jej . Wpuściłem ją do środka i usiedliśmy na moim łóżku . Przez chwilę panowała cisza lecz nie była ona nie zręczna . Co jakiś czas spoglądaliśmy na siebie . W końcu dziewczyna zaczęła :

- Jest aż tak źle ?

- Kochasz Alexa ?

Widziałem że dziewczynę zdziwiło pytanie ale szybko na nie odpowiedziała .

- Tak .

- Ale tak na pewno ? Kochasz go ?

- Tak - powtórzyła dziewczyna ale tym razem troszkę pewniej .

- To wyobraź sobie, że go straciłaś .

Na jej twarzy pojawiło się współczucie .

- Issac ...

- Wyobraź sobie .

Dziewczyna przymknęła oczy a z jej oka poleciała pojedyncza łza którą szybko wytarła .

- Teraz w malutkim procencie rozumiesz co czuję . Jednak by to czuć musiałabyś sama stracić osobę którą kochasz . Czego Ci nie życzę .

- Może pogadam z Eliasem ?

- Po co ? Nie chcę byście go zmuszali do spotkania ze mną. Będzie chciał to sam zadzwoni, napisze albo przyjdzie .

- Dla niego też nie jest to proste .

- Wiem, utrata pamięci musi być uciążliwa .

- Issac, ja nie o tym mówię . Wczoraj ... Rozmawiałam z Alexem o tobie. O nim. O was.

INVISIBLEWhere stories live. Discover now