6. Daj i weź

1.4K 212 149
                                    

Baekhyun obudził się kolejnego dnia błogo późno, przy akompaniamencie Girls' Generation wrzeszczących mu w ucho.

-Świetnie. - powiedział sennie, klepiąc dzwoniący telefon. -Musiałem wyłączyć wibracje. - Otworzył go i powitał dzwoniącego, kimkolwiek był, ziewnięciem.

-Nadal śpisz?

Baekhyun znowu ziewnął, tym razem prosto w mikrofon. -Witaj w ten świetny poranek, Chanyeol.

-Jest południe. -  cisza. -Więc technicznie, nie poranek.

Baekhyun jęknął głośno, uderzając ręką o twarz. -Kuuurwa. Miałem wstać o siódmej żeby, kurwa, poćwiczyć, a moja głowa chyba zaraz rozłamie się w pół. Picie powinno być nielegalne.

-Powinno dla ludzi takich jak ty, - Chanyeol westchnął w jego ucho.

-Zrobiłem coś dziwnego? Nic, kurwa, nie pamiętam-Luhan pozwolił mi pić, póki nie zostało nic na stole i całowałem karnisz. Ten kac mnie zabije, przysięgam.

Usłyszał w słuchawce jak Chanyeol chrząka. -Cóż, nawet w najmniejszym stopniu nie jest mi ciebie szkoda.

-No weź, okaż mi trochę sympatii. - powiedział Baekhyun, zwijając się pod pościel.

-Byłeś dość pijany wczoraj. Pamiętasz w ogóle rozmowę ze mną?

Baekhyun zamrugał raz. Dwa razy. W jego pokoju było zimno, nawet jego nos był zimny, a Luhan w pokoju obok robił zdecydowanie za dużo hałasu.

Naprawdę nie chciał, żeby Chanyeol myślał, że ten ma słabą głowę.

-Oczywiście. - próbował brzmieć obojętnie. -Nie byłem aż tak pijany.

-Jesteś pieprzonym kłamcą, Baekhyun.

-O czym ty-

-Krzyczałeś, kurwa, moje imię i byłeś nieprzyzwoity. - powiedział Chanyeol ostro. -Nie udawaj, że nie byłeś pijany, bo nie zamierzam zapomnieć tej wzmianki o masturbacji.

CO DO CHOLERY, krzyczał Baekhyun mentalnie, zawijając się całkowicie w kołdrę.

-I powinieneś się wstydzić. - dodał Chanyeol.

-To-To nie jest moja wina. - wymamrotał, czując jak płoną jego policzki.

-Jakby mnie to obchodziło!

-Luhan mnie odurzył.

-Z ust pijanych wychodzi prawda. - powiedział Chanyeol z złośliwym uśmieszkiem. -Więc to jest to, co robisz, kiedy jesteś sam w twoim pokoju, myślisz o mnie? To dość nieprzyzwoite.

Kurwa, nie daj mu wyobrażać sobie rzeczy, Baek.

-Nie. - udało mu się powiedzieć to, bez zająknięcia. -Oczywiście, że nie. Nie byłem sobą, powinieneś po prostu zapomnieć o wszystkim co powiedziałem wczoraj, bo to było bezsensowne gadanie.

-Ta. Pewnie.

Usłyszał stłumiony śmiech.

-Czy ty się ze mnie nabijasz? - spytał, nadal przykryty kołdrą.

-Mogę się założyć, że chowasz się pod pościelą. - powiedział Chanyeol. -Dobra, cokolwiek. Nie chcesz mojego penisa, nie masturbujesz się do moich zdjęć, zakładam, że źle usłyszałem.

Kurwa, wczoraj naprawdę spieprzyłem, zrozumiał Baekhyun. Chwila. Poprawka, to wina Luhana i tylko jego.

Wziął głęboki wdech, nerwowo przegryzając wargę. Myśl, myśl. -T-tak, to wszystko nieporozumienie.

Senza Volto [TŁUMACZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz