#2 Chłopak z kogutem i jego drużyna

4.1K 198 414
                                    

[___] myślała nad swoim obecnym położeniem. Gdy pod koniec pierwszej lekcji rozejrzała się po uczniach rozpoznała jednego z jej dręczycieli z gimnazjum i kilka innych osób, które się śmiały z wyzwisk jakie padały pod jej adresem.

- Dziwaaak!

- Mazgajaa!

- Niedojda!

- Pokraka!

Na wspomnienia ciało dziewczyny zareagowało samo. Jej ręka zacisnęła się w pięść a serce zaczęło walić jak oszalałe. [___] zawsze miała problem z obelgami...a po śmierci matki było tylko gorzej.

Ogarnij się!

Jedyne co potrafiła zrobić to zganiać się za takie zachowanie. Teraz jednak chciała być w pełni sobą. Nie chciała być nieśmiała...mimo iż przyzwyczaiła się do spokojnego szkolnego życia w cieniu, nie pasowało to do niej. Yaku się o tym przekonał. Ta [kolor]włosa dziewczyna była zupełnie inna niż pokazywała. Otwarta na nowe szczere i prawdziwe przyjaźnie, wesoła i zadziorna. Potrafiła nawiązywać szybko kontakty...jednak jedyną jej wadą jest strach przed odrzuceniem. [___] była mieszaniną szprzecznych ze sobą cech charakteru, które do siebie mimo odwrotności...pasują jak ulał dając całkiem ciekawy wynik osobowości.

Jedyne czego pragnęła to żyć normalnie. A do tego potrzbny jej przyjaciel. Postanowiła na przerwie napisać do Yaku-chana, żeby spotkali się pod drzewem na przerwie na lunch.

Do: pieróg (po polsku ma napisane)

Przerwa na luch. Drzewo.

Dziewczyna poczekała chwile i dostała odpowiedź.

Od: pieróg

Jasne : *

[___] uśmiechnęła się do ekranu telefonu po czym zablokowała go i schowała do torby. Usiadła w ławce i czekała na lunch.

Gdy tylko dzwonek obwieścił długo wyczekiwaną przerwę, dziewczyna wstała i szybkim, ale w miarę normalnym krokiem ruszyła pod drzewo. Tam czekał na nią Yaku.

- [___]-chan! - krzyknął i podbiegł do niej ją przytulić. Dziewczyna zawiesił mu się na szyi i pisneła ze szczęścia zwracając uwagę niektórych z otoczenia.

- Yakuś! - [___] puściła brązowowłosego i usiadła na trawie otwierając sok w kartoniku uprzednio go wyjąwszy z torby. Yaku poszedł w jej ślady. Tak przez chwile siedzieli cicho sącząc sok.

- To...masz jakieś konkretne plany z tą szkołą? - zapytał Yaku a [___] spojrzała na niego radośnie.

- Tak! Zamierzam być sobą i nieprzejmować się tym co mówią inni. Chce zacząć od nowa!

- I tego się po tobie spodziewałem. Mimo, że często źle przyjmujesz krytyke to wole walki masz niezłomną. Na bank zaprzyjaźnisz się z kimś jeszcze.

[___] pokiwała energicznie głową i oparła głowę o ramię przyjaciela. Dzwonek obwieścił koniec przerwy. Dwójka wstała i poszła powoli w stronę budynku rozmawiając o dupie maryny.

···············

Nastał koniec lekcji. [___] była zadowolona z dzisiejszego dnia. I była zadowolna, że nie ogarnęła ją panika gdy wchodząc do klasy po lunchu rozeszły się szepty. Zmyła to ciepłym moczem. Wiedziała, że to dopiero początek jej nowej smiałej ery. Schowała buty do szafki i już miała wychodzić z budynku gdy złapał ją Yaku.

- Um..coś się stało Yaku-chan?

- Wiesz...pomyślałem, że wpadniesz do nas na trening siatkówki. Kiedyś jeszcze jak byliśmy w gimnazjum obiecałaś, że kiedyś przyjdziesz.

Kot // Kuroo x Reader ✔Where stories live. Discover now