#7 "Zaginiony" kuzyn Kou-chan!

2.4K 173 138
                                    

W poniedziałek złożyłaś papiery na menadżerke. Wszystko się układało. Cały miesiąc chodziłaś na treningi i uczyłaś się o siatkówce. W końcu gdy ogarnełaś co jest czym mogłaś spokojnie przejść do praktyk. Nie szło ci najgorzej ale do perfekcji było daleko. Standardowo uczył cię Yaku. Nikt nie ufał Testurou jeżeli chodziło o naukę dziewczyn. Mimo swojego miłego charakteru to był małym zboczuszkiem. Tobie to nie przeszkadzało. W końcu mowa tu o twoim przystoinym przyjacielu.

Kuroo często wpatrywał się w ciebie jak grałaś, wywoływało to u Yaku żyłki tzw wkurwu. Lubiłaś patrzeć jak ta dwójka się goni. W końcu co było zabawniejsze na treningu niżeli karzełek goniący ogromnego koguta?

Po treningu i wysprzątaniu sali Nekomata uświadomił wszystkich, że w sobote jadziecie na obóz treningowy trwający miesiąc. Nie byłaś w stanie określić czy to za długo. Była połowa roku szkolnego a ty miałaś do zaliczenia sprawdzian z fizyki. Co jak co ale fizyka nigdy nie była twoim ulubionym przedmiotem, tak samo jak matematyka ale chemie umiałaś bardzo dobrze.

Szłaś spokojnie korytarzem gdy nagle zatrzymał się przed tobą kilka osób. Ściśle ujmując była to trójka chłopaków z Nekomy. Testurou, Yaku i Yamamoto. Cała trójka schyliła się na raz ku tobie i krzyknęła

- Usiądź ze mną w autokarze, proszę!

Stałaś cała czerwona na twarzy, dwójka drugoklasistów i jeden jednoroczniak. Machałaś rękoma na wszystkie strony zdenerwowana. To nie był codzienny widok. Oczywiście chłopacy dalej schyleni oczekiwali aż w końcu im odpowiesz.

- Em...etto...wstańcie...czuje się niezręcznie.

Posłuchali a ty wiedziałaś z kim usiądziesz.

- Kuroo, Yaku; z wami spotykam się na codzień i robimy razem wszystko, dlatego Yamomoto - zwróciłaś się do czerwonego jak burak nastolatka - Usiąde z tobą. Tylko się tak nie rumień.

Uscisnełaś ciało siatkarza a ten zaczął tworzyć wokół siebie dziwnie różaną aurę.

-: Time Skip :-

Sobota. W końcu nadszedł dzień wyjazdu. Z faktu iż odbywa się on niedaleko Tokio to zebranie było o dziewiątej rano. Wstałaś o wiele wcześniej aby się przygotować i zrobić śniadanie. Oraz coś dla całej drużyny. Rozmawiałaś z panem Nekomatą i powiedział, że takie jedzenie dodało by im skrzydeł. Dlatego zakazał im jeść śniadania. Ty za to zabrałaś się za robienie śniadań dla drużyny. Gdy skończyłaś akurat był czas by wychodzić. Wzięłaś torby, ubrałaś buty i wyszłas zamykając drzwi. Odwróciłaś się a przed bramą stał Yaku. Zaoferował swoją pomoc gdy podsłuchał twoją rozmowę z trenerami.

Szliście w milczeniu. Podobało ci się to. Mogłaś w spokoju pomyśleć a w razie wątpliwości zapytać o coś przyjaciela. W końcu twoje myśli zeszły na zupełnie inny tor; a mianowicie na Tetsu. W pamięci odtwarzałaś treningi, na których czesto musiałaś unikać latających piłek. Nie raz obrywałaś a on zawsze był obok i odprowadzał cię do pielęgniarki. Przy nim czułaś się bezpiecznie, a zwłaszcza kiedy cię przytulał nawet jeśli to było tylko na przywitanie. Podobało ci się to jak się uśmiecha nawet tak dziwnie, lubiłaś jego głos i zboczenie; na którym mogłaś się pośmiac od czasu do czasu; jego osobowość też była urokliwa. Po prostu ci się podobał. Jednak nie mogłaś tego przyznać sama przed sobą.

- [___]...jesteśmy na miejscu - z zamyśleń wyrwał cię Yaku. Zarumieniłaś się tak jakby ktoś przyłapał cię na gorącym uczynku. Szybko jednak się uspokoiłaś.

- Mam coś dla was! - krzyknęłaś radośnie i zaczęłaś rozdawać im jedzenie.

-: Time Skip :-

Wszystko poszło gładko. No prawie. Były małe korki dlatego się spóźniliście. Na parkingu czekało na was liceum Fukurodanii, a dokładniej jego siatkarze.

- Hej! Hej! Hej! Kogo my tu mamy! - krzyknął jakiś chłopak. Spojrzałaś w jego stronę. Miał białe włosy z czarnymi odrostami, postawione były do góry, a jego żółte oczy przypominały sowie. Od razu wiedziałaś kto to. Znałaś wielu ludzi o nazwisku Bokuto, a Tetsu nie powiedział jego imienia.

- Kou-chan!

- [···]-chan!

Rzuciliście się sobie do ramion. Koutarou jest twoim kuzynem od strony ojca. Twój tata miał siostrę i brata, a Kou-chan jest jego bratankiem. Wszyscy patrzeli na was zdumieni, a ty tylko tuliłaś swojego "zaginionego" kuzyna.

Kot // Kuroo x Reader ✔Where stories live. Discover now