Nowy początek

6.2K 311 263
                                    

Podekscytowany Will co chwilę pytał się 'daleko jeszcze'? Mocno denerwował tym młodszą siostrę i swoją rodzicielkę. Jednak jak zachować spokój kiedy przeprowadzało się do innego miasta? Chłopak nie mógł się doczekać poznania nowych ludzi, pójścia do nowej szkoły... nie mógł się doczekać rozpoczęcia nowego życia. Nowej historii.

Ciężkie było nawet utrzymanie się w jednym miejscu, przez co Will kręcił się jak kuropatwa w klatce.

- Uspokoisz się wreszcie? - zapytała poirytowana Kayla.

Dziewczyna z powrotem nałożyła słuchawki na uszy odcinając się od świata zewnętrznego. Will tylko spojrzał na nią i uśmiechnął się pod nosem. Ponownie przylepił się do szyby i zaczął obserwować mijane pola i lasy. Bardzo cieszył się, że jego rodzina zamieszka w małym miasteczku. W dodatku tak blisko przyrody!

Po krótkim czasie blondyn uznał, że najwyższa pora wypowiedzieć magiczne słowa.

- Daleko jeszcze?

Naomi Solace siedząca za kierownicą ich jeepa pokręciła przecząco głową z lekkim uśmiechem.

- Praktycznie już jesteśmy na miejscu.

- NAPRAWDĘ?! - wykrzyknął Will z euforią. Kayla podskoczyła na siedzeniu obok.

- Możesz być ciszej? Przestraszyłeś mnie! - oburzyła się.

Pani Solace zachichotała. Will wybuchnął śmiechem, a po chwili Kayla przewróciła oczyma i dołączyła się do reszty.

- Patrzcie! - Will wskazał na tabliczkę za oknem. - To tutaj!

Samochód minął zielony napis z uśmiechniętym krzaczkiem. Nazwa miasteczka była dosyć długa, a Will nie zawracał sobie nią głowy.

Z ogromnym zainteresowaniem patrzył na domy i nielicznych przechodniów. Domy jak domy, każdy był trochę inny. Inaczej zaprojektowany, z innym płotem lub kolorem ścian. Will zauważył parę nastolatków siedzących na murku i śmiejących się w najlepsze. Auto szybko ich minęło i skręciło w boczną ulicę. Ta część miasteczka (a raczej wsi, jak uznał Will) składała się najwyżej trzech domów. Stąd było też chyba najbliżej do lasu. Zewsząd rozciągały się pola uprawne i dzikie łąki.

Willowi przypadło to do gustu.

Jeep zajechał pod najbardziej oddalony dom i zatrzymał się. Blondyn z prędkością światła wybiegł z auta i stanął pod swoim nowym miejscem zamieszkania. Dwupiętrowy dom był kiedyś biały, ale najwyraźniej w przeciągu lat zmienił barwę na szary. Brama była koloru zielonego i otaczała cały budynek wraz ze sporej wielkości ogrodem.

A jeśli chodzi o sam ogród to praktycznie nic w nim nie było. Rosła tylko trawa i parę drzew Dawało to pole do popisu Willowi, który już planował zajęcie się wszystkim. W jego głowie zaczęły się pojawiać coraz to lepsze pomysły.

- No. Co myślicie?

Chłopak nie zauważył kiedy siostra i mama do niego podeszły.

- Trzeba to i owo zrobić rzecz jasna, ale mi się podoba! - odpowiedział optymistycznie jak zawsze Will.

- Co masz zamiar zrobić? - Kayla spojrzała sceptycznie na posiadłość.

Will zaczął wyliczać na palcach.

- Zrobić huśtawkę na drzewie, posadzić kwiatki, jakieś warzywa, może kupić jakieś krasnale ogrodowe, pomalować ściany na jakiś weselszy kolor... może pomarańczowy? - zastanowił się marszcząc brwi. - Albo niebieski. Ten kolor musi pasować do ogrodzenia... więc fioletowy? Hm...

Zawsze tu będę | SolangeloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz