Rozdział XXIII

508 28 0
                                    

Siedziałam w sali treningowej już kilka godzin. Tym razem nie z przymusu, ale z własnej woli. Musiałam się przygotować do ucieczki i być w dobrej formie.

Kiedy zauważyłam, że lampa przy drzwiach zaczęła migać wyszłam. To sygnał, że zapadał wieczór: musieli zasilić reflektory dookoła bazy, więc powstawało małe przeciążenie. Wypatrzyłam to kilka miesięcy temu.

Chciałam się spakować, ale nie miałam czego. Była zima, więc ubrania nałożę na siebie. Broń schowam na plecach, w nogawkach oraz rękawach i po kieszeniach. Mój dobytek nie był duży, to prawda. Snucie planów przerwał mi dźwięk odsuwanych drzwi.

-Za mną -polecił Godspielt.

Bez słowa szłam za nim, aż do gabinetu Zoli.

-Ach! Kati! Zapraszam, zapraszam! -Kto to "Kati"? Takie imię w ogóle istnieje?

Fryderyk zasalutował i wyszedł za drzwi. Nie odchodził za daleko. Stał przy drzwiach.

-Muszę ci zrobić małą operację. Kładź się.

Posłusznie wykonałam rozkaz. Mam nadzieję, że nie zabierze mu to dużo czasu. Nie chciałabym marnować ani sekundy.

Po operacji źle się czułam. Nie tylko nie byłam zdolna do treningów, ale wręcz niezdolna do chodzenia. Po około dwóch tygodniach doszłam do siebie. Mniej-więcej. Zaczęłam wszystko od nowa. Do mnie należy część wykonawcza. To mój wewnętrzny głos odpowiada za plan. Sev? Masz już coś? ~Kończę. Jednak już na tym poziomie mogę stwierdzić, że najlepiej byłoby uciec za półtora tygodnia. Zdążysz się wyszykować? ~Zrobię wszystko byle się stąd wyrwać.

Seven: rok zero ~ trenowana na bestięOù les histoires vivent. Découvrez maintenant