Kiedy ktoś zobaczy Was w dwuznacznej sytuacji. Cz.1

15.3K 635 178
                                    

Dlaczego tylko część 1? Jako leń patentowany tylko tyle zdołałam napisać przez ostatnie miesiące, a z racji tego, że choroba dopisuje, i tak nie miałam nic do roboty, a trzeba jakoś pokazać, że się żyje! Jak będą jakieś błędy, to przepraszam ale pisałam na telefonie .-.

Midorya Izuku

-Powiedz, Izuku-kun, jak to możliwe, że jesteś taki cały pokiereszowany?- spytałaś, owijając jego rękę bandażem. 

-Nadal ciężko kontrolować mi mój dar- uśmiechnął się delikatnie, na co westchnęłaś. 

-Wiem, ale jak dalej tak pójdzie, to twój organizm może zacząć się buntować- mruknęłaś. Właśnie znajdowaliście się w pokoju pielęgniarki, której dziś nie było, więc sami musieliście sobie radzić. Deku, podczas swojego treningu stracił kontrolę, dlatego jego ręka nie była w najlepszym stanie.- Musisz zdjąć koszulkę. Matko, nawet trochę barku jest w siniakach. 

Miał problem ze zdjęciem koszulki jedną ręką, więc chwyciłaś spód jego koszulki i pociągnęłaś do góry. W tym samym momencie, drzwi od gabinetu otworzyły się na oścież. Spojrzeliście się w tamtą stronę. Dyrektor stał w drzwiach i patrzył się na Was, a kąciki jego ust drgały, jakby nie wiedział, co ma powiedzieć. 

-My tu nic...- zaczęłaś, ale dyrektor machnął ręką na znak, abyś zamilkła. 

-Rozumiem, że w regulaminie nie ma nic o... Robieniu tego typu rzeczy. Poprawię to- powiedział i wyszedł. Oniemiali wpatrywaliście się w drzwi, nie wiedząc, co zrobić. 

-Umm, to było niezręczne- Izuku podrapał się zdrową ręką po głowie.

-To prawda. Myślisz, że pomyślał to... O czym pomyślał?

-Raczej tak...- zaczerwieniliście się.

-Po prostu dokończę cię bandażować i wyjdźmy stąd jak gdyby nigdy nic- stwierdziłaś, z zielonowłosy poparł Twój pomysł. 

Katsuki Bakugou

-Kacchan, jak za chwilę nie oddasz mi tego breloczka...- warknęłaś. 

-Ale dlaczego? W końcu mam szansę zemścić się za te wszystkie chwile, kiedy mi czegoś zabraniałaś- uśmiechnął się niesamowicie złowieszczo.

-Jak cię dorwę, to już nie będziesz się tak uśmiechał. 

-Czekam!

Przyniosłaś do szkoły swój ulubiony breloczek, który przyczepiłaś do kluczy. Podczas jednej z Waszych rozmów na dachu, Bakugou zachciało się wygłupów, więc wziął ozdobę i groził, że jak podejdziesz, to zrzuci ją z góry.

-No dobrze, co mam zrobić, żebyś oddał mi ten breloczek?

-Na początek... Odszczekaj to, że jestem tsundere- wyszczerzył się.

-Ale Kacchan, chcesz wyprzeć się swojej natury?!- Ozdoba niebezpiecznie zaczęła lawirować na jednym palcu blondyna.- Nie postępujmy pochopnie. Katsuki Bakugou, nie jesteś tsundere- mówiłaś, podchodząc cały czas o krok bliżej. 

-Świetnie, a teraz powiedz, kto jest najsilniejszym bohaterem z tej szkoły- zaczęłaś obawiać się o życie nie tylko breloczka, ale też Twoje.

-All Might? Żartowałam! Ty, oczywiście- kolejny krok bliżej.

-I ostatnie...

-Mam cię!- skoczyłaś na chłopaka, przewracając go. Usiadłaś mu na brzuchu u próbowałaś wyrwać ozdobę z ręki. Byłaś tak zaabsorbowana Kacchanem, że nie słyszałaś żadnych kroków, a dopiero otwieranie drzwi uświadomiło Ci, że nie jesteście sami. Na dach wszedł...- Cementoss?! Tu nic nie zaszło! On... Ja...- próbowałaś jeszcze wyjaśnić sytuację. 

Boku no Hero Academia - Scenariusze [PL]Where stories live. Discover now