Jak ten czas szybko mija...

11K 437 18
                                    

Kiedy wstałam Tomka nie było, a jedynie Nika która spała jak zabita. Postanowiłam ją zbudzić.

- Ej śpioszku wstawaj. - Krzyknęłam, a ta momentalnie się podniosła

- Co ty odemnie chcesz? Daj mi się wyspać. - Gdy tylko to wymamrotała, usiadłam obok niej.

- Gdzie wy wczoraj byliście, że nie mogliśmy was nigdzie znaleźć z Tomkiem?!- Zapytałam, a ta jakby nigdy nic uśmiechneła się.

- Byliśmy w klubie a teraz mam kaca, masz może jakieś tabletki?- Ja na ten gest tylko pokręciłam głową, i podeszłam do szafki w celu poszukania ich. Kiedy tylko znalazłam podałam jej wraz z wodą.

- A nie myśleliście że mogą sprawdzać pokoje? Co by wtedy było? Dostalibyście kary, a nawet groziło by wam wyrzucenie z szkoły. - Powiedziałam kucając przy niej.

- No może i tak, a tak po za tym działo się coś ciekawego? - W tej chwili przypomniałam sobie o moim związku z Tomkiem.

- No oczywiście że coś się działo, chodzę z Tomkiem. - Ona od razu mnie przytuliła, na co się uśmiechnęłam.

- Szczęścia, wiedziałam że to prędzej czy później nastąpi. - A teraz biegnę do Tomka, poczekaj na mnie chwilę.
Oczywiście moi przyjaciele wiedzieli to wszystko o mnie i o Tomku, ale postanowiliśmy nie wyjawniać tego całej szkole.

●●●●●●●7 miesięcy później●●●●●●●●

Ja i Tomek jesteśmy szczęśliwi w tej szkole, ale niestety przez te kilka miesięcy nie zauważyłam że schudłam, 15 kilo z powodu Kuby. Prawie że zostałam Anorektyczką ale nie w tym rzecz. Jazda na motocyklach idzie mi coraz lepiej. Na szczęście przyjaciele zaakceptowali to co lubię robić, i nawet biorę udziały w niektórych wyścigach. Nigdy nie jestem pierwsza ani ostatnia z czego się cieszę, moje miejsce jest zazwyczaj czwarte albo trzecie nawet okej, jak na tylko 7 miesięcy nauki. Natomiast za 3 dni ma odbyć się wyścig chłopaków, tylko że tych najlepszych czyli Michał, Kacper i Tomek się zaliczyli to tej dziesiątki.

- Ej Wera. - Usłyszałam za sobą głos Niki, tylko nie taki zwykły jak co dzień, ona płakała.

- Co się stało Kochana? - Zapytałam przytulając ją.

- On ze mną zerwał, oświatczył że byłam tylko jego kolejną zabawką, i jeszcze powiedział że ma kolejną tylko musi ją udobruchać. - Powiedziała cały czas płacząc.

- O to debil, jak mógł ci to zrobić, ale po Kaspianie w sumie można było się wszystkiego spodziewać. Musimy się na nim zemścić. - Odparłam cały czas mając ją w uścisku.

- Ale jak? - Zapytała.

- Jeszcze nie wiem, ale na pewno coś wymyślimy. - Powiedziałam ocierając jej łzy, a ona lekko się uśmiechneła.

- Pamiętaj że jutro jest bal. - Gdy tylko to powiedziała wpadłam na pomysł.

- Już wiem jak upokorzyć Kaspianka, tylko do tego przyda nam się Nikodem. - Mruknęłam sobie pod nosem, z ogromnym uśmiechcem.
Oczywiście jak przypuszczałam zgodził się, teraz tylko było potrzeba poczekać do balu. Dzień minął niespodziewanie szybko a bal zbliżał się coraz większymi krokami.

- Weronika zatańczysz ze mną? - Spojrzałam na Tomka który poprosił mnie o taniec.

- Oczywiście skarbie. - Odpowiwdziałam wstając i przyglądając się całej akcji którą zaplanowałam. Kaspian był przez czysty przypadek oblany winem, Nikodem zrobił mu zdjęcie tak jak miało być. Wszystko idzie jak narazie po naszemu. - Kocham cię kotku. - Powiedziałm Przytulając mojego kochanego chłopaka.

- Ja ciebie nawet bardziej. - Odpowiwdział, uśmiechając się.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Hejka kochni❤😘 Pozdrawiam czytelników❤

'' Kumpel mojego brata '' ✔(KOREKTA)Where stories live. Discover now