Ucieczka?

5.1K 302 17
                                    

Kiedy tylko Hubert wyszedł udałam się do swojej torby którą kupił mi tatuś. Spakowałam Pieniądze, Bilet, jakieś dokumenty i kilka ubrań. Oraz zagarnełam klucze które ostatnio wzięłam na imprezę. I tak oto wymknęłam się z pokoju, sprawdzając czy nikogo nie ma. Na górze poszło szybko jednak na dole zobaczyłam ochroniarzy, którzy pilnowali wejścia. Postanowiłam wymknąć się powoli tylnym wyjściem. Kiedy tylko obok niego się znalazłam, wachałam się pociągnąc i sprawdzić czy jest otwarte. Raz się żyje. Pomyślałam i pociągnełam, odetchnęłam z ulgą, kiedy okazały się otwarte. Kamień poprostu spadł mi z serca. Szybko pobiegłam przed siebie czując ulgę że jak narazie wszystko się udaje. Po 20 minutach tak jak planowałam znalazłam się na lotnisku, mój samolot odlatuje za 30 minut więc mam jeszczę trochę czasu. Ale nie będę kusiła losu. Udałam się do samolotu na swoje miejsce i już tylko czekałam na odlot. Tak myśląc wszystko poszło zbyt łatwo, ale jakoś się udało.  Samolot ruszył a już po kilku godzinach byłam w Polsce. Zamówiłam taksówkę i ruszyłam do domu, kiedy taksówkarz się zatrzymał, zapłaciłam i spokojnym krokiem ruszyłam do domu nic nie podejrzewając. Kiedy otworzyłam drzwi kluczem ujrzałam w domu pustkę, brakowało bardzo dużo rzeczy tak jakby się przeprowadzili. Sprawdzając resztę pokoi, stwierdziłam że na prawdę się przeprowadzili. Jedynie mój pokój był nie tknięty. Może dlatego że wychodząc na imprezę zamknęłam go kluczem. Nie mogłam uwierzyć, jak mogli się tak po kilku dnicha mojej nieobecności przeprowadźić. Byłam w kompletnej rozpadce, postaniwiłam jak najszybciej udać się do babci która mieszka dwie przecznice dalej. Gdy tylko zapukałam, mimo późnej godziny, babcia otworzyła.

- Skarbie co tu robisz? - Zapytała z ogromnym zdziwieniwm.

- Babciu to ja się chcę zapytać gdzie jest moja mama i brat. - Powiedziałam, po czym gestem ręki zaprosiła mnie do pomieszczenia.

- Eh, skarbie. Moja kochana dużo tego do opowiadania. Ale czas abyć poznała prawdę. - Westchnęła zaczynajac mówić. - Twoja mama doskonale wiedziała że Kuba jest w Angli i tam pracuje. Ona wiedziała o wszystkim czego ty nie wiesz i twój brat. Kiedy zostałaś porwana twój ojciec poinformował ją o tym i zaproponował abyście się do niego przeprowadzili. Ona z ogromną chęcią się zgodziła, i dzisiaj coś na godzinę 20 mieli tam dolecieć. - Piwiedziała kończąc, a ja dopiero teraz zrozumiałam czemu nikt mnie nie przyłapał, wszyscy udali się na spotkanie z mamą i bratem.

- Ale ja nie rozumiem jednego, czemu przez ten cały czas nic nam nie powiedziała, cały czas wszystko ukrywała. - Zapytałam a babcia wzruszyła ramionami. Z moich policzków popłyneły stożki łez, na co odrazu je otarłam.

- Co chcesz teraz zrobić Roxsi? - Zapytała moja kochana babcia.

- Na pewno nie chcę wrócić do tej chorej rodziny. Czy mogła byś się mną zaopiekować. - Zapytałam po czym się uśmiechnęła.

- Oczywiście że mogła bym, tylko oni na pewno będą cię szukali. Będziemy musieli się przeprowadzić. - Uśmiechnęłam się na jej słowa i jak najmocniej wtuliłam się w jej ciało.

- Babciu kocham Cię. - Szepnęłam, przez łzy ale także z lekkim uśmiechem.

- Też cię kocham i obieciuję że będziesz ze mną szczęśliwa.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

xD ten obrót sprawy 😂❤ fajny prawda? Jak myślicie co wydarzy się dalej ? Nexst 53☆

'' Kumpel mojego brata '' ✔(KOREKTA)Where stories live. Discover now