✰43

3.3K 232 44
                                    

Za każdym razem, gdy dodaję rozdział zapominam spytać jak wam mijają wakacje. Byliście gdzieś? Jak tak to opowiadajcie, chętnie poczytam co porabialiście lub porabiacie 💕
------------------------------

~Lauren~

-Camz, boże co się stało?
Co tu robicie?

-Przepraszam, ale nie wiedziałam, gdzie mamy iść, w domu nie mogłam zostać, a tylko ty mieszkasz blisko.

~Parę godzin wcześniej~

-Nie wierzę, że to zrobiłaś - mówi młodsza dziewczyna, kiedy wychodzimy z kina.

-Camz... - zaczynam, ale mi przerywa.

-Nie mów do mnie Lauren... - odpowiada, ale ja wiem, że żartuje, jest po prostu zła za to, że zabrałam ją na horror.

-Mówiłaś, że idziemy na nie straszny film, okłamałaś mnie - uderza mnie w ramię.

-Przepraszam - mówię podchodząc do niej.

-Nawet nie próbuj - mówi kiedy chcę ją przytulić, ale ja i tak jej nie słucham.

-Przepraszam, przepraszam, przepraszam - powtarzam, kiedy wtula się w mój tors, zanim się od siebie odrywamy całuję ją w głowę.

-Teraz będę mieć koszmary przez to coś - mówi pod nosem.

-Zawsze możesz zostać u mnie, obronię Cię - proponuję żartując.

-Chciałabym, ale nie mogę, mam pare rzeczy do roboty w domu - mówi, przez chwilę mam wrażenie, że z lekkim smutkiem połączonym z żalem, ale ignoruję ten domysł.

-No to przynajmniej Cię odprowadzę zgoda? - pytam na co kiwa głową.

Droga do domu mija nam w ciszy, idziemy ramie w ramie, ocierając się co chwilę o siebie, jest ciemno, ale i tak mogę dostrzec uśmiech dziewczyny. Po niecałych 20 minutach stoimy już na jej podwórku  żegnając się.

-Lo - zaczyna - Dziękuję za dzisiaj - dodaje całując mnie w policzek i odchodzi.

Jeszcze chwilę stoję na podjeździe dziewczyny, dopiero później orientuję się, że zapewne wyglądam jak idiotka.

***
Będąc w domu dzwoni mi telefon, a już myślałam, że po prostu będę mogła się wykąpać i iść spać.

-Halo? - mówię po odebraniu.

-Lauren skarbie jak dobrze, że odebrałaś - mówi osoba po drugiej stronie.

-Babciu, coś się stało? - pytam trochę przestraszona tym, że dzwoni do mnie o 9 wieczorem.

-Nie skarbie, oczywiście, że nie, po prostu dzwonię spytać co u mojej ukochanej wnuczki.

-Nic nowego, jakoś leci, a u was?

-No wiesz jak to twoi kuzyni, ciągle rozrabiają mimo, że są już dorośli, wciąż nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko leci.

-Racja - dodaję, gdy kończy.

-Cieszę się, że u Ciebie jest wszystko dobrze... mama o Ciebie pytała - ucina.

-Czego chciała?

-Spytać jak sobie radzisz.

-Normalnie matka roku.

-Ona się o Ciebie martwi Lauren.

-Jakoś się nie martwiła, kiedy mnie zostawiała.

-Babciu przepraszam, ale nie chcę się kłócić i jestem naprawdę zmęczona, więc....

Write On Me ✰CAMREN ✬FIFTH HARMONY  ➳ ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now