~Lauren~
-Ogarniesz się sama czy mam Ci
do chuja pomóc?-Dinah po co krzyczysz?
-Lauren żyjesz jak jebane zombie
i od tygodnia jesteś codziennie pijana, nie jest z Tobą najlepiej-Mówi to osoba, która nie wygląda lepiej niż ja - żartuję, mimo, że nie jest mi do śmiechu, odkąd Camila wyprowadziła się do babci, zrezygnowałam z wszystkiego,
nie wychodzę, można powiedzieć, że szkołę też już rzuciłam.-Ale ja kurwa nie leżę na ziemi, nachlana w trzy dupy czy coś - podnosi głos.
-Nie krzycz, słyszę - mówię łapiąc się za bolącą głowę.
-Ogarnij się wreszcie Lauren, siedząc tu nic nie osiągniesz.
-Stojąc też nie - wywracam oczami.
-Widzę, że żarty Ci się polepszyły - wzdycha siadając obok mnie.
-Zjebałyśmy - zaczyna, biorąc ode mnie butelkę.
-Yup - przytakuję - nie powinnaś pić - dodaję.
-I mówi to osoba, która sama nie ma ukończonych 21 lat - prycha - wytrzymałam cały tydzień, dzisiaj mogę - mówi, biorąc dużego łyka.
***
-Pizza czy Chińczyzna? - pytam sięgając po telefon.-Wszystko jedno - odpowiada moja towarzyszka, która od wczoraj śpi u mnie.
-Nawet ładnie nam to wyszło - mówi, zapewne zwracają się do naszej pracy, związanej z posprzątaniem całego mieszkania. Panował tu jeden wielki burdel, którego sama bym nie ogarnęła.
-Myślisz, że powinnyśmy wrócić do szkoły? - pyta.
-Nie - zaczynam - jebać szkołę - żartuję - pójdę tam tylko odebrać świadectwo i spieprzam.
-I to jest dobre podejście,
i zamów pizzę, ona jest dobra na wszystko - mówi, a ja zaczynam się śmiać.-Tak jest szefie.
***
-Co robimy? - pytam siadając obok niej na kanapie.-Nie wiem, może gdzieś wyjdziemy?
-Próbujesz zaprosić mnie na randkę czy co? - żartuję.
-Tak, jeszcze Cole i frytki do tego, chyba cię pogięło, nudzi mi się, a nie będę tu siedzieć.
-Kino?
-Spoko, ale lepiej żeby był horror, a nie jakaś jebana komedia - dodaje wstając.
-Zawsze jest horror - mówię pod nosem.
-Słyszałam to...
***
-Dlaczego kurwa nawet na horrorze, musi być moment zerwania?
Chyba żart.-Myślałam, że tylko ja chciałam wyjść w połowie - biorę resztkę popcornu
do buzi.Boże zrobiło się teraz naprawdę zimno, orientuję się dopiero po wyjściu z budynku. Żałuję, że nie wzięłam żadnej bluzy.
-Chcesz moją bluzę? - pyta jakby czytała mi w myślach, a ja się zastanawiam czy dobrze usłyszałam.
Kiwam tylko głową, odbierając ciepły materiał, dziewczyna ma jeszcze kurtkę, więc nie będzie jej zimno.
-Ooo, jaka romantyczna randka - słyszę za sobą dobrze mi znany głos.
-Tak, Mani było świetnie, dopóki się nie pojawiłyście - odzywa się Dinah,
a ja nie mam pojęcia w co ona gra.Mina dziewczyn bezcenna, chyba myślały, że zaprzeczymy, fajnie tylko, że to nie randka.
-Widzę, że świetnie się bawicie, więc nie będziemy wam przeszkadzać - tym razem odzywa się młodsza dziewczyna, próbując powstrzymać łzy.
-Pa - rzuca cicho DJ, zanim ciągnie mnie w przeciwnym kierunku.
-Dinah do cholery co to było? - pytam zatrzymując się w parku.
-Nie mam jebanego pojęcia - mówi, chyba nie dowierzając w to co zrobiła...
YOU ARE READING
Write On Me ✰CAMREN ✬FIFTH HARMONY ➳ ZAKOŃCZONE
FanfictionJedna wiadomości, może zmienić całe twoje życie o 180°.Pytanie tylko, czy na to pozwolisz? Część 1 ✰ LJ96 znamy się? Deyonce Nie, ale możemy się poznać Część 2 ♣ -Wiem, że wcześniej mówiłam, że to będzie pestka, ale teraz... Teraz to... - zaczyna...