Rozdział 5

1.7K 113 36
                                    

||♪Evans Blue - This Time It's Different ♪||

            Wpatrywał się pusto w powoli spływającą po białej ceramice krew. Nie wiedział, jak długo stał nad umywalką — śmiał twierdzić, że tak długo, żeby aż zacząć słyszeć, jak owa ciecz spływa. Czuł jej smak w ustach i na wargach.

Z wystraszonym wzrokiem podniósł głowę, patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Z nozdrzy zaczęła sączyć się dużo rzadsza krew — z tego powodu poczuł ten smak tak intensywniej na wargach. Nie myśląc zbyt dużo, pod napływem stresu i pośpiechu, odkręcił wodę i pozbył się śladów tego zdarzenia ze swojej twarzy i umywalki, starając się doszorować każdy pozostały ślad czerwieni.

Bił się z myślami, nie wiedząc jakie kroki powinien podjąć.

Postawił na najprostsze a zarazem prawdopodobnie najgorsze rozwiązanie — nikomu nic nie powie, nie może nikogo martwić, sam rozprawi się ze swoimi problemami — nie zważając na to, że może się to w przyszłości źle skończyć.

Krótki prysznic zdawał się zmyć z niego stres owych przeżyć. Już zaczął się zastanawiać, czy to, co się przed chwilą wydarzyło, było prawdziwe — niestety wiedział, że tak.

Wytarł się znajomym mu ręcznikiem, którego nie mógł wcześniej znaleźć w swojej torbie. Poczuł delikatną irytację, że ktoś grzebał w jego rzeczach, ale być może był potrzebny lub uszykowali mu już go na moment, kiedy się obudzi. Przebrał się jak gdyby nigdy nic w uszykowane wcześniej ciuchy i wyszedł z łazienki.

Skierował się od razu do jadalni, czując, że już jest spóźniony — jego prysznic zdawał się być nadzwyczajnie długi. W trakcie drogi odpychał od siebie złe myśli związane z poprzednimi zdarzeniami. Miał ochotę sobie wmówić, że to wszystko było snem, jednak wiedział, że to bez sensu.

Gdy przekroczył próg drzwi, krótkie spojrzenie czarnych i zielonych tęczówek skierowało się w jego stronę, a po chwili Sasuke i Sakura uraczyli go westchnięciem pełnym irytacji.

Niebieskooki szybko uniósł brew w geście zdziwienia.

— Co to za miny? — spytał, patrząc na znudzone twarze przyjaciół.

— Czekamy na mistrza już od parunastu minut — wyjaśniła Sakura, obserwując jak Sasuke ze znudzeniem podrzuca zabraną wcześniej Inariemu piłeczkę.

Naruto pacnął się w czoło.

— Nosz cholera, zapomniałem, że on się tak spóźnia — mruknął, dosiadając się do stolika, na którym leżał Sasuke, a przy którym siedziała Sakura.

Uchiha nie rozumiał, czemu ich mistrz się spóźniał, skoro jeszcze przed chwilą rozmawiali nad brzegiem wody. Przecież nie mógł w ciągu paru minut znaleźć nowego, tak ekscytującego zajęcia, żeby się tyle spóźniać, prawda?

— Sakura — zaczął Naruto, gdy tylko w jego umyśle pojawiło się wspomnienie ostatnie spotkanie z różowowłosa.

— Hm? — wydała z siebie niespełna chwilę później.

— Jesteś pewna, że wszystko w porządku z tym, że jestem...? — nie potrafił wypowiedzieć tego słowa przy przyjaciołach, mimo że wiedzieli. Przez lata uważał, by przypadkiem nie zdradzić tego sekretu, więc dziwnym było jeszcze to powiedzieć.

— Tak, tak. Naprawdę nie przejmuj się. Jest dobrze — zapewniła szybko.

Naruto jednak mimo wszystko patrzył na nią przepraszająco.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 05, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Upadek ||Naruto||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz