19

56 6 2
                                    

Długo nie wrzucałam nowości, bo wiecie, że mi nie po drodze z Wattpadem. Ale jak będzie odzew, to postaram się wrzucić szybko zaległe rozdziały :P.

------------------------

Miałam zachować powagę i dystans, a wyszło mi bycie oziębłą, wielce wkurwioną suką, która z niego kpi. W końcu dałam sobie spokój z dbaniem o to, co o mnie pomyśli. Odsunęliśmy się od siebie, w sumie nie bez powodu, i raczej nie było czego naprawiać, ale chciał się tłumaczyć, a ja bardzo chciałam, żeby to zrobił, bym mogła mu wybaczyć i… W sumie na tym moje wyobrażenia się kończyły, bo niby czego oczekiwałam?

Biorąc pod uwagę, że kupił Tea Booka Basilura, mogłam wyobrażać sobie sporo, starałam się jednak tego nie robić. Siedziałam z kubkiem w dłoniach i kotem na kolanach, czekając, aż powie, co  miał do powiedzenia.

— Więc to moja wina, przyznaję, przepraszam. Masz pełne prawo mnie nienawidzić, ale chciałbym… — uciął wyraźnie zdenerwowany.

Serce zabiło mi nieco mocniej. Zacisnęłam dłonie na kubku, starając się nie okazywać żadnych emocji. Nie było łatwo, bo dawno nie czułam się tak niezdrowo podekscytowana, jakbym oglądała jakiś film i żarliwie kibicowała bohaterom, by się pogodzili, żebym za chwilę mogła się cieszyć, że znów ich coś rozdziela… Wspominałam, że niezdrowo podekscytowana, prawda?

— Powiem wprost. — Nagle zmienił ton; chyba męczyło go owijanie w bawełnę. — Chcę utrzymywać z tobą prywatną, neutralną relację. Od czasu do czasu porozmawiać, unikając świadków z wiadomych powodów. Móc zwrócić się do ciebie o radę i co tam jeszcze charakteryzuje znajomych. Nie mam ich zbyt wielu. Jeśli to możliwe, to powiedz. A jeśli nie… Też powiedz.

Wyznanie przyniosło mu mnóstwo ulgi. Westchnął, rozluźnił się, a potem drżącymi rękami przewrócił kubek. Zaklął pod nosem, rzucił naczyniem w ścianę, a potem poszedł do kuchni po szmatę. Przetarłszy stół, spojrzał na mnie przepraszająco i znowu wyszedł, by po kilku minutach wrócić z kubkiem kawy w ręku. Starał się pokazać, że chce się pojednać, ale widocznie emocje go przerosły.

I miał rację, nie był dobry w relacjach międzyludzkich. W zasadzie był jeszcze gorszy ode mnie, chociaż dotąd nie widziałam, żeby go tak nosiło. Za to miał głębokie cienie pod oczami i kiedy cała przytulna otoczka opadła, odniosłam wrażenie, że chyba nie brał leków, bo wyglądał jakoś gorzej niż dotąd.

Kiedy wrócił, wyraźnie chciał, żebym udzieliła jakiejś odpowiedzi. Gdybym tylko wiedziała, co powinnam powiedzieć… Chciałam się zgodzić, ale obawiałam się. Jeśli przystanę na jego propozycję, to będę dla niego kim? Sekretną znajomą? Chyba nie zdawał sobie sprawy, ale to ciągnęło romansem bardziej, niż gdyby jawnie obnosił się z tym, że koleguje się ze studentką. Poza tym ja chyba nie chciałam być jego tajemnicą. Zasługiwałam na to, by otwarcie mówić o tym, o czym chcę. Wprawdzie nie zamierzałam jakoś szczególnie obnosić się z naszą znajomością, ale uważać na każde słowo, by przypadkiem mi się nie wymsknęło, że profesor Michaelis poprosił, żebym nakarmiła jego kota, to już była lekka przesada.

Dlatego właśnie nie odpowiedziałam od razu. Uznałam że skoro tak nagle to na mnie zrzucił, należy mi się chwila na przemyślenie. Nieważne jak bardzo było mu to nie na rękę. Usiadłam wygodnie na kanapie, podkurczając dla odmiany nogi i opierając brodę na kolanach, a potem zaczęłam rozglądać się po pokoju, popijając herbatę. Michaelis udawał, że wcale się we mnie intensywnie nie wpatruje, ale mu nie wychodziło. W końcu nie wytrzymał. Wyciągnął paczkę papierosów, poczęstował mnie jednym i zapaliliśmy, wciąż trwając w ciążącym milczeniu.

~*~

— Widziałem cię na iluminacji — mruknąłem znad kubka kawy.

Nawet się nie zorientowałem, kiedy zupełnie porzuciłem maskę dojrzałego podwójnego doktora i sam skompresowałem się w fotelu, siedząc w pozycji łudząco podobnej do tej, w której znajdowała się dziewczyna. Podsunięte do piersi kolana pomagały mi opanować skurcze w brzuchu, które doskwierały mi, odkąd przekroczyła próg.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 15, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziwak z dyplomemWhere stories live. Discover now