Wprowadzenie

314 22 5
                                    


   Słońce przyświecało poranny, kwietniowy dzień. Płatki kwitnącej wiśni spadały na chodnik i poruszały się delikatnie na wietrze. Dziewczęca sylwetka poruszała się po mało ruchliwej drodze. Szła w stronę nowej szkoły, którą było liceum Kaijo. Miała beznamiętny wyraz twarzy, a jej oczy były wypełnione pustką i nienawiścią. Jasnobrązowe włosy sięgały jej trochę za ramiona rozwiewając się na wietrze. Nie wyglądała na godną zauważenia, może dlatego, że miała niedbale ubrany pognieciony mundurek. Nie przejmowała się tym. Idąc nie zważała na przydługą, spadającą na lewe oko grzywkę układaną na bok.

Mimo, że wyglądała jakby w ogóle się nie bała nowej szkoły to w środku cała się trzęsła na myśl o nowych ludziach. Kilka miesięcy nie było jej w Japonii... Pojechała do Polski do rodziny od strony matki aby odpocząć i trenować w klubie koszykarskim dla kobiet, a teraz po takim czasie czuła się trochę nieswojo. Kiedy tak rozmyślała, weszła na teren nowej szkoły. Stanęła w bramie i przypatrywała się budynkowi. Uczniowie już zbierali się w grupy nowych znajomych. Dzień wcześniej zapisała się do klubu koszykarskiego jako menadżerka. Przypomniała sobie stare czasy kiedy to nosiła tytuł Królowej CG. Mimo to dalej czuła się tą zwykłą...

-Asai-chan!!!!

  Z transu wyrwała ją jej najlepsza przyjaciółka Shina Mei. Znały się od podstawówki gdzie razem zaczynały przygodę z koszykówką. Jednak to miłość do tego sportu przeżyła tylko u Asai. Jej przyjaciółka za to kochała od małego pływanie. Woda to był jej żywioł, gdzie spędzała najwięcej czasu i dzięki niej poznała swojego chłopaka. Mei miała brązowe włosy oraz oczy i była mniej więcej tego samego wzrostu co Asai. Nosiła okulary, a włosy upinała w wysoki kucyk układając grzywkę na bok. Dziewczyna również miała jednego rodzica pochodzącego z Polski dzięki czemu razem do niej jeździły i czasami rozmawiały ze znajomymi z tego kraju przez Skype. Była schludnie i skromnie ubrana. Nie wyróżniała się z tłumu co jednak jej nie przeszkadzało. Lubiła żyć w spokoju bez zbędnych gapiów i fanów. Dziewczyny były nierozłączne jak siostry, różne jak woda i ogień, a jednak przyciągała je niesamowita więź jaką była przyjaźń i siostrzana miłość. Mei była spokojną, inteligentną i asertywną osobą, a Asai była jej prawie idealnym przeciwieństwem. Była wybuchowa, sprytna i zawsze pakowała się w kłopoty, z których Shina musiała ją wyciągać.Mimo tego ani razu nie pokłóciły się na poważnie. Zawsze kiedy były blisko siebie była zabawa.

 -Mei zaczekaj!!- krzyczała płaczliwym tonem Asai.

Jechały właśnie na przejażdżkę rowerową. Mei zawsze była wytrzymalsza jeśli chodzi o jazdę na rowerze.

Dziewczyna zatrzymała się obok barierki i spojrzała z politowaniem na ledwo żywą przyjaciółkę.

-Naprawdę? Od dzisiaj częściej będziesz ze mną jeździć.- odparła szatynka.

Jej przyjaciółka spojrzała na nią z pokerową miną i zastanawiała się chwilę. Otworzyła usta i po chwili odparła:

-Nie.

Po czym klapnęła na barierkę. Siedziały tak chwilę aż nagle Asai zaczęła nucić słynną, polską piosenkę "Przez twe oczy zielone". Jej przyjaciółka dołączyła się do niej i po kilku sekundach zaczęły drzeć się na cały głos śpiewając tą piosenkę. Śpiewały aż nagle zauważyły, że zza zakrętu wyjeżdża ciąg rowerzystów śmiejących się pod nosem. Dziewczyny momentalnie przestały śpiewać, a kiedy odjechali Asai zaczęła głośno się śmiać, a Mei spaliła buraka.

  Szatynka uśmiechnęła się pod nosem na to wspomnienie. W tym czasie podbiegła do niej jej przyjaciółka mocno ją ściskając. Asai odwzajemniła uścisk i kiedy się od siebie oderwały spojrzały po sobie. Nagle Mei nadęła policzki.

-Jeszcze bardziej wyładniałaś. Ja jak zwykle wyglądam jak potwór.- mruknęła Shina.

-Chyba sobie żartujesz! To ja brzydnę na stare lata, a ty stajesz się coraz ładniejsza.- zaprzeczyła.

  Dziewczyny zaśmiały się lekko i odwróciły w kierunku szkoły. Mei zauważyła strach w oczach swojej przyjaciółki i poklepała ją po ramieniu.

-Nie martw się. Tutaj go nie ma. To twój nowy rozdział w życiu.- uśmiechnęła się ciepło.

Asai niemo odwzajemniła uśmiech i ruszyła za Shiną. Szły tak aż nagle usłyszały pisk dziewczyn obok siebie. Spojrzały w tamtym kierunku, a to co zobaczyła Asai kompletnie ją zamurowało.

-Asaichchi?- zapytał zszokowany blondyn przypatrując się z niedowierzaniem szatynce.

-K-kise?

----------------------------------------

Oto wprowadzenie! Mam nadzieję, że was zainteresowało i dotrwacie do końca książki. Jeśli chcecie więcej to zostawiajcie gwiazdki i komentujcie ^^

Bayooo~

Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OCWhere stories live. Discover now