Byli już przy bramie. Chwilę wcześniej zaczęła się przerwa, a na placu zaczęli zbierać się uczniowie. Haizaki nagle zarzucił rękę na ramię Asai i z kpiną patrzył w jeden, określony punkt. A dokładniej na jedną osobę. Oparty o filar stał blond włosy chłopak, otoczony dziewczynami patrzył na idącą parę. Asai podniosła głowę i skierowała wystraszony, a zarazem zrezygnowany wzrok w kierunku, w którym patrzył jej chłopak. To ten sam chłopak, który potrącił ją wczoraj przed treningiem. Coś w jej pustym wnętrzu zadrgało na jego widok. Ona... Ona się cieszyła?
Kise mógłby przysiądź, że w oczach Asai zobaczył jakiś błysk. Jednak szybko znikł w momencie kiedy Haizaki pociągnął ją na środek placu. Nagle stanął i szepnął coś do ucha dziewczyny. Widział jak jej wyraz twarzy automatycznie się zmienia. Nie potrafił odgadnąć co czuje. Nie wróciła już wzrokiem do blondyna i poszła przebrać buty.
***
Przemierzałam niepewnie jeden z korytarzy szkoły. Cholera... Asai dostajesz już świra na punkcie tego filmu!- beształam się w myślach. Co prawda niektóre osoby szmerały coś pod nosami na mój widok, ale to nie znaczy, że cała szkoła ze mnie kpi. Kiedy miałam już zakręcić w stronę schodów w oddali zauważyłam Aomine. Nie miałam ochoty z nim gadać. Nie wiedziałam jak się przy nim zachowywać. Gwałtownie się obróciłam i chwilę później zderzyłam z czyimś torsem. Byłam pewna, że to tors. W końcu jestem jedyną dziewczyną w swoim klubie i nie raz go czułam. Podniosłam wzrok przepraszając pod nosem, aż napotkałam wiśniowe tęczówki.
-Asai, wszystko w porządku?
Akashi Seijuro. Mój przyjaciel od podstawówki. Od czasu kiedy Shogo zaczął mnie tyranizować odsunęłam się od wszystkich...
-Asai?
Czerwonowłosy zmarszczył w zdziwieniu brwi i dotknął ręką mojego czoła. Wtedy się ocknęłam i z uśmiechem pociągnęłam go do jakiegoś kantorka słysząc zbliżający się głos brata. Chłopak z nieukrywanym zdziwieniem przyglądał mi się kiedy nasłuchiwałam co dzieje się za drzwiami.
-Zaczynam się o ciebie jeszcze bardziej martwić. Najpierw na mnie wpadasz, uciekasz gdzieś myślami, a teraz zamykasz się ze mną w kantorku. Proponujesz mi coś?- uśmiechnął się do niej chcąc w ten sposób podkreślić dziwność tej sytuacji.
-Baka!- mruknęłam i walnęłam go lekko w ramię. Nie będę ukrywać, że się zarumieniłam.
-Rumienisz się.- starał się powstrzymać śmiech.
Chciałam coś powiedzieć, nawet otwierałam już usta, ale stwierdziłam, że nie ważne co powiem to i tak będzie źle. Jednak po chwili zastanowienia uśmiechnęłam się szatańsko pod nosem i odwróciłam do przyjaciela ze zmieszaną miną.
-Sei-kun... Bo ja...
Mruczałam pod nosem, unikając jego wzroku, a zarazem przybliżając się do niego co spowodowało, że w pewien sposób przyszpiliłam go do ściany. Kiedy przygryzłam dolną wargę z niemałym rozbawieniem obserwowałam pojawiające się na jego policzkach rumieńce. Wiedziałam, że to mimowolne. W końcu jestem dziewczyną, nie ważne, że jego przyjaciółką.
-A-asai..?
Powoli zbliżyłam dłoń do jego policzka i jeszcze bardziej przybliżyłam swoją twarz do jego odpowiedniczki co było moim wielkim błędem. Z początku chłopak bił się z myślami ale kiedy spostrzegł pod makijażem opuchnięte oczy, delikatny czerwony ślad na policzku i siniaka na nadgarstku szybko oprzytomniał. Odepchnął mnie delikatnie i złapał za rękę, na której był siniak. Zdziwiona na początku nie wiedziałam o co mu chodzi dopóki nie zapalił światła i nie zaczął uważnie przyglądać się całej mojej ręce. Chciałam ją wyrwać i zasłonić, ale on był silniejszy i dodatkowo odsłonił do połowy rękaw. Zdumiony wpatrywał się w odkrycie. Moje przedramię zdobiły liczne siniaki. Skupiony przeniósł wzrok na moją wystraszoną twarz.
YOU ARE READING
Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OC
Teen FictionAsai Aomine. Siostra Daikiego, królowa CG. Dziewczyna z talentem, która przewyższała nie jednego męskiego zawodnika. Jednak życie nie było takie proste jakie było do czasu chodzenia z jednym z graczy Teiko. Haizaki. To przez niego jej świat obrócił...