Drapieżnik

189 17 0
                                    


  Asai wyszła z szatni kierując się do łazienki. Weszła i zamknęła za sobą drzwi. Położyła rzeczy na ławeczce i odkręciła prysznic. Zdjęła z siebie przepocony strój i sprawdzając temperaturę cieczy stanęła pod strumieniem. Letnia woda przyjemnie muskała jej ciało. Chwyciła żel i rozkoszując się chwilą odprężenia zaczęła zmywać z siebie brud. Postanowiła nie myć włosów tylko je opłukać. Myciem zajmie się w domu. Po 15 minutach była już czysta i ubrana. Otworzyła drzwi i kiedy tylko przekroczyła ich próg ktoś przygwoździł ją do ściany. Patrzyła zdziwiona w szare tęczówki oprawcy. Haizaki. Był tak blisko, że czuła bijące od niego ciepło ciała. Nadgarstki unieruchomił jej nad głową i trzymał jedną ręką. Kolano włożył między jej uda. Skrzywiła się na myśl o tym, że nie ma żadnych szans na wyrwanie się. Wpatrywał się w jej oczy z nie małą ciekawością. Jednak po chwili oprzytomniał i uśmiechnął się zawadiacko. Zbliżył swoją twarz do jej na co dziewczyna zareagowała soczystymi rumieńcami. Jej serce biło tak szybko, że myślała, że zaraz wyskoczy  z gardła. A jednak czuła złość, że chłopak odbiera jej godność. Poruszyła się i zmarszczyła gniewnie brwi.

-Jesteś ciekawsza niż mi się zdawało. Wyglądasz jakbyś się złościła a jednak rumienisz się.- zachichotał i pogłaskał ją po policzku wolną ręką.

-Może jestem zła a ktoś jest zbyt blisko abym się nie rumieniła?- zapytała patrząc odważnie w jego oczy.

  Wyglądali jak dwoje drapieżników walczących o dominacje. Po chwili jednak walkę wygrał Haizaki, przybliżając się tak blisko, że ich usta dzieliły milimetry. Asai pisnęła cicho na co ten uśmiechnął się pod nosem i zaczął nim trącać policzek szarookiej. Szatynka zapomniała jak się oddycha.

-O tak? Czy może jeszcze za daleko?- zapytał szepcząc jej do ucha.

Przeszły ją dreszcze. Nogi zaczęły się trząść. Kurwa opanuj się, krzyczała w myślach. 

-Jesteś całkiem urocza, wiesz? Niebezpieczna, odważna, a jednak urocza i czasem uległa.- szeptami przeniósł się na jej usta.- Inna niż wszystkie, które znam. 

 Asai szarpnęła się mocno i kiedy chłopak odsunął kolano ta kopnęła go w piszczel. Puścił ją klnąc pod nosem i masując obolałe miejsce. W tej samej chwili przechodził Midorima i  Akashi, z którym przyjaźniła się już w podstawówce. Spojrzeli na nich podejrzliwie. Akashi utkwił wzrok w oczach zdenerwowanej dziewczyny.

***

-Aomine został przeniesiony do innej klasy.- odpowiedziała nauczycielka.

-He!? Jak to?- zapytała Asai.

-Okazało się, że zapisał się błąd w systemie i od początku miał być gdzie indziej.- uśmiechnęła się.- Na jego miejsce przyjdzie Akashi Seijuro.

  W klasie zrobił się szum. Brązowowłosa uśmiechnęła się szeroko na tą wiadomość. Za nią miał siedzieć Daiki, zaś Mei przed nią. Na miejsce jej brata usiądzie przyjaciel, o którym nie wiedział granatowowłosy. 
Akashi pochodził z dobrego domu. Poznała go kiedyś na przerwie jedząc z nim kanapki. Wiedziała o jego sytuacji rodzinnej. W końcu kiedy jego matka jeszcze żyła, przychodziła tam często, jednak kiedy odeszła ojciec Seijuro zakazał jej wchodzić do ich domu. Spotykali się na ulubionej polanie niedaleko  jego rezydencji. Często jeździli tam konno, ponieważ stajnia Akashich była niedaleko. Rosła tam wielka wiśnia, pod którą spędzali całe dnie. 

***

-Sei-kun! Przyniosłam babeczki!- krzyczała mała Asai, biegnąc w stronę wiśni, pod którą się umówili.

Chłopak uśmiechnął się do niej pogodnie i pomógł nieść koszyk. Rozłożyli talerzyki i postawili babeczki. Jedli i rozmawiali. Kiedy babeczki się skończyły, zaczęło robić im się sennie. Akashi opowiadał coś, a gdy odwrócił się do niej aby poznać odpowiedź na pytanie zobaczył śpiącą dziewczynkę. Wyglądała ślicznie. Leżała na trawie lekko skulona. Dookoła bujały się dmuchawce, a słońce odbijało się od jej jasno-brązowych włosów. Chłopiec uśmiechnął się czule i położył obok, splótł jej rękę ze swoją i również pogrążył się we śnie.

***

  Asai była dla niego jak siostra. Była jego oparciem w trudnych chwilach i słońcem w deszcz. Dzielił się z nią każdym swoim szczęściem. Najbardziej lubił jeździć z nią konno i opiekować się stajnią. To był ich mały świat, w którym byli tylko oni dwoje.

Do klasy wszedł czerwonowłosy. Od razu zobaczył machającą do niego dziewczynę. Uśmiechnął się nieświadomie na jej widok.

***

-Shogo, zostaw ją w spokoju.- powiedział chłodno Seijiuro.

Chłopak prychnął tylko i na odchodne klepnął Asai w tyłek. Dziewczyna podskoczył piszcząc na co zaśmiał się szarowłosy. Dziewczyna wróciła wzrokiem na Akashiego. Chłopak mierzył Haizakiego lodowatym wzrokiem. Podeszła do niego i uśmiechnęła się. Midorima poprawił okulary po poszedł w swoim kierunku. Kiedy zniknął za horyzontem, szatynka przytuliła czerwonowłosego na co on pogłaskał ją po głowie. 

-Mam go przywrócić do porządku (chciałam napisać wyjaśnić XD dop.aut.)?- zapytał.

-Nie, nie musisz.- uśmiechnęła się do niego co odwzajemnił.

-----------------

Dam dam daaaaam. Mam dobry humor więc może dodam zaraz kolejny rozdział :D Dzisiaj taki trochę mru B) 

Bayoo~

Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OCWhere stories live. Discover now