Dzień z życia rodzeństwa

169 13 0
                                    


  Idealny dzień względem rodzeństwa Aomine? Chyba jasne, że spanie całymi dniami, to ich wspólne ulubione hobby! A co się dzieje kiedy jednak ruszą swoje tyłki? 

Godzina 11:00. W domu nie było nikogo oprócz Daikiego i Asai. No dobra był jeszcze pies i chomik... Ale wracając. Późna godzina i wszyscy śpią. Zza drzwi pokoju stojącego na przeciwko drzwi Asai wydobywało się głośne chrapanie. Szatynka przyzwyczaiła się i nie budziło ją to. Spała spokojnie aż nagle w pokoju rozległ się głośny dźwięk dzwonka telefonu. Zaspana i zdenerwowana Asai odebrała telefon.

-Halmfo...- wymruczała przecierając oczy.

  Nagle po drugiej stronie słuchawki wydarła się ich matka na co dziewczyna spadła z łóżka i odsunęła urządzenie na bezpieczną odległość, z dala od wrażliwych uszu. Bardzo wrażliwych uszu. Mama jak zawsze opierdzieliła ją za spanie o tak późnej godzinie i nakazała obudzić brata oraz zjeść śniadanie. Po jej wywodach dziewczyna odłożyła telefon głośno wzdychając. Przetarła oczy i podeszła do okna aby odsłonić firany. Od razu oślepiły ją jasne promienie letniego słońca na co skrzywiła się nieznacznie. Otworzyła okno i zaczerpnęła świeżego powietrza. Podziwiała widok na okoliczne domki dopóki nie usłyszała głośnego chrapnięcia pewnego osobnika. Przypomniała sobie o ważnej misji, którą nakazano jej wykonać i w roztrzepanych włosach oraz pidżamce w lamy skierowała się do pokoju brata. Otworzyła drzwi przecierając zmęczone oczy i w jednej chwili zatkała nos. Smród, a dokładniej stare skarpety i dawno niewywietrzony pokój. W pomieszczeniu był trochę większy syf niż w pokoju szatynki i w sumie panował podobny motyw wnętrza. Wszystko przypominało o koszykówce. Poduszka i pufa wyglądające jak piłka do kosza, mały kosz na ścianie, plakaty NBA, medale i inne pierdoły. Jedyne co się różniło to kolor ścian i to, że pokój siostry wyglądał bardziej dziewczęco. Asai otworzyła okno na szerokość  uprzednio rozsuwając granatowe firany. Spojrzała na brata. Leżał rozwalony na swoim wyrze śliniąc się i chrapiąc. Wiedziała, że proszenie i szturchanie nie pomoże, więc od razu rzuciła się na niego padając jak kłoda. Chłopak wydał z siebie stłumiony jęk i otworzył lekko oczy.

-Szego ty tfu...- mruknął i przełożył rękę przez jej talię. 

-Mama dzwoniła, kazała nam wstawać.- wtuliła się w jego tors układając się wygodniej.

Westchnął i przekręcił się razem z siostrą na bok. Leżeli tak pół godziny dopóki Asai nie wstała i nie poszła do łazienki. Chłopak wstał leniwie i przeczesał włosy.

***

Asai robiła właśnie jajecznicę kiedy jej brat siedział na kanapie i oglądał jakiś mecz koszykówki. Po kilku minutach dziewczyna przyszła do salonu i podała mu talerz. Mruknęli ciche idatakimasu i jedli w ciszy.

-Dai, idziemy dzisiaj potrenować?- zapytała odkładając pusty talerz.

-Możemy.- uśmiechnął się chłopak.

-A wieczorem wiesz co będziemy robić?- zapytała podchwytliwie.

Chłopak siedział chwilę i wpatrywał się w nią. Po chwili odwrócił głowę cały czerwony.

-Jesteś moją siostrą! Jak możesz proponować mi takie rzeczy! Wiem, że jestem sexi ale-.- w tym momencie oberwał poduszką. Spojrzał w kierunku, z którego nadleciał i zobaczył wściekłe i zmieszane spojrzenie siostry.

-Ty mały... Ocipiałeś do reszty! Chodziło mi o oglądanie Matrixa!

-Aaaa...

-Idiota...-westchnęła przybijając sobie piątkę w twarz.

***

-Kurde no!- krzyknęła szarooka.

Kolejny raz piłka odbiła się od obręczy. Daiki spojrzał na nią i podszedł do niej.

-Asai, źle to robisz.

Ciemnoskóry podszedł do dziewczyny i chwycił jej ręce od tyłu. Zniżył się i przycisnął trochę siostrę do podłoża aby zgięła bardziej kolana. Poprawił jej chwyt i nakazał rzucić. Tym razem piłka trafiła w sam środek. Dziewczyna powtórzyła rzut i znowu trafiła. Uśmiechnęła się szeroko i trąciła brata w bark.

-Widzisz, ja to dobra jestem.

Chłopak walnął facepalma na co jego siostra się zaśmiała a on wraz z nią.

***

-McDonald.- powiedział Daiki.

-Nie, idziemy do restauracji.- westchnęła Asai.

Sprzeczali się tak całą drogę aż doszli do Starbucksa. Spojrzeli na siebie i wzruszyli ramionami. Asai zjadła jakąś sałatkę i wypiła kawę, a Daiki stos kanapek i sok. Na tej restauracji się nie skończyło bo chłopak stwierdził, że nadal jest głodny i poszli do foodtracka w parku. Ciemnowłosy znowu pałaszował jakieś burgery, a Asai piła shike'a. Usiedli na ławce i siedzieli w ciszy. Nagle w polu widzenia dziewczyny pojawił jakiś przystojniak. Stał i rozmawiał z kuplami. Asai zachłysnęła się na jego widok. Daiki widząc to uśmiechnął się przebiegle.

-Oi! Ty tam!- krzyknął granatowowłosy.

Chłopak spojrzał na Daikiego pytająco.

-Chyba wpadłeś w oko mojej siostrze.- uśmiechnął się szeroko.

Asai zaczęła kaszleć. Gestem ręki pokazała zdziwionemu chłopakowi żeby się nie przejmował, że je brat jest szurnięty. Skinął głową i poszedł gdzieś z kumplami. 

-He? Czy ty mu pokazałaś, że jestem nienormalny?- zapytał i po chwili oberwał soczystego prawego sierpowego.

-Bo jesteś, kretynie!

***

 Było już ciemno. Szatynka krzątała się po kuchni szukając przekąsek, a w tym czasie Daiki włączał film, trzymając lód przy spuchniętym policzku. Mruczał coś pod nosem na temat agresywności swojej siostry. Po chwili do pokoju weszła brązowowłosa wraz z miską z chipsami. Położyła ją na stoliku i usiadła obok brata. Zabrała jego rękę z lodem i dotknęła palcami jego policzka. Syknął i zabrał jej rękę. Spojrzała na niego troskliwie.

-Trochę przesadziłam, wybacz.- mruknęła smutno.

Wzrok Daikiego automatycznie złagodniał. Uśmiechnął się do niej słabo.

-Bywało gorzej.

Zaśmiali się obydwoje. Pocałowała go w zraniony policzek i powiedziała, że do wesela się zagoi. Chłopak wytarł rękawem pocałowane miejsce na co jego siostra zaśmiała się.

Daiki wpół leżąco siedział na kanapie, a na nim pomiędzy jego nogami i ramionami jego siostra. Zmęczonym wzrokiem patrzył na ekran telewizora i czując gęsią skórkę u Asai chwycił koc leżący obok i przykrył ich obejmując ją ciaśniej ramionami. Dziewczyna poprawiła się tym razem wtulając się bokiem w jego tors. Westchnął głęboko.

-Wiesz co Asai? Mimo twoich humorków i budzenia mnie tak gwałtownie i tak cię kocham, siostrzyczko. Nie pozwolę nikomu ciebie skrzywdzić.- wyszeptał.- Asai?

Granatowowłosy pochylił się lekko i spojrzał na twarz siostry. Spała delikatnie uśmiechnięta. Poruszyła się i bardziej wtuliła. Uśmiechnął się czule i po chwili również zasnął przytulając ją do siebie.

-----------------------------

Miałam wstawić wczoraj i dupa. Wińcie za to moją bff bo to z nią siedziałam na niecie cały dzień XD Jutro powinien pojawić się kolejny rozdział z tej książki i z "Nikt nie rodzi się aniołem." więc czekajcie cierpliwie :D

Bayoo~

Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OCHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin