Aomine Daiki (Dodatek)

236 15 0
                                    

Uwaga! Dodatek może zawierać spojler książki ale niewielki!

  9:00, Daiki spał pochrapując co chwilę. W pokoju przez ciemne zasłony padał mały strumień porannego światła. Rodzice wyszli do pracy, a w domu została tylko siostra i Momoi, która u nich nocowała. Chłopak był tak pogrążony we śnie, że nie usłyszał co działo się w domu.

                                                                                     ***

-Satsu, jak tam śniadanie?- zawołała w progu drzwi wejściowych, umorusana smarem Asai.

  Szatynka weszła do kuchni. Od razu uderzył ją zapach idealnie usmażonej jajecznicy, świeżych kulek ryżowych i aromatycznej kawy. No bo bez kawy i śniadania to plan nie wypali, a ofiara zemdleje po drodze.

  Momoi spojrzała na dziewczynę srogo.

-Asai! Idź się umyć i nie krzycz tak bo go jeszcze obudzisz!

-Dobra bez paniki.- wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia i strachu. Sat bawi się w mamę?- A co do darcia mordy...

W tej chwili Asai zaczęła drzeć się na całe gardło, wołając Daikiego. Momoi myślała, że ją zabije. Przecież jeszcze nic nie jest gotowe! Satsuki była pewna, że taki krzyk obudzi chłopaka. Czekały tak chwilę i nic. W odpowiedzi dostały głośne chrapnięcie, które rozniosło się po całym domu. Szarooka uśmiechnęła się zwycięsko.

-Zbyt dobrze znam swojego brata żeby sądzić iż bez szarpania jego wielkiego ciała, rano nie wstanie.- powiedziała na odchodne.

Momoi zastanowiła się chwilę. W sumie As ma rację. Chociaż ona obchodziła się z nim bardziej delikatnie. Nie to co jego siostra.

20 minut później

-Dobra. Wszystko gotowe? Dzwoniłaś do wszystkich?- zapytała zestresowana różowowłosa.

-Tak, tak. Czas zacząć rozgrywkę!- zaśmiała się szatynka.

Skinęły do siebie głowami i wparowały do pokoju niczego nie świadomego Daikiego. Chłopak leżał na brzuchu, a jego lewa ręka zwisała za łóżkiem. Chrapał głośno i ślinił się jak małe dziecko. Momoi podeszła do okna i rozsunęła firany. Do niebiesko- białego pokoju wpadło rażące światło, które spowodowało mruczenie pod nosem i grymas na twarzy chłopaka. Odwrócił się na lewy bok do ściany i spał dalej. Zażenowana Asai westchnęła głęboko i po chwili wskoczyła na brata, trzęsąc nim całym. Chłopak zgiął sie w pół od nagłego przybycia ciężaru i zakasłał. Uchylił lekko powieki i spojrzał na siostrę gniewnie. Kiedy zobaczył jej szeroki uśmiech sam nieświadomie uśmiechnął się pod nosem i złapał za jej barki. Przewrócił ją tak, że teraz ona leżała pod nim, a on siedział na niej (mRó XD). Zaczął ją łaskotać, przez co ta wiła się pod nim jak foka śmiejąca się w niebo głosy.

-Ty mała...- zaśmiał się.

Satsuki patrzyła na tą słodką scenkę kilka minut i po chwili chrząknęła.

-Dobra, koniec tego dobrego!- zaśmiała się.

 Momoi zaciągnęła zdziwionego Daikiego do jadalni gdzie czekało już rozłożone śniadanie dla 3 osób. W tym czasie Asai dostała zadanie aby znaleźć ulubiony magazyn z "melonami"i zabrać go. Dziewczyna prychnęła tylko i wlazła pod łóżko brata. Chwilę później wyciągnęła duży karton. Otworzyła wieko i wyciągnęła jego ulubioną gazetkę. Skąd wiedziała gdzie co szukać i jaka to jego ulubiona? No w końcu to jego siostra.

Asai zeszła na dół i usiadła przy stole (wiecie jakim, nie takim europejskim). Spojrzała na zaspanego brata, który mimo tego, że był zmęczony, wcinał aż mu się uszy trzęsły. Szatynka musiała się pospieszyć aby zjeść równo z nim. Co prawda czuła jak jej brzuch pęcznieje od za dużych kawałków. Chwilę później wszyscy skończyli jedzenie. Dziewczyny posłały sobie spojrzenia i wstały. Daiki siedział w tym czasie i wycierał usta serwetką. 

-Dai-chan idź się ubierz i umyj.- uśmiechnęła Sat.

-He? Po co.- zapytał zdziwiony.

Nie przemyślały wymówki. Momoi spojrzała panicznie na Asai. Szarooka myślała chwilę i powiedziała z promiennym uśmiechem:

-Śmierdzisz.

 Sat i Daiki osłupieli. Chłopak powąchał się pod pachą i przyznał, że się trochę spocił. Kiedy poszedł na górę. Momo rzuciła się na dziewczynę i opierdzielała za nadmierną szczerość.

10:00

Daiki schodził właśnie ze schodów kiedy nagle zobaczył swoją siostrę z jego ulubionym magazynem dla dorosłych. W pierwszej chwili osłupiał u w drugiej kiedy zobaczył jak wybiega krzycząc, że pokarze światu co czyta ruszył panicznie za nią. Zatrzymała go różowowłosa wciskając mu do rąk parę butów do kosza. Nie wiedział o co jej chodzi ale ubrał je i kiedy otworzył drzwi wejściowe, Asai ruszała swoim motorem przed siebie. Na chodniku zobaczył karteczkę gdzie było napisane:

"Przystanek w obok szkoły Teiko"

Asai <3

Krew go zalała jednak ruszył przed siebie. W tym czasie Momoi zadzwoniła do Akashiego.

Przystanek obok szkoły Teiko

Zdyszany widział już przed sobą przystanek kiedy nagle zobaczył jak jego siostra daje Seijuro jego magazyn. Czerwonowłosy uśmiechnął się do niej i wsiadł do limuzyny. Asai odjechała w drugą stronę rzucając do brata kartkę.

"Boisko w parku."

Zrezygnowany ruszył w wyznaczonym kierunku.

                                                                                                ***

Dotarł na miejsce. Nikogo tam nie było. Odpoczął chwilę i rozejrzał się dookoła. Nagle zobaczył przed sobą Kise. Chłopak trzymał w ręku piłkę do kosza i rzucał mu wyzywające spojrzenie. Daiki uśmiechnął się i zaczął grać przeciwko niemu. Jak za czasów Teiko. Pomyślał. W pewnym momencie zamiast Kise stał przed nim Kagami. Bez zbędnych słów z nim również rozpoczął rozgrywkę. Powoli czuł się zmęczony jednak przed nim stanęła jego siostra, która uśmiechała się do niego czule i rzuciła mu piłkę. Przypomniał sobie te wszystkie rozegrane z nią mecze. Przypomniał sobie również jak mocno ją zranił kiedy się od niej odwrócił bo uważał się za jedynego godnego sobie przeciwnika. I przypomniał sobie również kiedy po przegranym meczu z Seirin to ona podbiegła do niego i otarła mu łzy. Mimo tak wielu ran, których jej zadał, ona nadlej stała obok i podtrzymywała go na duchu w złych chwilach. 
  Patrzyli na siebie i rozumieli bez słów. Z ich oczu leciały łzy ale nie smutku tylko szczęścia, że znowu są nierozłączni. Grał z nią najdłużej. I kiedy wrzucił ostatni raz do kosza, poczuł jak ktoś zakłada mu czapkę urodzinową na głowę. Była to jego siostra. Odwrócił się, a za nim czekali wszyscy z CG ubrani w czapki i czekający przy rozkładanym stoliku, na którym czekał tort ze świeczkami. Całkiem zapomniał. Przecież dziś jego urodziny! Samotna łza popłynęła po jego policzku na myśl, że o nim pamiętają. Zdmuchnął świeczki i wszyscy zaczęli klaskać i się cieszyć.

                                                                                         ***

-Baka!- krzyknął Kagami i zdzielił go po łbie.- Co się tak zamyślasz i uciekasz, imprezę masz.

Czerwonowłosy uśmiechnął się do niego co ten odwzajemnił. Daiki spojrzał przed siebie. Siedział pod ścianą a przed nim w salonie kręciła się impreza. Wszyscy wesoło skakali i tańczyli, śmiali się i jedli. Nagle ktoś wyciągnął do niego ręce. Był to Kuroko i Kagami. Złapał ich dłonie podniósł się i od razu ktoś do niego przylgnął. Spojrzał trochę w dół i zobaczył jak jego siostra wtula się w jego ciało. Podniosła głowę i ze świecącymi oczami oraz promiennym uśmiechem powiedziała:

-Wszystkiego najlepszego, braciszku.

------------------------------------------

Tadaaaam! Oto taki dodatek ode mnie dla braciszka :DDD Trochę zdradziłam wam kawałek książki no ale przeboleje. Trza iść świętować!

Bayooo~

Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OCWhere stories live. Discover now