Umiejętność

226 21 2
                                    


Gimnazjum Teiko

- Asai-chan! Jesteśmy razem w klasie!- zaświergotała Mei.

-Naprawdę!? Jejku co za ulga, przynajmniej będzie mi raźniej na początku.- uśmiechnęła się szeroko Asai.

Dziewczyny odetchnęły głęboko i ruszyły w stronę stoisk klubowych. Z każdych stron starsi uczniowie zachęcali do wstąpienia w ich szeregi. Stoisk było mnóstwo! Przystanęły przy klubie pływackim. Mei była wniebowzięta! Asai nie chcąc jej przeszkadzać poszła w drugim kierunku. Rozglądała się aż nagle ktoś wpadł na jej plecy piszcząc w niebo głosy. Szatynka z lekkim grymasem zrezygnowania odwróciła się w stronę "napastnika". Był to nikt inny niż Satsuki. Od kiedy znała różowowłosą nie przepadała za jej towarzystwem, jednak nigdy nie narzekała. Kilka metrów od niej szedł jej brat, Daiki.

-Asai-chan! Dawno cię nie widziałam!- piszczała dziewczyna.

-Hehehe... Satsu, widziałaś mnie tydzień temu.- zaśmiała się nerwowo i poklepała ją po głowie.

-Haa?! Przecież to tak dużo! Powinnyśmy się spotykać codziennie.- zaświergotała.

Asai wyobraziła sobie jak jej biedne, wrażliwe uszy, maltretuje Momoi. Na samą tą myśl dziewczynie zrobiło się słabo. Jak jej brat to wytrzymuje!?

-Hm, w jakiej klasie jesteś?- zapytał Daiki.

-1E, a ty?- odpowiedziała zaciekawiona.

-Będę się musiał z tobą użerać w klasie.- wymruczał Daiki, jednak widząc naburmuszoną minę siostry, rozczochrał jej włosy i szeroko się uśmiechnął.

-Asai, zapisałaś się już do jakiegoś klubu?- zapytała różowowłosa.

-Hmmm... Nie znalazłam nic ciekawego...-zastanowiła się szatynka.

Właśnie wtedy usłyszała nawoływania klubu koszykarskiego. Oczy rodzeństwa zabłysły i już po chwili stali przy stoisku. Na całe szczęście po długim przekonywaniu dano szansę Asai na granie w drużynie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się w tej szkole aby dziewczyna grała w reprezentacji koszykarskiej. Zgodzili się bo myśleli, że dziewczyna szybko zrezygnuje widząc jak ciężki jest trening i z kim będzie konkurować. Pożałowali tych słów...

Eliminacje drużynowe

-Dowiecie się za chwilę jaki jest wasz przydział. Drużyna...

Wszyscy stali w napięciu oprócz 5 osób. Wymienili wszystkie drużyny. Została tylko pierwsza. Nikt od dawna nie dostał się do 1 drużyny już w pierwszej klasie. Dzisiaj jednak nastał przełom. Nastała chwila prawdy.

-Drużyna reprezentacyjna: Akashi Seijuro, Aomine Daiki,  Midorima Shintaro, Murasakibara Atsushi i... Aomine Asai...- ostatnią osobę kapitan wyczytał z niedowierzaniem. Przecież to baba! 

Na sali zrobiło się nie małe poruszenie. Wszyscy patrzyli na niczym nie zdziwioną dziewczynę. Uśmiechała się krzywo.

-Hm? Przecież mówiłam, że przejdę. Co tacy zdziwieni?

1 dzień treningu

Na sali czekała już prawie cała drużyna. W tym czasie Asai stała ze swoim bratem przed drzwiami wielkiego pomieszczenia. Brązowowłosa spojrzała niepewnie na Daikiego, na co ten poklepał ją po głowie i otworzył drzwi. Kiedy dziewczyna weszła na parkiet wszyscy stali w głębokim szoku, przyglądając się jej. Asai spaliła buraka. Czuła się dziwnie kiedy tylu chłopaków mierzyło ją wzrokiem. Jednak tylko ten jeden szczególnie przyciągnął jej uwagę. Stał po prawej stronie i wpatrywał się w nią kpiącym, a zarazem pożądliwym wzrokiem. Miał szare włosy i po dwa kolczyki w każdym uchu. Odezwał się jako pierwszy?

-Dziewczynko, zgubiłaś się? A może przyszłaś mnie popodziwiać?- zapytał śmiejąc się głośno.

Asai trochę się zirytowała.

-Nie. Przyszłam udowodnić, że nawet ta dziewczynka gra lepiej od ciebie.- odparła pewnie, patrząc na niego z góry.

Chłopak przestał się śmiać. Widać było, że wkurzyła go swoimi słowami.

-W takim razie zobaczymy na meczu na koniec treningu.- odpowiedział poważnie.

Uśmiechnęła się zadziornie.

Końcówka treningu

Podzielili się tak aby nowi byli przeciwko starszym. Wszyscy chcieli zobaczyć ten pojedynek. Asai i Haizaki ustawili się naprzeciw siebie. Trener miał wybić piłkę. Na sali nastała napięta cisza. Przeciwnicy zawzięcie walczyli już samym wzrokiem. Kto wygra tą walkę? Asai nagle westchnęła zamykając oczy. Shogo zdziwił się. O co chodzi? Kiedy dziewczyna z powrotem je otworzyła jej wzrok był jakiś inny... Było w nim coś przerażającego, murującego. Haizaki ze zdziwieniem przyznał, że zaczął się denerwować i lekko pocić. Nie rozumiał co się dzieje. Po chwili rozległ się gwizdek, a piłka znalazła się w powietrzu. Rozgrywający wystraszył się przez co niezdarnie próbował złapać piłkę. Asai to wykorzystała i szybko ją przechwyciła. Biegła prosto na Haizakiego. Uznali, że to głupota jednak kiedy chciał oprzeć jej atak ona nagle jakby zniknęła. Odwrócił się a ona wrzucała już piłkę. Jak? Jak tak szybko się tam znalazła?! Przecież jeszcze przed chwilą była przed nim! Mało tego. Co ona z nim zrobiła, że poczuł się jakby grał przeciw potworowi a nie dziewczynie. Wszyscy myśleli to samo. Tylko jej brat stał niewzruszony i obudził wszystkich z transu mówiąc:

- 1:0 dla nas. Gramy do 5!

Dobra. To jeszcze nie musi się tak skończyć. Po sali rozchodził się dźwięk odbijającej się piłki. Patrzył na nią wściekłym wzrokiem, a jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Kiedy rozgrywający chciał ruszyć dziewczyna uśmiechnęła się krzywo. Znowu zalał ich pot. Co ona tym razem kombinuje. Chwila nieuwagi i Asai odebrała mu piłkę z rąk ruszając w stronę kosza. Nie mógł pozwolić aby znowu trafiła. Haizaki odwrócił się i pobiegł za nią. Prawie dotknął piłki kiedy rzucała jednak nie udało mu się. Piłka trafiła idealnie w środek. Na sali zaczynały rozchodzić się szepty. Co jest grane!? Skąd ta szybkość!?

2:0.
Dobra teraz już musi się udać. Młodsi cofnęli się na obronę. Asai stała na miejscu prawego skrzydłowego. Kolejna akcja. Wszystko szło gładko do póki Haizaki nie dostał piłki. Asai do niego podbiegła. Czyli 1:1? Uśmiechnął się z politowaniem jednak ona jakby była w transie. Stawiał już stopę do przodu kiedy ona szepnęła:

-Jesteś pewny swoich umiejętności?

Zamurowało go. Poczuł jakby ziemia się pod nim zapadała.

-Boisz się.

Jego oddech przyspieszył. Pot zalewał całe ciało. Spanikował i nie myśląc co robi ruszył do przodu. Wpadł na nią.

Faul.

Siedziała na parkiecie i uśmiechała się pod nosem.

Gwizdek. Chwila przerwy.

-Kim ty jesteś?- zapytał zszokowany.

Resztę meczu przesiedziała na ławce. Młodsi wygrali.

------------------------

Łazaaaaaa!! Powracam!! Macie tutaj kolejny rozdział. Tym razem coś z życia Asai jeszcze za czasów gimnazjum. Jak myślicie co to za talent? B)

Bayooo~

Królowa Cudownej Generacji.- Kise x OCWhere stories live. Discover now