nine kisses

870 184 12
                                    

(nie)drogi Jasonie,

   Przepraszam, Jay, ale to chyba pomyłka. To wszystko to chyba kłamstwo. Widziałam Cię dzisiaj z Heather.

   Wiedziałam, że jesteście razem, wiedziałam, ale gdy zobaczyłam Was dzisiaj, w porze lunchu, dotarło to do mnie. I wiem, że ona nie jest dla Ciebie odpowiednia. Błagam, Jay, jest jeszcze zbyt młoda, by Cię zrozumieć. Przecież my się rozumieliśmy. Byliśmy drużyną, Jason. Mam wrażenie, że Bóg pomylił scenariusze i niedługo wszystko znów będzie w normie. To, jak zobaczyłam Cię z nią, utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje miejsce jest w Sydney. Nie mam żadnych wątpliwości.

   Przed podjęciem decyzji o wyjeździe, wiele myślałam o mojej rodzinie. Dustin, mój brat. Lubił Cię, choć może nie zawsze to okazywał. Tak naprawdę skrycie Cię podziwiał. Powiedział mi to kiedyś, kiedy się popsprzeczaliśmy. Powiedział, że taki chłopak jak Ty, zasługuje na lepszą dziewczynę. Może i miał rację.

   Pamiętasz, jak nakrył nas u mnie w pokoju? Dałam mu dwadzieścia dolców, żeby nie pisnął słówka rodzicom. To nie w porządku. Miałam chronić Dustina. A teraz uciekam i zostawiam go samego. Zapomniałam chyba, że to nie tylko Ty byłeś osobą, która mnie tu trzymała. Jest cała masa ludzi, na których mi zależy.

Nie wierzę w to wszystko.

   Nadal czekam na moment, gdy wyjdziecie z ukrycia i chórem krzykniecie: „Nabrałaś się!”.

Sydney

a/n: zasób tego, co chciałam przekazać, chyba powoli się kończy. jak myślicie, jak skończy się to opowiadanie?

tak na marginesie, zapraszam wszystkich na "Leave me", dostępne już na moim profilu :))

Sydney S. ✓Onde histórias criam vida. Descubra agora