*9

134 11 0
                                    

Byłam już po którymś drinku z rzędu, to samo mogłam powiedzieć o Nicolasie. Przez moment wydawało mi się, że widziałam Chrisa, ale tłumaczyłam to sobie, że tylko mi się przewidziało albo, że to wina alkoholu.
- Chodźmy tańczyć - powiedziałam wstając i patrząc wymownie na Nick’a
- Jasne, chodźmy - również wstał uśmiechając się tym swoim kwadratowym uśmiechem, co powodowało, że wyglądał jeszcze ładniej niż zazwyczaj.
Zaśmiałam się sam ze swoich myśli co spotkało się ze zdziwionym spojrzeniem szatyna. Zignorowałam ten fakt łapiąc za jego, jak się okazało przerażająco zimną rękę. Nie przeszkadzało mi to jednak. Zaczęłam go ciągnąć w stronę dużej grupki tańczących ludzi.
W momencie kiedy znaleźliśmy się pośród nich puścili moją ulubioną piosenkę. Chwilę później tańczyliśmy do szybkiej piosenki, a ja zdzierałam sobie gardło śpiewając to kolejne zwrotki piosenki, tuląc przy tym do siebie szatyna. Chłopak chciał momentami gdzieś uciec, jednak zostawał. Kto wie czemu?
To była już dziesiąta piosenka którą przetańczyliśmy. Plątały mi się nogi, a mój towarzysz wisiał na mnie wyssany z sił i jakiejkolwiek energii do normalnego funkcjonowania.
- Ja wiem, że na mnie lecisz, ale mógłbyś być bardziej dyskretny - zażartowałam zmysłowo szepcząc mu do ucha, na co ten automatycznie się wyprostował i zesztywniał.
Wyglądał jakby połknął kij albo ktoś wsadził mu go w... nieważne. Dostrzegłam lekkie rumieńce na jego policzkach, nie było tu przecież strasznie gorąco, aż tak się zmęczył?
- Chciałbyś.
Popatrzyłam na niego jakby urwał się co najmniej z choinki. W życiu mu nie uwierzę, że choć w małym stopniu mógłby lubić dziewczyny takie jak ja, nie pasowało to do niego i wręcz kłóciło się. Jego matka pewnie ma takie same zdanie jak ja.
- Mhm - mruknęłam nadal nie będąc przekonaną - właśnie - powiedziałam zupełnie zmieniając temat za co chłopak pewnie był mi wdzięczny - pójdziesz ze mną jutro do studia zanieść piosenkę Thomas’owi? - to nie tak, że kompletnie o tym zapomniałam i miałam to zrobić dziś, wcale, nie no tak było. Popatrzył na mnie z miną skazańca kiwając powoli głową na nie. - Nickii proszee - powiedziałam łapiąc go za ramię i wydymając przy tym dolną wargę. Każdy by pękł na ten widok, w szczególności on.

PRETTY LIARWhere stories live. Discover now