Ślady

11 2 0
                                    

Udałem się do swojego pokoju w myślach miałem tylko ten list i to co mogło w nim być, kiedy byłem już w pokoju wyciągnąłem list z kieszeni płaszcza, list był napisany starannie bardzo zadbane pismo.Charakter pisma wskazywał na kobietę kiedy już skończyłem oglądać wizualną część listu zacząłem czytać.

Witaj, nie znasz mnie jednak ja znam ciebie, obserwuje cię od dłuższego czasu
Nawet nie wiesz w jakie sprawy się wkopałeś,musimy się spotkać za dwa dni
przy drzewie wisielców o 23.Nie spóźnij się trzeba ci wytłumaczyć w co się wkopałeś.
Z wyrazami szacunku
Pani X

W jakie sprawy mogłem się wkopać, zastanawiałem się o co chodzi i co tu się dzieje.Biały wilkołak, zniknięcie sprzętu i martwe konie, zmasakrowana kobieta oraz ten napis ZAPOMNIJ!
Co mam zapomnieć, ehhh za dużo myślę muszę się napić.Udałem się na dół, jak zawsze ruch był duży zamówiłem piwo i usiadłem przy stoliku w kącie.Pijąc piwo smakujące jak rzygi, obserwowałem ludzi w karczmie.Pijacy, kelnerki, mniej i bardziej zamożni ludzie, jak i zwykli obywatele,grała muzyka ludzie tańczyli, zastanawiałem się kiedy ostatnio miałem wolne dzień bez żadnych spraw gdzie mógł bym posiedzieć i odpocząć. Życie łowcy wilkołaków nie jest proste a do tego dowódcy oddziału jeszcze bardziej komplikuje sprawy.Kiedy tak poniosła mnie wyobraźnia nie zauważyłem jak przysiadł się łysek.
-Szefie sprawdziliśmy już teren-mówiąc to łysek zrobił gest przyzywając kelnerkę do siebie-Rick i reszta przenieśli ciało tej kobiety do stodoły-
-Dobrze, coś znaleźliście wokół tej dzwonnicy ?-zapytałem dopijając piwo
-Tak ślady wskazujące wilkołaki dwie duże sztuki-łysek ściągnął kamizelkę i odłożył miecz obok-Myślę że te wilkołaki miały pomoc.. ludzką pomoc-
-Chcesz powiedzieć że ludzie pomagali tym bestią w zmasakrowaniu tej kobiety ?-Moje oczy miały wyraz nie dowierzania
-Nie.. to znaczy nie wiem-
-To się kurwa dowiedz, nie dawaj mi nie sprawdzonych informacji, pamiętasz sprawę w Rickley ?-zrobiłem gest ręką by przywołać kelnerkę która najwidoczniej zapomniała o nas
-Tak pamiętam nie musisz mi o tym przypominać, po za tym przeprosiłem w tedy ciebie szefie-
-Tak przeprosiłeś, inaczej byś nie był w drużynie-Podeszłą kelnerka do nas
-Co podać ?-zrobiła miły uśmiech w moim kierunku
-Dwa piwa.-Powiedziałem i ruchem ręki odesłałem ją po piwo

-Kontynuując, powiedz coś dokładnego o tych śladach-
-No to tak, jak już mówiłem dwa duże osobniki, wskazywał bym na średni wiek, do tego zliczyliśmy 4 ludzkie ślady-
-Więc na podstawie tego uznajesz że ludzie pomagali tym bestią tak ?-Zdjąłem mój płaszcz robiło się gorąco w karczmie
-T.. tak-łyske wbił wzrok w deski stołu
-Dobra, coś jeszcze znaleźliście ?-Kelnerka podeszła i podała nam piwo
-Nie to wszystko, jak już mówiłem ciało kobiety jest w stodole, chłopaki szykują wszystko do sekcji-Łysek wziął duży łyk piwa
-Dobra, czas się zbierać-Wpiłem cały kufel piwa jednym łykiem, zabrałem płaszcz i już chciałem wychodzić kiedy jakaś banda przyczepiła się do nas,

-Ej ty no łowco!-wrzasnął jeden z nich
-CO chcesz pijaczyno ?-zrobiłem groźną minę obracając głowę w ich kierunku
-Odkąd się tu pojawiłeś razem ze swoimi przydupasami są same kłopoty-Za nim stało z 3 innych ludzi, widać było że chcieli się bić 
-Skoro tak ci to przeszkadza to może wyjaśnimy sobie to na zewnątrz ?-Odpowiedziałem, łyske od razu stanął za mną
-Taaak, wyjdźmy i załatwmy to jak faceci nie jak cipy-ruszył w stronę drzwi wraz ze swoimi ludźmi.Widziałem że do tego dojdzie, w sumie przydała by mi się mała rozgrzewka,Wyszedłem z łyskiem na dwór. Stając na przeciw tamtym.

Ja wilkołakWhere stories live. Discover now