Noc

23 2 2
                                    

Jaskinia była w środku lasu, wychodząc z niej nie wiedziałem gdzie się znajdujemy.

I Jak daleko jest miasto, położyłem panią x pod drzewem i zacząłem szukać czegoś charakterystycznego.
Czegoś co podpowie mi gdzie jestem, jednak nic nie było.

Wszędzie tylko drzewa, krzaki i krzewy. Byłem w kropce, za parę godzin będzie zmrok a perspektywa spędzenia nocy w lesie z bandą popapranych wilkołaków na karku jakoś mi się nie uśmiecha.
Wziąłem panią x na ręce i zacząłem iść na przód licząc że coś znajdę.
Szedłem tak przez kilka godzin, zaczynało robić się coraz ciemniej a ja myślałem nad tym.
By znaleźć jakieś schornienię na noc, w tedy w oddali zobaczyłem chatkę wyglądała na opuszczoną.

Podszedłem do niej i wszedłem do środka, miałem racje była opuszczona.

Była lekko zniszczona ale nadawała się na jedną noc.

Położyłem panią x na łóżku które stało w rogu i zamknąłem drzwi.

Zaryglowałem je czymś by nic nie weszło do środka.
zapaliłem ogień w kominku by się ogrzać, kiedy ogień już płonął a ja już ogrzałem się wystarczająco.

Zabrałem się za opatrywanie ran pani x, rany powierzchowne nie były poważne.

Pare zadrapani, śniaków i stłuczeni, to co ją męczyło to gorączka.

Była cała rozpalona nie wiem co oni jej zrobili podczas tortur, ale wygląda to poważnie.
Przeszukałem chatę, znalazłem w niej stare pordzewiałe wiadro i parę podartych ubrań.
Wziąłem wiadro i wyszedłem na zewnątrz.
Drzwi zabezpieczyłem by nic nie weszło do środka kiedy mnie nie będzie.
Zabrałem się za poszukiwanie jakiegoś strumyka.
Nie zabrało mi to dużo czasu, podszedłem napełniłem wiadro zimną wodą i wróciłem do chaty.
Zamknąłem drzwi i postawiłem wiadro na stole, zamoczyłem podarte ubranie w wodzie.
I zrobiłem z niego zimy kompres.
Musiałem postarać się zrobić coś z tą gorączką bo inaczej ona umrze.
Kiedy położyłem zimną szmatkę na jej czole wróciłem do dalszego przeszukiwania.

Znalazłem pogrzebacz który nada się dobrze do obrony.

Trochę drewna na opał i mięso.

Mięso przeleżało tu kilka dni w specjalnym miejscu na żywność.
Było dobre, można było je upiec i zjeść.

Dołożyłem drewna do ognia i zacząłem smażyć mięso co jakiś czas zmieniając kompres.
Noc była ciemna i złowroga miałem wrażenie że cały czas coś nas obserwuję.

Ale nie miałem głowy by o tym myśleć.

Mięso było już gotowe, znalazłem parę naczyń w szafce nałożyłem trochę mięsa i zacząłem jeść.
Po zjedzeniu zacząłem czuwać by noc była dla nas bezpieczna.

Kiedy zaczynało już świtać nasza pani X ocknęła się i zaczęła krzyczeć od razu ją uspokoiłem
I chciałem wypytać o co tu kurwa chodzi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ja wilkołakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz