Ucieczka cz.2

16 1 0
                                    

Ruszyłem, byłem szybki i zwinny starałem się ukrywać za przedmiotami by mnie nie zauważono.
Do przejścia dotarłem szybko i niezauważenie, teraz musiałem znaleźć drogę do tej jaskini więziennej.
szedłem prosto było mokro i ciemno, nie mogłem ryzykować więc szedłem w ciemności licząc że na nikogo nie wpadnę. Po pewnym czasie stałem na rozdrożu były dwa przejścia, nie miałem czasu nad rozmyślaniem którym pójdę wybrałem prawe przejście.
Było lepiej nie było tak mokro, z daleka dostrzegałem poświatę miałem nadzieje że to światło dobiega z sali więziennej.
Miałem racje dotarłem do ogromnej sali gdzie było mnóstwo narzędzi do tortur i klatek do trzymania ofiar.
W jednej z klatek była właśnie ona nasza pani X, podszedłem do klatki i sprawdziłem czy żyje.
Oddychała lecz z każdą chwilą było z nią źle, muszę ją z tond zabrać.
zacząłem przeszukiwać salę by znaleźć klucz lub coś czym mógłbym odtworzyć klatkę.
Przeszukiwanie zajmowało mi za dużo czasu a on słabła z każdą chwilą, nagle do sali wszedł jeden z wrogów.

Od razu jak mnie zauważył rzucił się na mnie, wyjął swój miecz i ruszył ja z samym patykiem nie miałem szans. Ale sama broń to nie wszystko, od razu kiedy wykonał cięcie z góry zablokowałem go i uderzyłem pięścią w twarz.
Uderzenie było dobre przeciwnik stracił równowagę co dało mi czas na wykonie uderzenia w nogi, upadł i upuścił miecz.

Od razu rzuciłem się i podniosłem miecz, przeciwnik wstał uśmiechną się i wydał straszliwy ryk.
Zaczął się miotać i rzucać po całej sali, nie wiedziałem co się dzieje stałem w pozycji bojowej z mieczem lekko do tyłu by móc wykonać szybkie cięcie. Czekałem na rezultat całej tej sytuacji

Nagle nie mogłem uwierzyć w miejsce gościa stał wielki wilkołak, nie mogłem zrozumieć co się wydarzyło od dawna wiadomo że wilkołaki były ludźmi.
Jednak po przemianie w wilkołaka nie można było stać się na nowo człowiekiem,

a tu ? był człowiek i przemienił się w wilkołaka.
Ale nie mogłem tracić czujność bestia rzuciła się na mnie wykonałem jedno szybkie cięcie i bestia padła martwa, przeszukałem strzępy ubrania i znalazłem klucz.

podbiegłem do klatki i otworzyłem ją, dziewczyna była ledwo żywa wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę przejścia.
Było ciemno, przejście ciągnęło się i ciągnęło wydawało się że nie miało końca.
W reszcie po marszu zobaczyłem światło, wyszedłem z jaskini w lesie było późne południe nie wiem ile czasu spędziłem tam jednak teraz musiałem znaleźć szybko miasto.

Dziewczyna słabła była na skraju życia i śmierci, była torturowana.

Jeżeli nie znajdę szybko drogi ona umrze.



Ja wilkołakWhere stories live. Discover now