ROZDZIAŁ 12

561 22 3
                                    


Otworzyłam oczy, kiedy dzwonek rozbrzmiał w całym budynku. Podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam powieki piąstkami. Ziewnęłam, po czym wstałam. W pokoju nikogo nie ma, to oznacza, że chyba wystraszyłam nowego. Zaśmiałam się pod nosem. Ale zaraz, czy nie było tu Justina?? Zmrużyłam oczy starając się sobie przypomnieć wszystko. Tak, czekał, aż zasnę. Uśmiechnęłam się lekko, zagryzając wargę. Spojrzałam w okno, gdzie zapadał zmrok. Kolacja. Podeszłam do szafy, skąd wyjęłam ubrania. Sweterek, opinające czarne dżinsy i ciepłe kapcie. Kiedy się ubrałam wyszłam z pokoju i ruszyłam w tym samym kierunku co spóźnieni na kolacje. .  

Na stołówce zajęłam miejsce obok Gabriela, Olivi i Claudi i Sary. 

- Wróciła nasza słodka. - uśmiechnął się chłopak, pocierając ręką moje ramiona. - Jak się dzisiaj czujesz? 

- Chyba ok. - wzruszyłam ramionami, biorąc w dłoń widelec. - Wyspałam się. - pokiwałam głową.

- Co z nowym z Twojego pokoju? - spytała Claudia. 

- Och, to straszny dupek. - mruknęła Olivia, krzywiąc się, a Sara jej przytaknęła. 

- Zdążyłam go poznać. - westchnęłam, patrząc w pusty talerz, na którym po chwili pojawiła się sałatka. Zmarszczyłam brwi i podniosłam wzrok. 

- Musisz jeść - upomniała mnie Sara, puszczając oczko. 

 - Przegoniłam go. - nabiłam na widelec pomidora i wsunęłam do ust. - Chyba nikt nie chce mieć do czynienia z wariatką. 

- Nie jesteś wariatką! - zaprotestował Gabriel nieco za głośno, przez co kilka twarzy zwróciło się ku nam. W tym Justin. Posłałam szatynowi lekki uśmiech i wróciłam do jedzenia. 

- Dalej kumplujesz się z Justinem? - szepnęła Olivia, nachylając się nad stołem. 

- Chyba tak. - odpowiedziałam, przeżuwając sałatkę. W sumie, jestem cholernie głodna. Sięgnęłam po tosta, którego zaczęłam nadgryzać. 

- Chyba naprawdę do nas wróciłaś. - zachichotali znajomi. 

Czy aby na pewno wróciłam? Czuję się inaczej na pewno. Naprawdę zaczynam wierzyć, że nie w poprawczaku powinni mnie zamknąć, a w szpitalu. Po kolacji, wszyscy udali się na zewnątrz na papierosa. Robi się coraz chłodniej, a ja nie mam nic ciepłego, bo wciąż czekam na paczkę od mamy. Usiadłam na ławce i objęłam się ramionami, patrząc na swoje kolana. 

- Wariatka. - usłyszałam, na co podniosłam wzrok. Nowy uśmiechnął się do mnie kpiąco i poszedł dalej. 

- Jeśli będzie Ci przeszkadzał, to zrobimy z nim porządek. - odezwał się Justin, stając przed naszą ławką ze swoimi kolegami. 

- Jest ok. - chrząknęłam, pocierając swoje ramiona. 

- Zimno Ci? - spytała Claudia, obejmując mnie jedną ręką, bo w drugiej trzymała papierosa. 

- Nie idiotko, ona po prostu ma taki nawyk, że zgrzyta zębami. - prychnął Gabriel, wypuszczając dym z ust. 

- Weź moją kurtkę. - odezwał się Justin, zdejmując z siebie ubranie.

- Daj spokój. I tak miałam zamiar iść do środka. - powiedziałam wstając. 

- Idziemy na wieczór filmowy? - spytała Sara.

- Co to? - uniosłam brew, spoglądając na koleżankę. 

- W dużej sali puszczają jakiś film. - odpowiedział Kevin. - Pewnie jak zwykle jakiś romans. - jęknął. 

- Hej, czy to nie Ty płakałeś ostatnio na filmie? - spytała Claudia, śmiejąc się. 

- Bardzo śmieszne. - zakpił chłopak. 

- To co? Za 30 min w sali filmowej? - spytał Gabriel również wstając. - Wezmę jakieś jedzenie. - puścił oczko. 

- Okej. - wzruszyłam ramieniem i ruszyłam do ośrodka w towarzystwie Justina. 

- Mogę dać Ci jakąś bluzę. - odezwał się szatyn. 

- Nie mam zamiaru zabierać Ci rzeczy. - zaśmiałam się. - Mam już Twój koc. 

- Nie ma problemu, oddasz po prostu jak dostaniesz swoje ubrania. 

- Skoro tak. - zagryzłam wargę. - Dziękuję. 

Obydwoje skierowaliśmy się do pokoju Justina. - A Ty idziesz na wieczór filmowy? - spytałam, przygryzając wnętrze policzka, lekko się rumieniąc. 

- Czy to zaproszenie? - zaśmiał się, przeszukując szafę. 

- Nazywaj to jak chcesz. - mruknęłam. - Po prostu chciałabym też zrobić coś dla Ciebie miłego. Tyle mi pomogłeś. - westchnęłam, pocierając dłonie. 

- Bardzo chętnie się z Tobą zabiorę. - odpowiedział, wręczając mi czarną bluzę. - Ubierz, w sali też będzie zimno. 

Skinęłam głową i ubrałam bluzę, która była o wiele wiele za duża i pięknie pachniała. 

- W końcu wyglądasz groźnie. - parsknął szatyn, bacznie mi się przyglądając. 

- Dziękuję. - uśmiechnęłam się lekko, naciągając rękawy bluzy. 

- Okej, chyba możemy już powoli iść. Zajmiemy najlepsze miejsca. 

Skinęłam i wyszłam zaraz za chłopakiem. Na sali filmowej było już trochę ludzi. Justin poprowadził mnie na sam koniec, gdzie była stara skórzana kanapa. Mimo, że to były najdalsze miejsca, to był całkiem dobry widok. Usiedliśmy obydwoje i czekaliśmy aż sala powoli się zapełni. W końcu dołączyli do nas znajomi, który usiedli przed nami. 

- Chrupki? - spytał Gabriel, wystawiając paczkę w naszą stronę. 

- Nie, dzięki.- odpowiedzieliśmy. 

Podkuliłam nogi, dłonie schowałam w bluzie i cierpliwie czekałam na film. Justin jak usiadł tak siedział, co jakiś czas rozglądał się tylko po sali. W końcu światła zgasły i film został puszczony. Jak się okazało 'Pamiętnik Księżniczki' 

- O, Twój ulubiony film! - krzyknęła Olivia do Kevina. 

- Nie, to jest jakiś żart! Dlaczego nie możemy obejrzeć czegoś normalnego? - krzyknął chłopak, wstając z miejsca.

- Kevin, na miejsce! W przyszłym tyg wybierzecie film. - krzyknął opiekun, siedzący na samym początku sali. 

-Sami wybieramy filmy? - szepnęłam, spoglądając na szatyna. 

- Tak, robią jakieś konkursy. Za dobre sprawowanie też możesz wybrać film. Nie wiem kto teraz wybierał. - wzruszył ramieniem, patrząc na ścianę, gdzie był puszczany film. 

Oglądałam ten filmy z 3 razy. Bardzo go lubię, ale 4 raz to chyba za dużo. Spojrzałam na Justina, który wyglądał na całkiem zainteresowanego. Bacznie go obserwowałam. Mocno zarysowana szczęką, pulchne usta, duże oczy. Chłopak chyba zorientował się, że na niego patrze, ponieważ również na mnie spojrzał.  Poczułam jak rumieniec rozlewa się na mojej twarzy i spuściłam wzrok. 

- Coś nie tak? - szepnął Justin, unosząc mój podbródek w górę. Teraz dzieliły nas centymetry. 

-Wszystko okej. - przełknęłam ślinę, zwijając usta do środka. 

- Wolisz podziwiać mój profil niż film? - zaśmiał się cicho, przenosząc dłoń z mojego podbródka na moj policzek. O Boże, czy on mnie zaraz pocałuje? Czuję się jak sparaliżowana. Mimowolnie spojrzałam na jego usta, które aż się prosiły o pocałunek. 


Proszę bardzo! ;* Nie sprawdzałam rozdziału. 

Silent Hill (Justin Bieber)Where stories live. Discover now