Rozdział 10.

143 19 2
                                    

Weszłam szybko do swojego pokoju, aby się spakować i jak najszybciej uciekać stąd zanim ktoś mnie dorwie.Gdy opuściłam akademie musiałam jak najszybciej, gdzieś się ukryć, bo chwila moment a ogon za sobą będę miała. Nie myśląc długo wsiadłam do wypasionego auta które o dziwo było otwarte z kluczykami w środku. 

-Co za baran takie auto odpalone zostawia i odchodzi- zaśmiałam się po czym wcisnęłam gaz do dechy i pędziłam jak najdalej się da. Gdy tak już jechałam dobrą godzinę, postanowiłam zrobić sobie chwilowy postój na papierosa.Wysiadając i odpalając papierosa, nagle usłyszałam walenie w bagażniku. Zdziwiona podeszłam i powoli otworzyłam bagażnik 

-O matko!!!- wydarłam się na głos, bo w bagażniku siedział związany i pobity facet. Wyglądał strasznie.Powoli podeszłam i zdarłam mu taśmę z ust.

-Pomocy- wyjąkał nie znajomy ledwo oddychając.

-Kim pan jest? Kto panu to zrobił ?- zadawałam milion pytań, bo ta sytuacja była jak z horroru 

-Niech mnie pani odwiąże- poprosił nie znajomy i nie wiele myśląc odwiązałam go i pomogłam wydostać się z bagażnika. Gdy facet tylko staną na własne nogi, odepchnął mnie i odjechał szybko samochodem.

-Ej! Jak śmiesz? Wracaj tu złodzieju jeden!- krzyczałam cała zdenerwowana bo gościu mnie oszukał i odjechał z moimi rzeczami.Kit tam z tym samochodem, bo i tak bym musiała go gdzieś porzucić, ale moje rzeczy. Zdenerwowana szłam drogą dalej, bo nie daleko było jakieś miasto w którym mogłam pomyśleć co dalej. Parę minut poznie ominęły mnie szybko jadące trzy czarne samochodem.

-Jasna cholera! Barany nie umiecie jezdzić, to za kierownice nie wsiadajcie !! - krzyczałam za samochodami, bo durnie mnie ochlapały. Szlag czy ten dzień, coś jeszcze mi złego przyniesie?  Wkurzona jeszcze bardziej maszerowałam do pobliskiego motelu w którym postanowiłam się zatrzymać. Całe szczęście że z tego pośpiechu wpakowałam telefon i portfel do kieszeni kurtki. Dzięki temu miałam jak zapłacić i przespać się, w cieplutkim łóżeczku. 

Otwierając drzwi swojego mini pokoju pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko.

-Mam dość, czy ten dzień może się już skończyć - mamrotałam pół przytomnie, po czym zasnęłam.

Obudziło mnie mocne walenie w drzwi. W pierwszym momencie nie wiedziałam, gdzie jestem ale już po chwili całe wspomnienia wróciły.Zwlokłam się z łóżka i spojrzałam za okno było z tego co zauważyłam wcześnie rano, więc przespałam całą noc.Moje rozmyślenia przerwało powtórne walenie w drzwi

-No super, już mnie dorwali a myślałam że chociaż kilka dni im to zajmnie - marudziłam podchodząc do drzwi i je otwierając.Ale to co zobaczyłam w koszmarze bym się nie spodziewała.

-To ty ? - zapytałam cała zdziwiona, bo co on tu do diabła robił?

   

Hejka!! Tak jak obiecałam rozdziały, są częściej. Jak myślicie, kto stoi za drzwiami ????


Destinato dalle stelleWhere stories live. Discover now